Nikt nie protestował, że sobie tego nie życzy, więc napisałam Jestem hejterem Book Tag stworzony przez dziewczyny z kanałów Cat Vloguje i Kulturalna Szafa(jeden filmik w mediach, drugi pod spodem). W skrócie polega on na hejtowaniu złych książek ;)
Oczywiście pamiętajcie, że to, co tutaj piszę, to tylko moja opinia i jeśli uwielbiacie którąś z tych książek, to jest to absolutnie w porządku i możecie stanąć w ich obronie, ale bez obrażania kogokolwiek. Chyba że bohaterów literackich, których nie można zranić.
Polecam obejrzeć te flimiki, bo są zabawne.
1. Co ja czytam - książka z błędami logicznymi.
Większość słabych książek ma taką cechę, że posiadają błędy logiczne, więc po prostu wybiorę tą, którą czytałam niedawno. A mianowicie Kirsty Moseley i ,,Chłopak, który wiedział o mnie wszystko". Tutaj błędy logiczne może nie dotyczą nieznajomości czegoś, ale jakiegoś kompletnego odcięcia książki od rzeczywistości. W skrócie: morał tej książki jest taki, że rodzice mają obowiązek pozwalać swoim pociechom na wszystko, bo przecież osoba w wieku 16-18 lat jest już stuprocentowo dojrzała i ma prawo decydować o wszystkim(brzmię jak stara babcia, wiem). Uwaga, spoilery.
Główni bohaterowie w pewnym momencie biorą po pijaku ślub w Vegas, a kiedy wytrzeźwieli dochodzą do wniosku, że w sumie przecież i tak się kochają i kiedyś zostaliby małżeństwem. Rodzice nie chcą się na to zgodzić, więc dwoje osiemnastolatków ucieka z domu, z miejsca dostają piękne, duże mieszkanie, chłopak dobrze płatną pracę, a rodzice są przedstawieni jako ci źli i nic nie rozumiejący. Kiedy natomiast pod koniec okazuje się, że ich małżeństwo jest nieważne, bo dziewczyna miała fałszywy dowód(czego nikt wcześniej nie zauważył), bohaterowie zamiast uznać, że pobiorą się jak już skończą edukację, postanawiają natychmiast wziąć powtórzony ślub z błogosławieństwem rodziców, którzy doszli do wniosku, że miłość jest najważniejsza.
Tak, tą książkę napisała dorosła kobieta i to nie jest jej debiut.
Ps. Rozszerzę pytanie, bo przypomniała mi się jeszcze jedna śmieszna książka, a mianowicie ,,Legendy o królu Arturze" Sigrid Undset, która nie jest taka zła, ale przedstawienie niektórych postaci i wątków uważam za co najmniej dziwne, np. delikatna dama próbująca zgwałcić rycerza, który broni się mówiąc coś w rodzaju ,,Proszę, nie gwałć mnie". Ten sam rycerz później zwariował, bo kobieta na niego nawrzeszczała. Bardziej go to zestresowało niż walki na polu bitwy?
2. A ta/ten tu czego?! - książka z irytującym głównym bohaterem.
Większość złych książek też ma wkurzających bohaterów, więc wybrałam książkę autorki, którą tak naprawdę bardzo lubię, a mianowicie ,,Białą księżniczkę" Philippy Gregory.
Elżbieta York przedstawiona w tej książce ma mentalność księżniczki Disneya albo współczesnej nastolatki nagle przeniesionej do późnego średniowiecza(w Anglii chyba mówimy jeszcze wtedy o średniowieczu, prawda?). Mimo, że sama uważa siebie za bardzo silną i odważną, jej głównym zajęciem przez całą powieść jest strzelanie fochów i marudzenie, że ludzie mają własne problemy i nie trząsą się nad nią całymi dniami(a jednocześnie ona sama nie ma żadnego współczucia czy zrozumienia dla swojej matki czy sióstr). Jej ,,big love" do rodzonego wuja i wspominanie upojnych chwil w jego ramionach mnie osłabiały, podobnie jak podejście do jego żony. Do tego, jak już wspominałam, Elżbieta w tej książce zdaje się kompletnie nieświadoma w jakich czasach żyje - ma pretensje do męża, że ten nazwał ich dzieci po sobie i swojej matce, a potem, że szuka ich małżonków, wierzy w księcia na białym koniu i odnosi się do matki z takim brakiem szacunku, który w większości rodzin nie przeszedłby nawet w dzisiejszych czasach. Ta jej mentalność mnie bardzo dziwi, bo w innych książkach Gregory bohaterki były naprawdę mocno osadzone w swojej epoce i zupełnie inaczej podchodziły do kwestii aranżowania małżeństw, rodziny i tak dalej. Być może główna bohaterka miała być delikatną, wrażliwą białą różą i przeciwstawieniem walczących o władzę Tudorów, ale dla mnie była totalną idiotką i gdybym nie wiedziała, co się z nią stało historycznie, trzymałabym kciuki za jej śmierć. Jestem zła.
CZYTASZ
Leszczyna, czyli shitpost
RandomCzyli shitpost, tworzony jedynie po to, żebym mogła się wygadać na temat rzeczy, które nie interesują ludzi z mojego otoczenia. Mogą pojawić się ciekawostki, tagi, anegdotki, pseudo-recenzje i nominacje, ale w to ostatnie wątpię. Ogólnie zbiór luźny...