Spodziewałam się, że przez przerwę świąteczną będę pisać prawie bez przerwy i wstawię wszystkie te zaległe rzeczy o których od dawna marzyłam... I w sumie wszystkie moje prace zostały zaktualizowane, ale i tak uważam, że mam zaległości, a będę ich mieć pewnie jeszcze więcej, bo niedługo sesja(mam co prawda tylko jeden egzamin i chyba jedno kolokwium, ale jednak trzeba się do nich nauczyć). Niestety, dopadł mnie swego rodzaju kryzys twórczy, nie taki, że nie mam ochoty pisać, bo mam, ale cały czas mi się wydaje, że mogłabym to robić lepiej, zarówno pod względem stylu, jak i konstrukcji fabuły.
Dobra, ale nie chcę się żalić i obciążać ludzi moimi problemami(mam nadzieję, że nie stałam się jakaś bardzo marudna). W każdym razie mam nadal zamiar pisać te moje trzy wiodące tytuły i liczę, że ich nie skiepszczę, a całą resztę - przy okazji, w przerwach między rozdziałami, tak żeby nie zacząć multum rzeczy na raz, bo wtedy mogłabym części z nich nie skończyć(a właściwie to jeszcze nic nie skończyłam, poza shotami i ,,Balladyną", ale ona powstała dużo wcześniej), a poza tym wyznaję zasadę, że wszystko nie może się udać i im więcej rzeczy napiszesz, tym większa jest szansa, że w pewnym momencie stworzysz coś słabego(nie chcę tu nikogo obrazić, po prostu takie są moje obserwacje na podstawie papierowych książek, nie Wattpada).
Jednak wydaje mi się czasami potrzebuje odskoczni, nie od pisania, ale od znanych fabuł i dlatego będę sobie też dla odmiany od czasu do czasu pisywać shoty z mitologii celtyckiej(jeden jest już zaczęty i wierzyłam, że go skończę przed powrotem na uczelnię, ale muszę jeszcze kilka rzeczy przemyśleń. Ale jak zaczęłam pisać, to na bank nie będę umiała przestać) oraz... fanfary proszę... Tak, zaczęłam opowiadanie o Edypie. Jestem na etapie prologu i naprawdę będę się starała żeby to była tak zwana ,,short story"(nie wiem czy w to umiem, ale się postaram). Jak będę miała trzy rozdziały plus prolog, to zacznę wstawiać i myślę, że będę publikować co dwa tygodnie, wtedy zapasy mi się raczej na pewno nie wyczerpią i zawsze coś się tam pojawi.
To będzie tak chore i patologiczne, że wszyscy się złapią za głowy i nie wiem czy znajdzie się ktoś, kto polubi choć jednego bohatera, ale może komuś całość przypadnie do gustu. Wątek miłosny też będzie chory.
I szykujcie się na długi wstęp, bo jednak w tym micie jest dużo rzeczy na której lepiej być przygotowanym, zwłaszcza że jak robiłam mini-reaserch znalazłam inną interpretację postaci Sfinks oraz jej ,,misji", i nie jest to zbyt poprawne politycznie i może być obraźliwe dla pewnej grupy ludzi(nawet osoba, która to pisała, zaznaczyła, że ze współczesnego punktu widzenia to jest przedziwne).
I będę się inspirować sztuką Calderona ,,Życie jest snem". Jak ktoś nie wie o co chodzi, to wyjaśnię we wstępie, ale w dużym skrócie, to autor nawiązał do motywu fatum w greckich tragediach, ale przerobił je w bardziej współczesny sobie i oparty na obserwacji ludzkiej psychiki sposób.
A na końcu taka ciekawostka: ostatnio ktoś mi podesłał piosenkę Sama Smitha ,,Fire on Fire" i cóż, zakochałam się w niej, przepadłam na zabój.
Jeśli komuś się nie chce poświęcać czasu na słuchanie, to wrzucam tłumaczenie refrenu z Tekstowa:
,,Ogień w ogniu
Normalnie by nas zabił
Ale to wielkie pragnienie
Razem jesteśmy zwycięzcami
Mówią, że wymknęliśmy się spod kontroli
A niektórzy mówią, że jesteśmy grzesznikami
Ale nie pozwól im zrujnować
Naszych pięknych rytmów
Bo kiedy mnie rozwijasz
I mówisz mi, że mnie kochasz
I patrząc mi w oczy
Jesteś perfekcją
Moim jedynym kierunkiem
To ogień w ogniu
To ogień w ogniu"Jestem jakaś dziwna, bo po przesłuchaniu tego kilka razy stwierdziłam, że muszę tu wrzucić w media na Wattpadzie, ale potem uznałam, że nie mam żadnej pary do której by to pasowało(a przynajmniej żadna nie przyszła mi to do głowy). I co zrobiłam?
Tak, to był pierwszy punkt do tego, żeby siąść do Edypa(chociaż wcześniej miałam już projekt), bo uznałam, że ta piosenka będzie tam idealnie pasować.
Ten wpis chyba nic specjalnie nie przekazał, ale najwidoczniej każdy ma w sobie potrzebę atencji i ja bardzo chciałam się tym z kimś podzielić, a po co zaśmiecać tablicę?
Życzę miłego weekendu. A co tam u Was?
Ps. A jutro pojawią się fragmenty mojego arturiańskiego retellingu, chociaż nigdy się tak nie stresowałam przed publikacją czegokolwiek ;)
CZYTASZ
Leszczyna, czyli shitpost
LosoweCzyli shitpost, tworzony jedynie po to, żebym mogła się wygadać na temat rzeczy, które nie interesują ludzi z mojego otoczenia. Mogą pojawić się ciekawostki, tagi, anegdotki, pseudo-recenzje i nominacje, ale w to ostatnie wątpię. Ogólnie zbiór luźny...