Time skip około godziny
Per Karol
Zostało nam jeszcze 5 min drogi do domu Piotrka. Jestem zdenerwowany a w głowie sam bałagan myśli. Chciałbym pomyśleć pozytywnie ale nie da się. Tak bardzo boję się o mojego Hubiego. On teraz musi cierpieć i to wszystko moja wina. Po chwili dotarliśmy do jego domu. Ernest zadzwonił dzwonkiem do drzwi i czekaliśmy aż chłopak nam otworzy. Nie musieliśmy długo czekać bo drzwi otworzyły się po kilku sekundach
- siema - przywitał się i odsunał abyśmy mogli wejść do środka
- siema, więc mów co i jak? - powiedziałem kiedy weszliśmy do salonu
- to było tak że wróciłem do domu i wszedłem do salonu, zostałem tam wielki bałagan jak i kałuże krwi,gdzie leżały kawałki rozbitego kubka, zacząłem szukać Huberta po całym domu ale nie było go. Postanowiłem zadzwonić do ciebie i no - opowiedział
- kurwa mac - walnąłem pięścią w ścianę
- co robimy? - spytał Ernest
- kurwa a co mamy robić? Musimy go ratować
- ale jak, jeśli nie znamy adresu a nie wiem czy ty dalej masz numer do Maćka?
- nie mam, usunąłem dzień po zaręczynach - odpowiedziałem
- sorry stary że ci nie wierzyłem z tym, ale naprawdę nie myślałem że coś takiego się stanie - powiedział Piotrek
- dobra wale twoje przeprosiny, posłuchajcie robimy tak ja spróbuję skontaktować się z osobą która tam jest i z nią pogadam - postanowiłem
- I co przy herbatce będziesz z nim gadać?
- nie, powiem w skrócie pojutrze spotykamy się z nimi, on oddają Huberta a mnie zabijają i tyle w temacie - wyjaśniłem
- no kurwa chyba sobie teraz żartujesz
- a widzisz jakbym, żartować? Mam ich dość chce aby Hubert był bezpieczny i będzie
- po co mu bezpieczeństwo jak jego miłość będzie leżała dwa metry pod ziemią? - spytał wkurzony
- zgadzam się z Piotrkiem
- pierdol się - prychnął chłopak
- nie wkurwiajcie mnie, postanowiłem i koniec, idę do domu a wy macie teraz czas abyscie się pogodzili
- no chyba nie
- skończyłeś? Jak chcecie walczyć jak się kłócicie? Chcecie mi pomóc fo mnie posłuchajcie
-spoko już się uspokój
- dobra idę, jak coś Piotrek będę Cię informować co i jak
- spoko mordo
- siema, mam was widzieć pogodzonych
- spoko
Pożegnałem się z nim i wyszedłem z domu. Ta decyzja nie była przemyślana ale nic innego nie mogę zrobić. Wiem że nie oddadzą mi Huberta za darmo i czekają tylko na mnie. Wiem dobrze że chłopak da sobie radę samemu, może w końcu założy rodzinę i będzie jeszcze szczęśliwszy niż ze mną był? Chociaż przed śmiercią będę mieć najlepszy obraz bo zobaczę Huberta. Tak jak mówiłem jeśli mnie zabraknie to i tak będę przy nim codzinnie. Każdej nocy będę go nawiedzać i mówić jak bardzo go kocham. Jeśli nie będzie dawać sobie rady pomogę mu duchowo. Tak bardzo boję się tego wszystkiego ale nie mogę pokazać tego. Gangster nie może za wszelką cenę pokazywać swój strach jak i niepokój. Musi być twardy i gotowy na wszystko. Co to za gangster który płacze i nie umie zabić osoby bez wyrzutów? Taka osoba nie może nazywać się tak. W sumie ja sam dzięki Hubertowi tak nie mogę się nazywać. Jedno wiem napewno nikogo tak bardzo nie kochałem jak jego.
CZYTASZ
🤪 Dzięki porwaniu DxD cz. 2 🤪
FanfictionHubert i Karol prowadzą szczęśliwe życie ale na jak długo?