Rozdzial 5

522 47 33
                                    

Per Karol

Minęła godzina a chłopaka dalej nie było. Dzwoniłem do niego lecz nie odbiera i nie wiem co mam robić? Zacząłem chodzić po mieszkaniu. W środku byłem zły jak i mega bałem się o niego.

-odbierz! - krzyknąłem

Z moich oczu zaczęły lecieć łzy, boję się że mogło mu się coś stać. Co jeśli ktoś go znów porwał? Wtedy bym musiał  ekipę ogarnąć i go ratować a sam nie wiem czy chłopaki by chcieli. Ernest ma dziewczynę i swoje sprawy na głowie jak i reszta. Co każdą sekundę bałem się o wiele bardziej. Chętnie rzuciłbym wszystko i zaczął go szukać ale wiem że jeśli wróci to nie wbije do domu. Jedyna racjonalną opcją jest taka aby poczekać a potem jeśli nie wróci do końca dnia to zadzownie na policję. Po chwili dostałem wiadomość, szybko odblokowałem telefon i odczytałem.

Nieznajomy
N:jak tam życie misiu? 😏
K:daj mi spokój nie mam czasu na pisanie
N:a co się stało?
K:daj mi spokój
N: no Ej kochanie spokojnie 😞
K:odwal się!

Wyłączylem ekran telefonu i próbowałem znowu dostać się do Huberta lecz na nic. Zacząłem bardziej płakać i nie wiedziałem kompletnie co się dzieje. Usiadłem na kanapie i opuściłem głowę w dół. Moje łzy zaczęły lecieć na podłogę. Po chwili jednak ktoś wszedł do mieszkania. Szybki ruchem wstałem z kanapy i pobiegłem do przedpokoju. Kiedy zobaczyłem Huberta rzuciłem się na niego.

-kochanie nie wiedziałem że aż tak za mną tęskniłeś - lekko się zaśmiał

Nie odpowiedziałem przytuliłem się mocno do niego i nie chciałem go puścić. Próbowałem opanować łzy lecz one same leciały. Czuję się jakbym go nie widział dobre 10 lat ale co poradzisz jak tak mnie wytraszył.

- czemu nie odbierałeś? - spytałem kiedy odsunęliśmy się od siebie

- telefon mi się zepsuł bo się wyłączył - odpowiedział

- wiesz jak się o ciebie martwiłem? - spytałem

-nic mi nie jest kochanie - chłopak zaczął iść w zakupami do kuchni

- dla mnie się dużo stało

- nie musisz się o mnie aż tak martwić słońce

- muszę to mój obowiązek - odpowiedziałem kiedy weszliśmy do kuchni

- no dobrze nio - chłopak zaczął wyjmować rzeczy z reklamówek

-pomóc ci?

- ty nigdy nie pomagasz przecież

-ale chce - odpowiedziałem

- w czym? - spytał

-no nie wiem... we wszystkim - pocałowałem chłopaka w policzek - w sumie powinieneś dostać karę

-za co? - spytał

-za to że nie dałeś znaku życia

-Karol ty wszystko zrobisz abyśmy wylądowali w łóżku

-nie prawda - odwróciłem chłopaka w moja stronę i zacząłem go całować.

-kotek muszę robić obaid

-może najpierw odpocząć, potem zrobić obiad znów odpocząć i zamówić kolacje

-ty byś najchętniej nigdy z łóżka nie wychodził

-nie prawda - podniosłem chłopaka i posiadłem go na blacie

-Karol naprawdę nie mam ochoty

-kara musi być - odpowiedziałem i kontynuowałem całowanie chłopaka

-ahh... Kari co ja z tobą mam

-najlepsze spędzenie czasu

Uśmiechnąłem się i zrobiłem mu malinkę. Chłopak odchylił głowę i położył swoje ręce wokół mojej szyi. Zaczęliśmy się całować namiętnie tak jak uwielbiamy. Nasze języki tańczyły se sobą jak nie lepsza para w "Taniec z gwiazdami" lecz po chwili nasza chwilę musiał przerwać dzwonek do drzwi. Niechętnie przerwałem przyjemność i poszedłem otworzyć.

🤪 Dzięki porwaniu DxD cz. 2 🤪Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz