Rozdzial 52

307 34 3
                                    

Per Hubi

Już jutro zobaczę Karola, z jeden strony bardzo się ciesze a z drugiej wolałbym już go nie widzieć po tym jaką decyzję podjął. Jak on może tak się dać wiedząc że go kocham i nie dam się pozbierać po tym. Naprawdę już wolałbym tu siedzieć całe życie niż być wolnym wiedzac że moja miłość życia już nigdy nie będzie obok mnie. W tym dniu czuję się gorzej niż wczoraj, sam nie wiem dlaczego. Dobra odpowiedzią jest to że cały czas siedzę i jestem w jednej pozycji. Jedzenie i picie dostaje jedynie raz na dzień i to jedna kanapka jak i dwa łyki wody i tyle. Nie mam siły na nic, nawet już ledwo widzę. Ten chłopak którym posądzałem Karola o zdradę próbuje opiekować się mną jak może ale niestety to nie jest jakaś super pomoc. Zwykle w nocy przychodzi, dalej wodę i pyta się mnie jak się czuje. Tak bardzo brakuje mi kontaktu z moimi przyjaciółmi. Przez to siedzenie tutaj popadnę zaraz w depresję. Chciałbym uciec ale na nic, nie da się.

- jak się czujesz? - spytał mężczyzna  wchodzący do pokoju

Nieodpowiedziałem mu ponieważ jedyna osoba z którą rozmawiam jest właśnie ten chłopak który mi pomaga. Mężczyzna podszedł do mnie i zaczął jeździ po mnie  wzrokiem. Znów poczucie strachu ze on mnie skrzywdzi a najgorsze jest to że nie mogę nic zrobić. Przełknąłem głośno ślinę kiedy zaczął jeździć ręka po mojej szyji.

-chciałbyś się może umyć? - spytał

Oczywiście nic nie odpowiedziałem. Mężczyzna stanął z tyłu  mnie i zaczął coś robić przy taśmie przez którą nie mogę się ruszać. Po chwili poczułem że mogę ruszać rękami, syknąłem z bólu kiedy poruszałem nimi. Mężczyzna stanął przodem do mnie i schylił się, położył rękę na moim udzie a druga za pomocą noża przeciąż mi taśmę z nóg. Kiedy to zrobił wstałem i odrazu opadłem, nie miałem siły nawet wstać. Mężczyzna przez chwilę patrzył na mnie a potem za pomocą siła pomógł mi wstać.

- jak uciekniesz gorzko tego pożałujesz - szepnął mi do ucha

Przez moje ciało przeszedł dreszcz. Bałem się teraz o wiele bardziej niż wcześniej. Mężczyzna objął mnie ramieniem i zaczął isc. Ja jedynie próbowałem jakkolwiek iść ale niestety moje nogi plątały się i nic więcej. Wyszliśmy z mojego pokoju i zaczęliśmy gdzieś iść. Jednak po chwili mężczyzna oparł mnie o ścianę i gdzieś poszedł. Ja nic nie myśląc próbowałem biec aby uciec, lecz to nie było takie proste kiedy widzi się wszystko rozmazane a nogi nie chcą współpracować.

-hej, łapcie go! - usłyszałem z tyłu

Ignorowałem i dalej próbowałem biec . Po chwili jednak przestałem czuć nóg i upadłem. Zacząłem się czołgać aby uciec jakkolwiek ale to i tak nic nie dało ponieważ w sekundę wokół mnie zebrali się mężczyźni z gangu.

- kto go kurwa wypuścił? - spytał jeden z nich

- powiedzieliście że mam go umyć - odpowiedział mężczyzna

- ale kurwa nie tak aby mógł uciekać, japierdole - powiedział wkurzony i schylił się - a ty kurwa pożałujesz że chciałeś uciec- uderzył mnie pięścią w twarz - zabierzcie go i potraktujcie najgorzej jak można - powiedział i poszedł

Po chwili ktoś złapał mnie i podniósł siła. Wziął mnie za ręce i gdzieś zaczął mnie prowadzić, pewnie do mojego pokoju. Już założę że chciałem uciec.

🤪 Dzięki porwaniu DxD cz. 2 🤪Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz