Zainspirowana postem mania2610 , postanowiłam stworzyć wpis o tym o czym mówili już dosłownie wszyscy. A mianowicie kochane przez wszystkich rankingi Wattpada, które przyprawiają nas o ból głowy.
Zamysł rankingu, z tego co rozumiem, opiera się na tym, że opowieść podskakuje w nim przez aktualizacje, komentarze, wyświetlenia, gwiazdki, które dostała w najbliższym czasie. I sam zamysł jest moim zdaniem bardzo w porządku. Na pewno ma to więcej sensu niż gdyby ranking był wyłącznie na podstawie gwiazdek i wyświetleń, bo byłoby to bez sensu, gdyby na pierwszym miejscu w jakiejś kategorii miało być cały czas opowiadanie, które w czasie trwania cieszyło się popularnością, ale teraz zostało zawieszone. W teorii fajne jest też to, że chyba nie musimy mieć jakiejś ogromnej ilości czytelników, żeby się wybić w rankingu, wystarczy regularna publikacja i jakaś aktywność ze strony czytających, a uda się zająć wyższe miejsca, co (miejmy nadzieję), sprawi, że dana praca bardziej będzie rzucała się w oczy na stronie.
Wydaje mi się, że każdemu w jakimś stopniu zależy na tym rankingu, bo teoretycznie to ma być jakiś wyznacznik tego, czy praca jest czytana i lubiana, a do tego może pozwolić zdobyć więcej czytelników, którzy będą przeszukiwać dany tag. Sama pamiętam radość i niedowierzenie, kiedy ,,Nowe Wezwanie Smoka" wybiło się na pierwsze miejsce w tagu ,,PrzygodyMerlina". Ale niestety, ranking nie działa dobrze, a przynajmniej nie zawsze i wielokrotnie widzę, że jakieś prace nieaktualizowane od kilku lat są na pierwszych miejscach, a te pisane na bieżąco, gdzieś na końcu. Oczywiście, nie prześledzę wszystkich użytkowników Wattpada i nie dowiem się, czy ktoś właśnie nie czyta tego zawieszonego opowiadania, ale trochę smutku jest. Do tego dochodzi kwestia tego, czy te najpopularniejsze, najchętniej czytane opowiadania naprawdę obiektywnie zasługują na topkę, ale to materiał na inny post. Na razie zostawmy też wady aplikacji i przejdźmy do tego co w rankingach nie gra za sprawą samych autorów i czytelników.
Zauważyłam, że najwięcej kontrowersji krąży wokół kategorii ,,historyczne" i trochę ,,fantastyka", ale przy tej drugiej opcji chyba chodzi głównie o to, że w rankingu zazwyczaj na pierwszym miejscu są fanficki z popularnych uniwersów lub różne chaty, talksy, ciekawostki,itp. Na pewno jest to przykre dla autorów, którzy tworzą własne, rozbudowane światy i starają się nad każdym rozdziałem, ale moim zdaniem trudno mieć tu do końca pretensje. Sama lubię sobie od czasu do czasu poczytać jakieś krótkie, zabawne formy z bohaterami i nie da się ukryć, że robi się to znacznie szybciej niż w przypadku normalnych rozdziałów, więc nic dziwnego, że potem opowieść idzie wyżej w rankingu. Natomiast jeśli chodzi o dodawanie tagów do fanficków... Wiem, że kiedyś liczyły się głównie kategorie, gdzie można wybrać tylko jedną, a tagów dodajemy wiele. I przyznaję się bez bicia, że ja sama dodałam do moich fanficków z Merlina oznaczenia ,,fantasy" i ,,fantastyka", bo skoro są tam wątki magiczne, których używam normalnie tak, jakbym pisała coś autorskiego, to nie widzę powodu, żeby to kasować. Może rozwiązaniem byłoby pogrupowanie wszystkich kategorii na autorskie i fanfiction, wtedy nikt nie czułby się aż tak bardzo poszkodowany, ale z drugiej strony są fanficki napisane w taki sposób, że absolutnie mogą być czytane przez osoby nieznające fandomu i moim zdaniem byłoby trochę niesprawiedliwe zabierać im możliwość zyskania nowych czytelników.
Wydaje mi się, że trochę bardziej skomplikowana sprawa jest z kategorią ,,historyczne", gdzie na pierwszy rzut oka widać mnóstwo pozycji, które moim zdaniem nie powinny się w niej znaleźć. Na pierwszych miejscach królują mangi, których nie znam, nie wiem, czy rzeczywiście opowiadają o jakichś historycznych wydarzeniach, czy ktoś dodał je tam na zasadzie ,,bo jest król, więc to historia". A to drugie jest niestety na Wattpadzie straszną plagą. O ile można dyskutować o dodawaniu do kategorii ,,historyczne" opowieści dziejących się w rzeczywistej historycznej epoce, ale bardziej opartych na fantastyce, mitach, legendach niż samych wydarzeniach historycznych, tak niestety ciągle widzę, że jako ,,historyczne" określane są prace rozgrywające się w całkiem fikcyjnej krainie, z fikcyjnymi władcami i wydarzeniami, dodanymi do danego tagu chyba właśnie dlatego, że autorzy są przekonani, że królestwo to przecież historia, gdy tymczasem takie opowiadania powinny być określane jako ,,fantasy" albo ,,general fiction".
Swoją drogą, kiedy próbowałam zainteresować koleżankę w liceum moim arturiańskim retellingiem, usłyszałam: ,,Nie lubię romansów historycznych", na co ja: ,,Ale to nie jest historyczne". Czego się dowiedziałam? ,,Jest, bo jest tam król". Zresztą, to ogólnie dramat, co ludzie uważają za prawdę historyczną, bo spotkałam się z opiniami, że do tego gatunku należą ,,Wiedźmin" i ,,Gra o Tron". O przekonaniu, że w Średniowieczu wszyscy brali śluby ze swoimi siostrami, bo przecież Targaryenowie tak robili, już nawet nie wspominam, bo tylko ręce mi opadają, ale to serio pasowałoby na osobny post.
O fanfickach z książek i seriali nie będę się wypowiadać, bo skoro pisząc fanficka do serialu fantasy, mam prawo dodać odpowiednie oznaczenie, to ludzie piszący fanficki historyczne, też mogą, chociaż fanfick fanfickowi nierówny i tutaj wypadałoby zadać sobie pytanie, czy rzeczywiście sprawdzam wiedzę historyczną przedstawioną w danej produkcji i na ile jest ona wiarygodna. Natomiast zdecydowanie gorzej wypada tu wszechobecna historia alternatywna, też zazwyczaj inspirowana ,,Wspaniałym Stuleciem" albo ,,Koroną Królów". Osobiście uważam, że historia alternatywna może być bardzo ciekawa, jeśli piszemy ją z głową, bo trzeba do tego naprawdę ogromnej wiedzy, żeby przewidzieć i opisać procesy historyczne, które zaszłyby, gdyby zmieniło się to i to. Niestety, większość takich prac opiera się na chęci ocalenia przed śmiercią ukochanej postaci albo dania szczęścia jakiejś parze i to jest całkowicie naturalne, natomiast z historią chyba mało ma wspólnego i moim zdaniem nie powinno stać w takiej kategorii. Niestety, wśród takich mało dopracowanych historii giną te bardziej wartościowe, które rzeczywiście odpowiadałyby miłośnikom tematów.
Ale myślę, że przenoszenie wszystkiego do fanfiction też nie sprawiłoby, że nagle te wartościowe prace by się wybiły. Jak mówiłam, są fanficki i fanficki, w tej kategorii i tak bardzo trudno się wybić, a na pierwszym miejscu królują bardzo znane uniwersa jak Harry Potter czy fanficki z celebrytami.
W sumie nie wiem, jakie napisać podsumowanie, bo ani nie mam jakiegoś określonego stanowiska, ani pomysłu, co zrobić, żeby ten ranking był uczciwy. Można próbować ,,edukować" czytelników, podsyłać im bardziej dopracowane rzeczy, żeby je wybić, ale wydaje mi się, że to może być walka z wiatrakami.
Nie podaję swoich rankingów, bo nie chce mi się robić i przenosić screenów, ale może kiedyś je sprawdzę, tak dla zabawy. Prawdopodobnie też po sesji popełnię jakiś post o fikcji historycznej, choć jej nie tworzę, ale czytam i serio - to jest jakiś dramat, co niektórzy ludzie robią.
A tymczasem dajcie znać, co sądzicie o poście i jak Wy podchodzicie do rankingu, czy irytują Was te rzeczy, o których wspominałam i czy mieliście takie sytuacje, kiedy wydawało się Wam, że macie niesprawiedliwe miejsce w nim, bo np. przed Waszą aktualizowaną opowieścią było coś zawieszonego od dwóch lat.
Ps. Trzymajcie za mnie jutro kciuki, bo mam egzamin z angielskiego, co prawda, to tylko prezentacja ustna, ale bardzo się boję i podejrzewam, że przez najbliższe 26 godzin będę jednym kłębkiem nerwów.
CZYTASZ
Leszczyna, czyli shitpost
RandomCzyli shitpost, tworzony jedynie po to, żebym mogła się wygadać na temat rzeczy, które nie interesują ludzi z mojego otoczenia. Mogą pojawić się ciekawostki, tagi, anegdotki, pseudo-recenzje i nominacje, ale w to ostatnie wątpię. Ogólnie zbiór luźny...