Per Hubi
Nie wierzę w to, nie wierzę że on mi to zrobił. Moje serce zostało złamane na dwie części. Jak on mi mógł ? Naprawdę robiłem mu wszystko abym był szczęśliwy a on mnie tak potraktował. Nie chcę go znać ani nigdy widzieć. To tak bardzo boli jak najważniejsza osoba której nawet uratowałeś życie potraktuje cię jak śmiecia. Szedłem ulica zapłakany myśląc gdzie mam iść. Najlepsza opcja będzie zadzwonić do Piotrka ale boję się ponieważ dawno ze sobą nie gadaliśmy. Zatrzymałem się na środku chodnika i próbowałem to wszystko sobie ułożyć. Przez łzy miałem już rozmazany obraz więc przetarłem oczy aby cokolwiek widzieć. Wyjąłem telefon z kieszeni i zacząłem szukać numeru do Piotrka. Sam nie wiem czy go dalej mam? Moje łzy zaczęły padać na ekran telefonu przy czym znów nic nie widziałem. Jak on mógł mi to zrobić po wszystkim co razem przeszliśmy? Myślałem że naprawdę mnie kocha i będziemy żyć razem wieczność ale jak widać ktoś inny daje mu więcej szczęścia niż ja. Złamane serce boli tak samo jak żebro, nikt nie widzi twojej rany ale boli przy każdym kroku i odechu. Będę go dalej kochać mimo że dla niego jestem nikim i nic dla niego nie znaczę. Nie wiem jak teraz będzie wyglądało moje życie, boję się że sam teraz sobie nie poradzę nawet w najłatwiejszej czynności. Będę musiał się ogarnąć ale napewno przez następne 10 lat tego nie osiągnę. Gdy w końcu znalazłem numer do chłopaka kliknąłem go i zacząłem dzwonić.
-halo? - usłyszałem po drugiej stronie słuchawki
-Piotrek pomóż, mogę do ciebie przyjechać? - spytałem przez płacz
-Hubert? To ty? - spytał zdziwiony głosem
-nie mam gdzie mieszkać - wyszeptałem
- tak, zaraz ci podam w wiadomości, ale co się stało? - spytał
- to nie jest rozmowa na telefon
-może przyjadę do ciebie?
- nie, sam przyjdę
-no dobrze, uważaj jak coś to dzwoń już Ci zaraz wyślę adres
-dziękuję
Chłopak się rozłączył a ja czekałem na adres. Trochę głupio się czuję że tyle czasu ze sobą nie gadaliśmy a ja chce teraz pomoc od niego, ale mam nadzieję że zrozumie. Po chwili dostałem wiadomość od Piotrka. Mieszkał godzinę drogi stąd gdzie się znajduje więc czeka mnie długa, ciężka, zapłakana droga do niego.
Per Karol
Czuje jakby to był zły sen w którym zaraz się obudzę obok Huberta. To nie może być prawda. On napewno zaraz do mnie wróci. Nie wierzę że mnie został, przecież ja nic nie zrobiłem. Dlaczego on mi nie ufa? Naprawdę to boli że mnie nawet nie posłuchał ani nic. Nigdy był go tak potraktował za bardzo go kocham aby iść z pierwszym lepszy do łóżka. Mogłem jednak nie pisać z tym gościem i go zablokować. Jestem takim beznajdziejny, czuję się tak okropnie teraz. Jego serduszko jest złamane a jedyna osoba która może je złożyć powinien być ja ale już nigdy tego nie zrobię. Jestem teraz tak wyniszczony nienawiścią do siebie, że gdy ktoś powie mi komplement to pomyślę że ta osoba ze mnie żartuję. On musi do mnie wrócić, jak mam żyć bez jego obok?
CZYTASZ
🤪 Dzięki porwaniu DxD cz. 2 🤪
FanfictionHubert i Karol prowadzą szczęśliwe życie ale na jak długo?