Rok temu, zaraz na początku tego shitposta, pisałam moje wakacyjne plany w kontekście książek, które chciałam przeczytać ponownie. Część z tych planów zrealizowałam, część nie. Teraz pomyślałam, że nie zaszkodzi jakiś post informacyjny na temat tego, co planuję na najbliższy czas, ale przede wszystkim w kontekście pisania.
Przede wszystkim chciałabym wrócić do tego, co było w zeszłe lato - dwa rozdziały w tygodniu. Po tym jak zdałam wszystkie egzaminy, które nie poszły idealnie, ala często lepiej niż się spodziewałam (5 z rosyjskiego i 4 z poetyki to dla mnie powody do dumy) oraz oddałam wszystkie prace zaliczeniowe, czuję się bardziej spokojna i zrelaksowana, a więc mam też więcej siły i ochoty na pisanie. Powstrzymać mnie mogą tylko dwie rzeczy:
- nadal przechodzę ten kryzyz twórczy, o którym wspominałam w zimę XD Nie znaczy to, że nie mam ochoty na pisanie, bo mam, natomiast często dopadają mnie pesymistyczne myśli odnośnie samej publikacji. Mam nadzieję jednak, że starczy mi motywacji na spełnienie tego, co sobie zaplanowałam.
- nie chcę zapeszać, ale planuję zrobić praktyki zdalnie, co może oznaczać, że po 4 godzinach dziennie przy komputerze spędzonych na jakiejś formie pracy, nie będzie mi się chciało dodatkowo pisać. Ale pewnie jeśli bardzo to na mnie wpłynie, to poinformuję.
Jeśli chodzi o to, co planuję skończyć w wakacje to:
- Wyroki Gwiazd - jeszcze jeden rozdział plus epilog do końca, myślę, że epilog będzie krótki i wstawiony bezpośrednio dzień czy dwa po końcówce
- Cena Magii - tu do końca zostały trzy lub cztery rozdziały (zależy jak bardzo się rozpiszę) plus epilog, jeśli udałoby mi się rzeczywiście publikować te dwa rozdziały w tygodniu, to całość zakończyłaby się jakoś pod koniec sierpnia
- Nowe Wezwanie Smoka - nie wiem, ile mi wyjdzie ,,czasu antenowego" na końcówkę, ale chciałabym się z tym uporać do końca września, zwłaszcza, że mam wrażenie, że Wattpad średnio nadaje się do pisania na bieżąco przez większą ilość czasu, czyli jak w tym przypadku dwa lata
- Krucza Tancerka - to nie wiem, czy się uda, ale będę próbować, bo mam zaplanowaną fabułę praktycznie do końca, plus ta sama refleksja, co w przypadku: NWS pisanie bezpośrednio na Wattpada na bieżąco przez dłuższy czas bardzo ucina zasięgi i możliwość zdobycia nowych czytelników, a pisanie przez jeszcze dłuższy czas czegoś z przerwami, sprawia, że widzę ogromne różnice między początkiem a końcem
Co planuję opublikować:
- kilka shotów, w tym na pewno jeden z ,,Celtyckich serc", jeden z mitologii greckiej (być może rozwinie się w two albo three-shot, jeśli będzie bardzo rozbudowany) i jeden z ,,Pana Wołydojowskiego", bo obiecałam mania2610
- Jak już skończę ,,Nowe Wezwanie Smoka", chciałabym się zabrać za kontynuację, chociaż tutaj dochodzi znowu kwestia pisania jednej historii przez dłuższy czas. Wydaje mi się, że może to być problematyczne zarówno dla autora, bo ta świeżość zaczynania i tworzenia czegoś nowego znika plus dochodzi świadomość zmieniającego się warsztatu, a także problematyczne w kwestiach ,,feedbackowych", bo przez te prawie dwa lata, kiedy zaczęłam to fanfiction wiele osób, które je czytało na bieżąco, albo odeszło z Wattpada w ogóle, albo najwidoczniej im się znudziło, a jednak mało kto decyduje się na nadrobienie czegoś, co ma już kilkadziesiąt części. I nie piszę tego, żeby się żalić, więc nie odbierajcie tego tak, i absolutnie nikt nie musi mi tu pisać żadnych usprawiedliwień, dlaczego on akurat nie czyta (konstruktywna opinia, która jednocześnie podniesie na duchu, może być, ale usprawiedliwienia naprawdę nie są potrzebne, bo nikt nie ma obowiązku czytać wszystkiego, co znajduje się na Wattpadzie).
W każdym razie chwilami zastanawiam się, czy nie byłoby lepiej napisać do końca ten fanfick i zamknąć już ten etap, ale kto czytał, ten wie, że jest kilka wątków, które potrzebują ,,skip time'u" i własnego miejsca, więc po prostu czułabym się źle sama ze sobą, gdybym je porzuciła.
- Zapowiadane opowiadanie o wojnie trojańskiej, które zapewne też przejdzie przez kryzys zbyt długiego pisania na Wattpadzie. Aczkolwiek ja mam chytry plan, który może chociaż trochę pomoże to wyrównać, a mianowicie:
Pisałam o tym pomyśle z kilkoma osobami, kiedy jego zamysł wyglądał nieco inaczej, i pisałam wtedy wyraźnie, że chcę żeby rozdziały były krótkie, tak do 2,5 tysiąca słów. Problem polega na tym, że potem koncepcja się zmieniła i uświadomiłam sobie, że te rozdziały po 2,5 tysiąca słów sprawią, że wstęp będzie za długi i może część osób zrazić plus chciałabym zgłosić tą pracę do akcji CzytaniezaCzytanie, żeby cały czas otrzymywać feedback, kiedy piszę na bieżąco, i łatwiej mi będzie wrócić do początkowych rozdziałach, gdy będzie ich 5 czy 10, niż tak 40 tak jak w ,,Kruczej Tancerce". Jeśli te rozdziały rzeczywiście byłyby krótsze, to prawdopodobnie mało kto zostawiłby komentarz z CzC, gdy doszłoby już do sedna sprawy. Dlatego przepraszam wszystkich fanów krótkich rozdziałów, ale przynajmniej te pierwsze będą łączone i tak po około 5 tysięcy słów. Potem może je skrócę, bo chciałabym coś zmienić i nie pisać już wszystkie w trybie ,,serialowym", czyli skakanie po postaciach i wątkach, tylko bardziej jeden rozdział=jeden, góra dwa wątki. To też ma swoje plusy i minusy, ale trzeba próbować nowych rzeczy.
Jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli, publikacja jakoś w sierpniu.
- Jak skończę jakieś 20 czy 30 rozdziałów mojego retellingu arturiańskiego, to też zacznę publikować, ale tam akurat pierwsze rozdziały są króciutkie, jeden nie ma nawet tysiąca stron, więc chcę mieć solidny zapas, żeby początkowe rozdziały ukazywały się tak, co 2, 3 dni, żeby nie zrazić wszystkich brakiem głównego wątku ;)
Przy czym te dwa ostatnie projekty są tymi, których najbardziej się boję, bo chciałabym naprawdę stworzyć coś dobrego i mającego jakąś wartość artystyczną i nie wiem, czy nie porywam się z motyką na słońce, ale... jakoś przeżyję ;)
To tyle jeśli chodzi o plany pisarskie, a jeśli kogoś interesuje, co zamierzam sobie podczytywać to:
Przede wszystkim chcę poczytać książki z okresu pozytywizmu, żeby nie gonić ze wszystkim na 3 roku, zwłaszcza, że większość z nich jest długa. Na pewno chcę przeczytać po raz kolejny Trylogię, ,,Annę Kareninę" oraz nadrobić ,,Wojnę i Pokój" oraz ,,Faraona".
Planuję też powtórzyć książki, których nie udało się w zeszłym roku, czyli:
- Serię o Anii z Zielonego Wzgórza - jestem po czwartym tomie, bo czytanie Anii w trakcie sesji było bardzo relaksujące, nawet jeśli pierwsze trzy tomy mam w wydaniu, gdzie nie dość, że jest pełno błędów edytorskich, to jeszcze wydawca zastosował cenzurę obyczajową.
- trylogię ,,Północ-Południe" Johna Jakesa, gdzie prawie skończyłam pierwszy tom i przypomniało mi się, że pisałam o tej trylogii w kontekście ulubionych książek historycznych. Napisałam wtedy, że w gimnazjum wydawało mi się, że sceny erotyczne są strasznie mocne i dosadne, teraz tak nie uważam i cofam te słowa (chyba że kogoś ogólnie rażą takie sceny i ich nie czyta, to wtedy mogą być uznane za zbyt dosłowne), natomiast w pierwszym tomie każdy wątek miłosny, a jest ich sporo, wygląda dokładnie tak samo i mam wrażenie, że autor zdecydowanie woli w politykę i kwestie relacji przyjacielsko-rodzinnych.
- ,,Karierę Emmy Harte" Barbary Taylor Bradford.
- może też serię o Harrym Potterze.
Mam wrażenie, że ten post powstał głównie po to, żeby się wygadać na każdy temat, ale mam nadzieję, że czytało się go bez bólu i możecie mi napisać, co o tym sądzicie ;)
CZYTASZ
Leszczyna, czyli shitpost
RandomCzyli shitpost, tworzony jedynie po to, żebym mogła się wygadać na temat rzeczy, które nie interesują ludzi z mojego otoczenia. Mogą pojawić się ciekawostki, tagi, anegdotki, pseudo-recenzje i nominacje, ale w to ostatnie wątpię. Ogólnie zbiór luźny...