Rozdzial 42

304 37 37
                                    

Time skip wieczór

Per Karol

Siedzę z Ernestem przy piwie, chłopak opowiada jak tam żyje po opuszczeniu gangu. Nawet mu zazdroszczę też ma dziewczynę jak i sie zaręczyli. Wyprowadził się od Piotrka z powodu kłótni której nie chce powiedzieć o co chodziło. Ja jedynie go słucham nic nie mówiąc. Jak widać wszystkim się powodzi, oprócz mnie.

- rozumiesz w Paryżu, to nie jest taka wycieczka za 500 złotych - opowiadał

- ta

- naprawdę było wspaniale musisz kiedy też pojechać z Hubertem kiedy się pogodzicie bo naprawdę warto, dobre jedzenie jak i hotele gdzie masz zajebiste duże łóżko - polecił

- z Hubertem to napewno już nie pojadę - odparłem

- napewno się pogodzicie, zobaczysz za tydzień będziecie się pieprzyć do upadłego - szturchnął mnie w ramię

- w to napewno wątpię

- uwierz że będziecie razem szybciej niż ci się wydaje

- tiaa, stary najgorzej mieć kogoś w sercu a nie w ramionach, nie wierzę że kiedykolwiek do siebie wrócimy

- pytanie czemu się nim przejmujesz? - spytał

- bo go kurwa kocham

- no właśnie więc pokaż że ci na nim zależy i kurwa rób wszystko aby do ciebie wrócił

- robiłem ale to nic nie daje

- to postaraj się bardziej

- tia bardziej

Po chwili zaczął dzwonić mój telefon. Wziąłem go do ręki i zobaczyłem że dzowni Piotrek. Zdziwiłem się bo przecież co pamiętam on mnie teraz nienawidzi.

- kto dzowni? - spytał Ernest

- Piotrek niech się wali - powiedziałem i kliknąłem w czerwona słuchawkę

- też się z nim pokłóciłeś?

- daj spokój on też wierzy ze Huberta zdradziłem, co lepsze on powiedział że będzie dla niego lepszy niż ja, rozumiesz typa?

- co za dekiel

Telefon znów zaczął dzwonić, o co Piotrkowi chodzi? Gdy urządzenie nie przestało dzwonić wkurzyłem się i odebrałem ten cholerny telefon.

- czego kurwa chcesz odemnie? - spytałem wkurzony

- porwali Huberta, nie ma go, pomóż! - usłyszałem

- co? - spytałem zdziwiony i odrazu wstałem z kanapy - jak to?

- wróciłem do domu i go nie było a w salonie była kalurza krwi i rozbity kubek - opowiedział

- kurwa mac, czekaj... japierdole

- co robimy?....musimy go przecież ratować

-poczekaj kurwa ale nie ściemniasz czy coś?

- nie kurwa nie

- japierdole, dobra stary przyjdź do mnie jutro i zaczniemy akcje ratowania go

- spoko

- no siema

- siema

Nie chciałem uwierzyć. Po chwili poczułem jak świat się zatrzymuje. Mój Hubert jest teraz w niebezpieczeństwie przez zemnie. Ja musze go uratować, nie ma opcji że zostawie to o tak. Odłożyłem telefon i chodziłem w tą i spowrotem aby poukładać myśli. Ernest doskonale widział że coś się stało ale nic nie mówił. Co ja teraz zorbie? Jedyny sposób aby go uratować jest dać się w ręce temu gangu. Pewnie Hubert będzie wolny kiedy dam im się i mnie zabija. Moja głowa pękała od myśli ale teraz to nie jest jakaś lekka sprawa to jest o wiele cięższego. Muszę wziąść się w 100% w garść aby go odzyskać całego i zdrowego. Będę musiał przeprosić Kostka i porozmawiać z nim bo on jest teraz jedynym kółkiem ratunkowym który posiadam. Napewno dziś nie zasnę, tak bardzo się boję o niego. Oni są do wszystkiego zdolni a co jest najgorsze? Że gdyby nie ja to on by tam nie byl

🤪 Dzięki porwaniu DxD cz. 2 🤪Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz