Per Karol
Od rana już miałem ręce pełne roboty. Oczywiście nie spałem w nocy więc zmęczenie daje o sobie znać. Ernest robił śniadanie a ja dzwoniłem do gangu Yaoistek poinformować ich jaka jest sytuacja. Oczywiście jak one rzuciły wszystko i powiedziały ze za godzinę będą u mnie w domu. Bardzo lubię te dziewczyny, mają dobre serce do pomagania. Zawsze kiedy potrzebowałem pomocy to oni nawet kiedy były na wakacjach to przyjechali z pomocą. Nie mogę powiedzieć o nie żadnego złego złota, natomiast mogę same dobre. Traktuje je niekiedy jak siostry, które zawsze marzyłem. Oliwia naprawdę świetnie daje sobie radę w prowadzeniu ich gangu, w sumie u nich nikt nie rządzi. Każda wie co ma robić i tyle, jedna pomaga drugiej, druga trzeciej i tak dalej. Amelka to osoba która częściej odbiera telefon i przekazuje informacje dziewczyna. Mania osoba która wie jak poprawić humor. Martynka to osoba która tak bardzo się nie udziala ale naprawdę w tej dziewczynie jest tyle energii że nie jeden facet by chciał tyle mieć. Jest ten Natalia która umie wymyślać historie w każdej chwili. Ma taką wyobraźnię że zazdroszczę jej bardzo. Dziewczyny oczywiście nie tylko zajmują się sprawami gangsterskimi, mają oczywiście grupę która na luzie rozmawiają o wszystkim. Naprawdę zazdroszczę że tak się dobrali.
- zrobiłem! - krzyknął Ernest
-już idę - odpowiedziałem
Schowałem telefon do kieszeni i poszedłem do kuchni gdzie znajdował się Ernest. Usiadłem przy stole i zacząłem jeść, to ostatni mój posiłek w moim życiu. Trochę się boję tego wszystkiego ale oczywiście nie ukazuje tego. Muszę mieć zimna krew aby wszystko było dobrze zagrane. Ernest usiadł naprzeciwko mnie i też zaczął jeść. Między nami panowała cisza, w sumie ja nie miałem o czym z nim teraz rozmawiać więc mi to nie przeszkadzało. Kiedy już skończyłem jeść wziąłem telefon do ręki i przeglądałem insta. Może na coś ciekawego wpadnę co przekuje moja uwagę przed tym co ma się stać po południu. Pokazał mi się post mojego ulubionego zespoły że mają koncert w Polsce. Super marzyłem o tym od kiedy ich słucham aby zrobili tu koncert i akurat kiedy już nie będzie mnie na świecie to będzie ich koncert. Naprawdę ja to mam w życiu szczęście.
Per Maciek
To ten dzień w którym raz na zawsze pozbędę się tego głupiego Karola. Czekałem na to przez tyle lat, zakochany dzieciak odda swoje życie dla tego nic wartego śmiecia. To jest takie śmieszne że aż można byłoby się udusić. Kończyłem uzupełniać papiery przez których mój gang w przyszłości będzie jeszcze lepszy. Po chwili ktoś zapukał do drzwi
-proszę - powiedziałem
Drzwi zostały otworzone a do mojego biura wszedł Kostek . Ostatnio bardzo dobrze go obserwuję ponieważ zachowuje się inaczej. Kiedy powiedziałem mu o Kuterze on zostawał na noc w domu gangsterskim albo ludzi poskarżyli się że często widują go jakby szedł w stronę Huberta. Jeśli zobaczę że łamie jakikolwiek zasadę to w szybkim tempie znajdzie się dwa metry pod ziemią.
-czego byś chciał? - spytałem
- chciałem poinformować iż za dwie godziny jest spotkanie a my nie mamy jeszcze przygotowanych broni
- ale to jest wasza działka aby się zająć tym
- wiem ale nie ma magazynków do niektórych broni
- to weźcie te które mają
-właśnie te które mają to bronię które na takie akcje się nie nadają
- kurwa - walnąłem ręka w stół - i teraz mi o tym mówisz?!
- też o tym nie wiedziałem
- nie denerwuj mnie i kurwa zajmij się tym
-dobrze
-wypad albo dostaniesz kulkę w łeb
Chłopak w szybkim tempie opuścił pomieszczenie. Kurwa w ostatniej chwili mnie informują o takich rzeczach. Jeśli on tego nie załatwi to dołączy do Kutera i będą dwie pieczenie na jedym ogniu.
CZYTASZ
🤪 Dzięki porwaniu DxD cz. 2 🤪
FanfictionHubert i Karol prowadzą szczęśliwe życie ale na jak długo?