Make Up Book Tag

95 15 102
                                    


Przepraszam, że tak Was męczę tagami, ale jak już pisałam, lubię je robić, a Wy chyba też lubicie je czytać, bo zawsze mam pod nimi dużo gwiazdek, komentarzy i dyskusji, co jest bardzo fajne, no i tagi nie są specjalnie czasochłonne. Na pewno będę chciała jeszcze zrobić Classic Book Tag(ale jak ktoś nie czyta za dużo literatury klasycznej, to też może mu się spodobać, bo pytania były raczej różnorodne), Inside Out Book Tag i Broadway Musical Book Tag, a potem nie wiem, co ze sobą zrobię, będę czekać aż ktoś wymyśli nowe tagi.

Z tym tagiem jest taki problem, że wszystkie osoby u których go widziałam jednocześnie podczas odpowiadania się malowały, a ja nie mam za bardzo jak tego zrobić, bo:

a) To jest tekst, a nie filmik, więc i tak nikt by tego nie widział, a nie chcę udostępniać moich zdjęć.

b) Nie umiem się za bardzo malować i rzadko robię pełny ,make up", więc w rezultacie nie mam nawet w domu wszystkich kosmetyków o których to mowa. Może wstyd się przyznać, ale taka jest prawda.

Ale stwierdziłam, że zrobię, bo są fajne pytania, a u góry podlinkuję filmik, gdyby ktoś chciał zobaczyć, jak to wygląda z malowaniem się. Poza tym, jakoś w tagach z kawą i herbatą nikt nie pił tych wszystkich gatunków, więc nie wiem, co oni mają z tym malowaniem.

Oczywiście, zachęcam do odpowiadania na pytania i komentowania, niezależnie od tego czy ktoś jest umalowany czy nie, i czy w ogóle się maluje ;)



1 BAZA - wybierz książkę, która zostawiła długotrwałe wrażenie

Może nie jest to jakaś moja ulubiona książka ever, ale od razu przyszedł mi do głowy ,,Bękart ze Stambułu" Elif Shafak. Co ciekawe, podczas czytania tej książki nie byłam aż tak zachwycona, a teraz, prawie dwa lata po przeczytaniu, nadal o niej myślę i analizuję różne wydarzenia i wątki.

W wielkim skrócie: ,,Bękart ze Stambułu" jest historią tureckiej rodziny w której pozostały same kobiety, w domu mieszkają nestorka rodu, jej córka i kilka wnuczek w średnim wieku z których tylko jedna, Zeliha, ma własną córkę o imieniu Asya. Zeliha w ostatniej chwili zdecydowała się nie dokonywać aborcji i do tej pory nikt nie wie, kto jest ojcem jej córki. Asya przechodzi okres buntu, szuka odpowiedzi na pytanie kim jest, nie tylko jako córka nieznanego ojca, ale też młoda Turczynka, która nie może pogodzić się z historią swojego kraju i świadomością rzezi Ormian z początku dwudziestego wieku. Asya nawiązuje internetową znajomość z młodą Ormianką Armanusz, która jednocześnie jest pasierbicą jej wuja Mustafy, który przed laty wyemigrował do Ameryki(wiem, że jak się wylicza te koligacje, można się przerazić, ale podczas czytania nie jest to takie trudne do ogarnięcia). Na prośbę Asyi Armanusz przyjeżdża do Stambułu i wówczas zepchnięta na margines przeszłość całej rodziny dalej o sobie znać.

Książka nie jest może lekka w czytaniu ze względu na specyficzny styl, niedopowiedzenia oraz mieszanie realizmu z magią(Banu, ciotka Asyi, regularnie rozmawia z dżinami), chociaż w porównaniu do innych powieści Shafak, które czytałam, i tak jest łatwa w odbiorze. Ale przede wszystkim jest to książka piękna, refleksyjna i moim zdaniem wybitna. Łączy tajemnicę rodzinną i konieczność uporządkowania prywatnych spraw z kwestiami narodowymi(czy można być patriotą zdając sobie sprawę z brutalnej przeszłości swojego kraju). Shafak porusza różne istotne współcześnie problemy społeczne, ale robi to w sposób, który jest bardzo daleki od narzucania czegokolwiek, natomiast zwraca uwagę, że decyzje człowieka nie wynikają wcale z wystudiowanych poglądów, ale z tego, co w danym momencie mniej obciążające dla psychiki. To też powieść o zrozumieniu, wybaczeniu innym i poszukiwaniu prawdy, nawet jeśli jest to prawda okrutna i bolesna. Powieść może nie trzyma w napięciu, bo moim zdaniem sprawę pochodzenia głównej bohaterki łatwo da się rozwiązać, ale zmusza do myślenia i porusza.

Leszczyna, czyli shitpostOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz