Per Karol
Wstałem z łóżka kiedy wybiła godzina ósma. Mam ochotę wszystko rzucić i iść go ratować ale niestety Narazie nie mogę tego zrobić. Ubrałem się w pierwsze lepsze ubrania i nie budząc Ernesta w pokoju obok poszedłem do kuchni aby zrobić śniadanie. Otworzyłem lodówkę i wyjąłem ser z niej. Zrobię tosty bo na nic innego nie mam pomysłu a chce coś zrobić na szybko bo Hubert nie będzie czekać. Z szafki wyjąłem toster jak i chleb. Mam nadzieję że uda mi się dobre zrobić bo trochę ręce mi się trzęsą i tak średnio panuje nad sobą kiedy mam myśl że Hubert jest niebezpieczeństwie i może być teraz bity albo gwałcony . Oparłem się o blat i poleciały mi kilka łez. Tak bardzo boję się o niego, nie wiem jacy oni teraz są. Jeśli Piotrek widział krew to mam nadzieję że Hubert się poprostu bronił i zrobił komuś krzywdę. Zabije każdego jeśli mojemu słodziaków spanie włos z głowy. Nie będę miły, stary Karol wróci a nawet jeszcze gorszy. Otarłem łzy które leciały i rozprostowałem się. Muszę być silny dla Huberta, muszę mu pokazać że zawet kiedy mnie zostawił to i tak będę go chronić. Wyjąłem chleb z opakowania i powoli zacząłem kłaść na nie ser.
- siema mordo - usłyszałem
- siema - odpowiedziałem Ernestowi który wbił do kuchni
- jak się czujesz? - spytał
- tak samo jak wieczorem
- powiesz mi o co chodzi bo wczoraj nic nie mówiłeś i też nie chciałem cię naciskać?
- porwali Huberta rozumiesz? Boję się o niego, przecież oni mogą mu zrobić wszystko - wybuchłem płaczem
- o kurwa ale kto?
- gang Maćka, znów chcą mnie złapać ale porwali Huberta bo wiedzą że mi na nim zależy i przyjdę go ratować - wyjaśniłem
- ale ostro... pomogę Ci, musimy jeszcze ogarnąć kogoś do pomocy - położył rękę na moim ramieniu
- boję się o niego stary
- wiem, ale wiesz dobrze że on jest silny więc da sobie radę - pocieszył mnie
- nie wiem, pamiętasz jaki on był u nas, boję się że zakocha się w kimś stamtąd i co wtedy?
- Karol nie panikuj, wszystko będzie dobrze
- kurwa gdyby on nie odszedł odszedł odemnie, wszystko byłoby dobrze
- Karol czasami dwie osoby muszą się rozstać aby potem zrozumieli jak bardzo siebie potrzebują, jak wrócicie do siebie wasza miłość będzie rosła jeszcze lepiej niż wcześniej uwierz mi - wytłumaczył
- nie wiem, nie myślę o niczym innym niż o tym że ktoś teraz może mu coś robić a ja Narazie mam związane ręce
- damy radę, byliśmy gangsterami, brakuje nam naszej ekipy z nią wtedy możemy robić wszystko
- dzięki za wsparcie, po śniadaniu jadę do Piotrka z nim pogadać - powiedziałem
- spoko, ja nie mam chęci widzieć Piotrka
- wiesz że będziecie musieli się pogodzić bo i ty i on będziecie mi potrzebni?
-wiem porozmawiamy i zobaczymy jak to bedzie
- spoko
- dobra dasz radę zrobić śniadanie samemu? - spytał zmieniając temat
- chyba ta
- jak coś to wołaj ja idę się ogarnąć
-dobra
-uważaj żebyś se kuchni nie spalił - zaśmiał się
-dzięki będę uważał
Ernest wyszedł z kuchni śmiejąc się a ja wróciłem do wcześniej wykonywanej czynności. Mam nadzieję że zobaczę jeszcze Huberta żywego.
CZYTASZ
🤪 Dzięki porwaniu DxD cz. 2 🤪
FanfictionHubert i Karol prowadzą szczęśliwe życie ale na jak długo?