Per Karol
Jadłem sobie śniadania sprawdzając co się ciekawego dzieje w świecie. Oczywiście jak to mnie nic nie wpadło mi w oczy. Gdy zjadłem posiłek wstałem z krzesła i wziąłem pusty talerz ze sobą. Podszedłem do zlewu i zacząłem go myć żeby nie zostawiać na później. Po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi lekko się zdziwiłem bo przecież żadnych gości nie zapraszałem... zaraz a dziś nie miał przyjść Piotrek po rzeczy Huberta? Może to on? Odłożyłem naczynie i poszedłem otworzyć. Gdy uchyliłem drzwi zobaczyłem Piotrka
-przyszedłem po rzeczy Huberta - powiedział i lekko mnie popchnął aby wejść
- a może jakieś hejka dawno się nie widzieliśmy czy cos? - spytałem zamykając drzwi za nim
- kurwa myślisz że za to jak potraktowałeś Hubiego mam teraz się z tobą witać? - spytał wkurzony i zaczął iść w stronę salonu
- czy ty chociaż możesz mi uwierzyć? - spytałem
- w co?
- ze nigdy nie zdradziłem Huberta - powiedziałem kiedy byliśmy w salonie
- wiesz co? Mam gdzieś czy ty go zdradziłeś czy nie tylko przez ciebie Hubert ma złamane serce a tego ci kurwa nie wybaczę, dziwisz się że odszedł? Nic nie zrobiłeś aby został obo ciebie - wściekły wszedł do pokoju i otworzył szafę wyjmując wszystkiego rzeczy mojego byłego chłopaka
-ja tamtego typa nawet nie dotknąłem - wszedłem do pokoju
- w dupie to mam
- jak pamiętam ty wszystko miałeś w dupie, teraz będziesz udawać że jesteś dla niego najlepszy a dobrze wiesz przez kogo on u nas był
- zmieniłem się dzięki temu że już nie widzę ani ciebie ani Ernesta
- Ernest cię opuścił?
- nie interesuj się nie swoim życiem
- mógłbym to tobie też powiedzieć
- wkurwiasz mnie
- co pamiętam ty mnie też od dawna
- zajebiscie - gdy już spakował wszystko do walizki wstał - nawet nie wiesz jak się cieszę się już nie muszę patrzeć na Twój ryj
- ze wzajemnością
- jesteś nic nie warty, jeszcze pokaże Hubertowi że to ja powinien z nim stać przed ołtarzem
- chciałbyś kurwo- popchnąłem go o ścianę i złapałem go za górna część bluzy - spróbuj się do niego zbliżyć a obiecuję że nie będę dla ciebie delikatny i pamiętaj w słowie miłość jest ość więc nie zadlaw się deklu
- myślisz że ja się ciebie boję? Śmieszny jesteś
- pamiętaj do czego jestem zdolny - puściłem go - jak już wziąłeś wszystko to wyjdź zanim ci coś jeszcze teraz zrobię
- a to chętnie poczekam i zobaczę to czego król Karol jest zdolny - zaczął się chamsko śmiać
Nie wytrzymałem i przywaliłem mu z całej siły w twarz. Chłopak upadł lecz z umichem szybko wstał i oddał mi. Takim sposobem zaczęliśmy się bić i wyzywać z przekleństwami. Chętnie bym go zabił ale miałem z tyłu głowy że nie chce trafić do więzienia bo teraz nie jestem w gangu i na luzie mkge trafić za kratki. Z mojej twarzy leciała krew tak jak mu ale nie obchodziło nas to, dalej nawalaliśmy się mając nadzieję że któryś z nas się podda. Przez to nie usłyszeliśmy jak ktoś wchodzi do domu.
- kurwa ludzie co wy odwalacie! - usłyszałem krzyk i po chwili chłopak oddzielił mnie od Piotrka - chcecie się pozabijać czy jak?
- puść mnie kurwa! - krzyknąłem
- możesz iść już po zaraz nie będzie tak wesoło jak których z sąsiadów zadzwoni na policję - powiedział chłopak
- jesteście siebie warci - powiedział Piotrek i wyszedł ledwo stojąc i cały obity z domu
CZYTASZ
🤪 Dzięki porwaniu DxD cz. 2 🤪
FanfictionHubert i Karol prowadzą szczęśliwe życie ale na jak długo?