Następny dzień
Per Hubi
Otworzyłem oczy i odrazu poczułem silny ból z tyłu głowy i okolice brzucha. Byłem związany do jakiegoś krzesła a usta miałem zaklejone taśmą. Nie wiedziałem dokładnie gdzie jestem ani co ja tu robię? Próbowałem się szarpać aby jakoś uciec ale to nic nie dawało. Czyli Karol mówił prawdę? Co jeśli naprawdę porwał mnie gang Maćka i chce mnie lub go zabić. Robiło mi się coraz słabiej a ból nic nie pomagał. Po chwili jednak ktoś otworzył drzwi i wszedł do środka. Byłem tak słaby że nie miałem siły nawet głowę podnieść. Poczułem że mężczyzna stoi naprzeciwko mnie z zapachu perfum i jego cieniu na podłodze. Zniżył się i wziął moja głowę delikatnie do góry abym patrzył na niego. Wtedy zobaczyłem tego chłopaka którego posadziłem Karola o zdradę. Zaraz to on mnie porwał aby mieć go dla siebie czy co?
- dzień dobry, my się już znamy co nie? - powiedział groźnie - widzę że łagodnie cię potraktowali nawet ci opatrunek założyli popatrz jacy uprzejmi
Próbowałem coś powiedzieć ale przez tą głupia taśmę nie mogłem wydać z siebie praktycznie żadnego dźwięku. Zacząłem się bać coraz bardziej a mój oddech przyspieszał gdy ten typ zaczął rękami jeździć po moim policzku.
- gdybyś trzymał się dalej Karola to byś tu nie siedział ale sam kopałeś sobie grób. Właśnie dlatego pisałem z twoim byłym abyś tu nie trafił ale że ty se ubzdurałeś jakiś romans to już nie nasza wina czyż nie? - przejechał palcem po kawałku taśmy - ciekawe jak będą cię traktować ale posłuchaj jeśli Karol mnie przeprosi to będziesz szybciej wolny niż myślisz ale cóż on zamiast mi dziękować że was ubezpieczałem to wolał obrażać, jesteś w sobie ewidetnie pisani. Obaj widzę nie boicie się ryzyka, życie w gangu dobrze wam zrobiło czyż nie? Masz coś do powiedzenia? - spytał i odkleił mi taśmę z ust
-wypuście mnie! Pomocy!! - krzyknąłem
- kurwa człowieku możesz przestać być taki hop do przodu bo niedługo z tyłu cię zabraknie? Czego nie rozumiesz w słowach które wcześniej powiedziałem? To zależy od Karola czy się ogarnie i mnie przeprosi a potem poleci jak zplatka - powiedział
- ale co wy chcecie od nas? - spytałem bez sił
- ja nic nie chce ale gang chce zabić Karola za to co zrobił, od dawna go próbują zabić ale on jest spytny i nigdy im się nie daje. Kiedy dowiedzieli się że jesteście razem a jego gang już nie istenieje Maciek może na luzie teraz go złapać, w sumie on sam się da bo pewnie będzie chciał abyś ty był bezpieczny - wyjaśnił
- zostawcie go!
- to nie zależy odemnie a od Maćka i reszty tych debili
- zaraz jesteś w gangu i pomagasz Karolowi?
- tak, w sensie gang o tym nie wie i lepiej aby się nie dowiedział. Pomijając twoje następne pytanie pomagam bo powinniście żyć szczęśliwie a nie siedzieć w tym bagnie cały czas
- a jeśli się dowiedzą że nam pomagasz
- to współczuję tobie i Karolowi - uśmiechnął się sztucznie i zakleił mi usta taśma - chętnie bym jeszcze pogadał z tobą ale mam lepsze rzeczy więc trzymaj się i nigdy nie uciekać
Chłopak zaczął się śmiać i wyszedł z pomieszczenia zamykając drzwi na klucz. Błagam aby ktoś mnie uratował.
CZYTASZ
🤪 Dzięki porwaniu DxD cz. 2 🤪
FanfictionHubert i Karol prowadzą szczęśliwe życie ale na jak długo?