Ulubione animacje(część 2)

97 17 117
                                    


Przychodzę z kolejną częścią animacji. Nie wiedziałam jak ją nazwać, ale ogólnie chodzi tu o animacje, które poznałam i/lub pokochałam jako... osoba dla której niekoniecznie były one przeznaczone ;) Nie wszystkie te animacje są nowe, część po prostu mi umknęła jako dziecko, ewentualnie były wtedy dla mnie za mroczne, ponure,itp.

Tym razem postaram się dać jakieś obiektywniejsze, ,,mądrzejsze" mini-recenzje. Postaram się też zaznaczyć, które filmy uważam za przeznaczone mimo wszystko bardziej dla starszego odbiorcy.



Balerina

Praawdopodobnie z miejsca mogę teraz komuś podpaść, bo wiem, że ten film nie ma zbyt dobrych opinii, ale cóż

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Praawdopodobnie z miejsca mogę teraz komuś podpaść, bo wiem, że ten film nie ma zbyt dobrych opinii, ale cóż. Mi się bardzo podobał i uważam, że jest naprawdę warto uwagi.

Felicja jest sierotą żyjącą w bretońskim sierocińcu i marzącą o karierze baletnicy. Pewnego dnia wraz ze swoim przyjacielem Victorem ucieka do Paryża, gdzie ma nadzieję spełnić swoje marzenie. Pod przybranym nazwiskiem rozpoczyna naukę w prestiżowej szkole baletowej, jednak okazuje się tam, że jej umiejętności w ogóle nie przystają do poziomu uczennic tej szkoły. Z pomocą Felicji niespodziewanie przychodzi jednak wycofana, utykająca służąca.

Jak wspominałam, film ten nie ma dobrych opinii, bo podobno jest wtórny, schematyczny i słabo zrobiony. Nawet Julia Kamińska, która w Polsce dubbingowała Felicję, stwierdziła, że nie jest to dzieło wysokich lotów. I ok, może są lepsze animcje, ale nic nie poradzę na to, że ta jakoś chwyciła mnie za serce. Podobała mi się postać Felicji, która jest dość zadziorna i charakterna, ale też nie zawsze te cechy są tu ukazane jako jej zalety. Podobała mi się relacja Felicji i Victora, uważam, że była urocza. Podobał mi się też drugoplanowy wątek miłosny między dojrzałymi ludźmi, co nadal nie zdarza się często w animacjach. I podobały mi się nawiązania do historii świata oraz do kultury bretońskiej.

Z minusów mogę wymienić to, że muzyka chwilami jest za bardzo nowoczesna jak na tamten okres i wolałabym usłyszeć tu więcej klasycznych kompozycji, czarne charaktery są bardzo przerysowane, a wygląd głównej bohaterki to takie połączenie Anny z ,,Krainy Lodu" i Roszpunki z ,,Zaplątanych". Niemniej, sam film bardzo mi się podobał i jest u mnie na dużym plusie.



Coco

Coco

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Leszczyna, czyli shitpostOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz