Per Karol
Piłem sobie herbatę która zrobił mi Kostek i dalej rozglądałem się nad mieszkaniem. Naprawdę nie wierzę że mu się chciało cały posprzątać aż tak. Chłopak usiadł obok mnie i sie uśmiechnął. Mi nie jest niestety do śmiechu z powodu rany na klatce piersiowej i brak Huberta obok mnie. Nawet nie podziękował ani nic że mu życie uratowałem. Smutne ale niestety prawdziwe.
- mam zostać z tobą czy iść do domu? - spytał
-jak chcesz, ja i tak co widzę będę żyć samotnie do końca życia - odpowiedziałem
- myślisz o Hubercie?
- tak, boli mnie to dalej że on nawet nie przyszedł podziękować ze mu życie uratowałem ani nic - napiłem się łyka herbaty
- Piotrek też tak za często do ciebie nie wbijał
- myślisz że Hubert jest w złym stanie psychicznym? - spytałem i sie lekko wystraszyłem
- nie wiem ale trzebaby było zapytać o to Piotrka, zobacz że jak pytałeś go o Huberta to on zwykle odpowiadał ze jest okej i tyle, może nie jest i nie chce cie martwić?
-nie wiem, może zadzwonię do Piotrka i spytam się czy mogę do nich pójść? - zaproponowałem
-oj nie masz się nie wymęczac, zapomniałeś?
-to co ja mam robić? Tęsknie bardzo za Hubertem a on nie daje mi żadnych znaków życia
-nie wiem, może jeśli jutro nie przyjdzie do ciebie ani nie zadzwoni to może ty idź do niego? - zaproponował mi
- i tu jest pytanie czy to on powinien się starać o nasz związek czy ja? Ja mu pokazałem ze mi na nim zależy prawie umierając a on jeszcze nie pokazał ani razu - odpowiedziałem mu
- no wiem ale wiesz może on myśli że ty go nie kochasz?
- gdybym go nie kochał to bym go nie ratowal czyż nie?
- może myśli że go ratowałeś... nie wiem sam w sumie
- ja też nie wiem - zacząłem znów pić herbatę
- mógłby naprawdę tak jakiś znak życia czy coś
- mógłby ale tego jak widzisz tego nie robi
-no niestety
Między nami zapadła cisza. Pewnie tak jak ja Kostek też myślał o Hubercie. Z tyłu głowy mam to że może znów go porwali? Może jest w niebezpieczeństwie? W sumie kiedy pytałem Piotrka co z Hubim to on odpowiadał ze całymi dniami leży w łóżku, może on kłamał? To wszystkie jest tak pokręcone i nie wiem co o tym wszystkim myśleć. W sumie skoro już po wszystkim to dlaczego moje drogi z Hubertem dalej się krzyżują? Mieliśmy planować ślub, rodzinę a o tak wszystko legło w gruzach niestety. Za każdym razem kiedy telefon mi wibruje mam cichą nadzieję że to on napisał, zadzwonił. Czekam kiedy napisze że mnie potrzebuje albo za mną tęskni. Wciąż czekam także kiedy jego imię pokaże się na moim ekranie telefonu. Mógłby chociaż napisać jakiegoś sms, cokolwiek abym mniej się o niego martwił. Narazie wszystko wzkakuje że na to że on mnie już nie potrzebuje. Nie chcę mu się też za bardzo narzucać, jak widać to że go kocham to za mało. Powoli akceptuje fakt że poprostu nie chce mnie już znać i mu jest lepiej bez zemnie. Chociaż w moich snach mogę go widzieć szczęśliwego i u boku mnie.
CZYTASZ
🤪 Dzięki porwaniu DxD cz. 2 🤪
FanfictionHubert i Karol prowadzą szczęśliwe życie ale na jak długo?