~Raven~
Od ostatniego wyznania minęły już prawie trzy tygodnie. W tum czasie niewiele się działo, oprócz tego ze Nikolaj już trzy razy zabrał mnie do jakiejś prywatnej kliniki, mówiąc ze chodziłbym zapierała się nogami i rękami, będzie mnie tu przywoził, co tydzień, na kontrole.
Ostatecznie jednak wynegocjowałam dwa tygodnie.
Kompletnie mu odbiło przez tego dzieciaka, prawie cały czas siedzi w domu i skacze obok mnie jakbym conajmniej była umierająca. A przecież tak nie jest. Mogę normalnie chodzić i robić wszystko tak jak zwykle.
On się jednak upiera ze dla dobra dziecka nie powinnam się przemęczać.
- dobrze się czujesz?- spytał.
- tak.- odpowiedziałam krótko nie obdarzając go spojrzeniem.
Dalej nie mogę wyzbyć się z pamięci jego słów o tym ze ja i moje uczucia się nie liczą.
- to dobrze, w takim razie będę w gabinecie, jakby co to wołaj.- wymamrotał i w ciągu chwili zniknął z salonu.
Waham się od kilku dni, czy nie zapytać się go o coś ważnego. Zbliżają się święta, a jak już zdążyłam wywnioskować, spędzę je tutaj. Nowy rok, dwudzieste urodziny i inne święta prawdopodobnie także.
Może pozwoliłby mi widzieć z ojcem? Nasze ostatnie spotkanie nie zakończyło się najlepiej, wiec może udałoby nam się załatwić to jeszcze przed końcem roku.
Zastanawiam się także, czy pytanie go o to ma jakikolwiek sens. Sam powiedział ze gówno obchodzi go czego chce, wiec może lepiej się wstrzymać?
Sama nie wiem. Mogłabym chociaż pogadać z nim przez telefon i co najważniejsze powiedzieć mu jakoś o dziecku.
To będzie bardzo niezręczna rozmowa. Może przerzucę ten obowiązek na Nikolaja i on mu jakoś powie? To jest dobry plan, lecz niestety nie dojdzie on raczej do skutku.
Przełączam kanały szukając czegoś co da się obejrzeć, ale nic takiego nie znajduje. Wszędzie albo wyświetlają mi się filmy świąteczne albo inne takiego typu programy.
Nie mam nic do świąt, ale spędzanie ich tutaj to dla mnie nowość. Nie wiem nawet czy on coś takiego obchodzi.
Kończy się na tym ze wyłączam telewizor i idę do kuchni. Otwieram lodówkę, ale nie dlatego ze jestem głodna, tylko tak jakby z nudów.
Jak zwykle nic ciekawego.
Mój wzrok przykuwa śnieg za oknem. Już tak dawno nie byłam na zewnątrz.
Może w tej sprawie uda mi się coś ugrać?
~Nikolaj~
- serio, nawet chwili spokoju?- warknąłem pod nosem kiedy już czwarty raz dzwoni do mnie dziś telefon.
Na wyswietlaczu widnieje imię mojego brata i wiem, ze już coś się zjebało. On nigdy nie dzwoni sam z siebie.
- co się stało Anton?- pytam, przykładając telefon do ucha.
- mamy, kurwa, problem.- wydukał.
- już chyba nic mnie nie zdziwi, wal.- odparłem spokojny, bo rzeczywiście już nic nie jest chyba w stanie mnie zaskoczyć.
- to nie jest rozmowa na telefon, przyjedziesz? Annie nie ma w domu, będziemy mogli spokojnie pogadać.- wymamrotał.
Czyli rzeczywiście coś jest nie tak. Kurwa.
- Anton nie zachowuj się jak baba, mów teraz.- zażądałem.
- u mnie za dziesięć minut.- rzucił i się rozłączył. Dupek.
CZYTASZ
My Darling
RomanceJej płacz, śmiech i współczucie zaczęły być dla mnie czymś więcej niż tylko jedną z jej emocji... Wiem że to popieprzone, ale zacząłem czerpać satysfakcję z jej strachu i nadziei, a przede wszystkim, z tego że teraz to ja byłem panem jej losu... Ksi...