Co chciałabym napisać, cz.2

96 12 94
                                    


Pisałam taki post kilka miesięcy temu, ale ponieważ moja wyobraźnia nie daje mi spokoju, stwierdziłam, że opiszę tu kolejnych kilka pomysłów na opowiadania, żeby o nich nie zapomnieć i może sprawdzić, kto miałby ochotę takie coś czytać.

Oczywiście, ,,chciałabym" nie jest równoznaczne do ,,napiszę". Nie wiem, czy starczy mi zdolności i motywacji na napisanie tego wszystkiego. Czasu również, bo większość z tych projektów to plany najwcześniej na wakacje, a ja w przyszłym roku mam licencjat i chociaż absolutnie nie mam zamiaru stać się osobą, która rzuci wszystkie swoje zainteresowania i przyjemności, żeby poczuć się mądrzejsza(i szczerze wątpię, bym miała w sobie tyle naukowego zapału), to jednak na pewno mam zamiar ten licencjat dobrze napisać. Część z tych pomysłów po jakim czasie może też przestać mi się wydawać inspirująca i atrakcyjna, tak bywa.

Podobnie jak przy poprzednim poście, znajdują się tu również pomysły, których wiem, że nie zrealizuję w najbliższym czasie, że są to plany na sporo lat do przodu, więc nie musicie się bać, że jakiś temat jest dla mnie za poważny, ciężki i wymagający. Wydaje mi się, że mam w sobie pewną dozę pokory i jeśli coś mnie interesuje, ale wiem, że teraz tego nie udźwignę, to się za to nie zabiorę.

W ramach ,,prezentu świątecznego" w kilku przypadkach podaję też screeny roboczego opisu, dajcie znać, co o nich myślicie.


Opowiadanie o Edypie i Sfinksie(a raczej Sfinks, bo to kobieta)

Nie jestem szczególną fanką ,,Króla Edypa" Sofoklesa i to chyba moja najmniej ulubiona tragedia grecka jaką czytałam. Co więc mnie zainspirowało? Ano, okładka podręcznika do pierwszej klasy liceum o której nadal nie mogę zapomnieć, chociaż nie wiem czy dobrze to o mnie świadczy, a znajdował się na niej taki obrazek:

 Co więc mnie zainspirowało? Ano, okładka podręcznika do pierwszej klasy liceum o której nadal nie mogę zapomnieć, chociaż nie wiem czy dobrze to o mnie świadczy, a znajdował się na niej taki obrazek:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Myślicie, że jak umieszczę go na okładce, to Wattpad mnie zbanuje?

Jak można się domyślić po okładce, Edyp i Sfinks będą głównym shipem(wiem, że ona jest półlwicą, ale jakoś sobie poradzimy). Nie będę oczywiście za wiele spoilerować, ale cała akcja ma zmierzyć do tego, że kiedy Edyp trafia na dwór tebański już po rozwiązaniu zagadki i śmierci Lajosa, nie jest jeszcze mężem Jokasty, ale jest to w sferze planów, niespodziewanie pojawia się tam też Sfinks już jako normalna, stuprocentowo ludzka kobieta, która udaje jakąś dwórkę Jokasty. Coś tam zaczyna się między nimi dziać, a w międzyczasie wszyscy próbują dociec, kto właściwie zabił króla Lajosa, czyli taki ,,Król Edyp", ale dwadzieścia lat wcześniej. Głównym motywem, jeśli można to tak nazwać, mają być starania bohaterów, aby na przekór antycznej zasadzie uniknąć przeznaczenia i tragicznego losu. Traktuję to jako AU do mitologii, więc różne rozwiązania i zakończenie mogą, a nawet muszą się różnić.

Mam zamiar też poruszyć wątek pedofilii Lajosa(który, jakby ktoś nie wiedział, zgwałcił nieletniego chłopca i narodziny Edypa miały być karą za ten czyn), ale nie wiem, czy robić z tego plot twist, który w trakcie wyjdzie na jaw(w sumie, już Wam o tym powiedziałam, ale może niektórzy zapomną albo trafią się czytelnicy nieznający mojego shitpostu), czy jednak robienie z pedofilii sposobu na rozkręcanie fabuły jest niesmaczne i nieetyczne i niech tylko Edyp o tym nie wie, a reszta od początku otwarcie o tym rozmawia. Oczywiście, nie bardzo szczegółowo, bo nie chcę stworzyć jakiejś psychodelicznej powieści dla dorosłych.

Leszczyna, czyli shitpostOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz