Cisi czytelnicy, atencja i ,,pisanie dla siebie"

157 18 123
                                    


Wiem, że ten temat był już poruszany przez wiele osób i sama po części już pisałam o nim w poście o komentarzach, ale ostatnio pewne rzeczy spoza Wattpada skłoniły mnie do tego, żeby szerzej wypowiedzieć się na temat cichego czytania i tego dlaczego właściwie piszemy i co to znaczy ,,pisać dla siebie".

Tekst był poprawiany, ale że ta rozmowa, którą wtedy przeprowadziłam, naprawdę mnie wytrąciła z równowagi, chwilami mogę się za bardzo unosić i/albo mówić od rzeczy. Nie bierzcie tego do siebie, bo ten shitpost nie dotyczy nikogo z Was.



Nigdy nie zwracałam szczególnej uwagi na wyświetlenia i nigdy nie były dla mnie one specjalnym wyróżnikiem, bo wiem, że wlicza się do nich nawet wchodzenie przez autora w nieopublikowany plik. Dlatego dość długo nie zastanawiałam się, czy ktoś czytał moje opowiadania i nie gwiazdkował, wychodziłam z założenia, że gdyby mu się podobało, to na pewno by zagłosował, a jeśli nie, to może po prostu nie chciał nic pisać w uzasadnieniu, żeby nie sprawiać mi przykrości.

Jak już wspominałam, początkowo w ogóle nie planowałam publikować czegoś dłuższego - wstawiłam dwa shoty, które napisałam wcześniej, głównie z ciekawości, żeby sprawdzić, czy ktoś zwróci na nie uwagę. Mało kto zwracał, bo byłam jeszcze bardzo początkująca i nie zadbałam o żadną ,,oprawę"(zastanawiam się, czy nie zmienić okładek, ale nie wiem, czy jest sens po tak długim czasie) ani reklamę, nawet u nikogo wtedy nie czytałam, więc jak ktoś miał się dowiedzieć o moim istnieniu? Miałam jakieś tam gwiazdki, komentarzy bardzo mało i oczywiście było mi trochę przykro, ale też wychodziłam z założenia, że wolę, żeby nikt tego nie czytał, niż żeby po lekturze miał mi pisać jakie to jest okropne na każdym polu.

Kiedy zaczęłam pisać moją pierwszą dłuższą historię, też właściwie wyszłam z założenia, że nie będę patrzeć na gwiazdki czy wyświetlenia, bo jestem zwyczajnie bardzo niepewną siebie osobą i nie wierzyłam, żeby to mogło się spodobać większej grupie osób, i chociaż jeśli ktoś zwraca mi uwagę na błędy, to staram się przyjąć to na siebie i odpowiedzieć uprzejmie i z sensem, to jednak... Zwyczajnie bałam się, że jeśli więcej osób przeczyta coś mojego, to dostanę w większości komentarze negatywne, które tylko zniechęcą mnie do publikowania. Przez kilka pierwszych rozdziałów mojego fanficka miałam jedną stałą czytelniczkę, ale już samo to było dla mnie olbrzymim kopem, i naprawdę byłam przeszczęśliwa, spotykając się z pozytywnym odzewem z jej strony i z radością wyczekiwałam jej reakcji i komentarzy.

Potem przybyło mi trochę czytelników, zaczęłam też publikować inne rzeczy, i chociaż nadal często mam poczucie, że mogłam coś napisać lepiej i kiedy nowa osoba zaczyna czytać moją pracę, to boję się, że zawiodę i nie zachęcę jej do dalszego czytania, zdecydowanie nie mogę powiedzieć, że wolałabym pozostać niezauważona. I nie wyobrażam już sobie, żeby nie dostawać komentarzy. Wiadomo, że zawsze są osoby, które tylko gwiazdkują, ale jednak tak naprawdę to komentarze mnie napędzają i motywują, już z samej racji, że jestem ciekawa co kto pomyśli o danym wątku.

Spotkałam się kilka razy z opinią, że ,,lepiej dostać jeden wartościowy komentarz na rozdział niż głupi spam". I nie jestem w stanie się z tym do końca zgodzić, ale myślę, że zależy to od tego, co kto uznaje za głupie czy wartościowe. Dla mnie uwagi na temat bohaterów, nawet w formie ,,hejtu"(jeśli nie jest wymierzony w moją stronę i nie brzmi jak ,,jesteś głupia, bo zrobiłaś to i to"), emotki czy nawet ,,XD" nie są bezwartościowe - bo pokazują mi, co czytelników interesuje, czy coś ich bawi, smuci, denerwuje. I nie wiem, czy robię słusznie, ale czasami naprowadza mnie to jak dalej powinnam pisać - bo jeśli widzę, że jakiś wątek lub postać wywołuje wiele emocji, to staram się go rozwijać, a jeśli jakiś jest prawie niezauważalny... to bez bicia przyznaję się, że zdarza mi się ograniczać jego rolę, bo chociaż nie chcę robić niczego wbrew sobie, to zależy mi na pozytywnym odbiorze i uważam, że można też sporo wyciągnąć, jeśli zwraca się uwagę na sugestię czytelników. Dlatego dla mnie komentarze są bardzo cenne i o ile tylko są kulturalne, to w życiu nie nazwałabym ich głupim spamem i nie irytowałabym się na osobę, która pisze bardziej spontanicznie i od serca, zamiast analizować wszystko(chociaż komentarze, które zwracają uwagę na motywacje bohaterów i spójność całości są bardzo cenne i jestem bardzo wdzięczna osobom, które poświęcają swój czas, by je pisać).

Leszczyna, czyli shitpostOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz