~Nikolaj~
Stoję oparty o ścianę przed drzwiami, wpatrując się w schody. Czekam z Ivanem i Mattem na strasznie długo szykującą się Raven. Ile można się malować? Nie wiem, ale pewne jest to ze w pokoju siedzi już jakieś dobre dwie godziny. Już chyba wiem co było powodem dlaczego wcześniej się nigdy z żadna nie związałem.
- długo jeszcze będzie tam siedzieć? To tylko jakieś bezsensowne zgromadzenie, a nie największe wydarzenie w jej życiu.- westchnąłem odwracając głowę do Ivana wpatrującego się w ekran telefonu.
- Wow...- tylko takie słowo usłyszałem od Matta patrzącego w stronę stopni.
Na jego reakcje sam odwróciłem wzrok w te samą stronę i zaniemówiłem. To Raven, która wyglada tak idealnie, ze nie mogę tego określić słowami. Krwista suknia ledwo sięgając do podłogi, lekki makijaż, rozpuszczone długie blond fale i te czerwone usta.
Mój wewnętrzny głos podpowiada mi ze warto było tu stać jak idiota i tu na nią czekać, ale wiem ze się jej do tego nie przyznam. W oczach chłopaków wyglądałbym jak jakiś pantoflarz.
Schodzi powoli, kroczek po kroczku torturując mnie tym czekaniem. Chciałbym jej teraz dotknąć, lub zrobić nawet coś więcej, ale wiem ze za nic w świecie na trzeźwo mi na to nie pozwoli.
Błękitne tęczówki są wbite we mnie, przez co mam wrażenie ze znajdujemy się tu tylko my. Patrzę na ta cudowna kobietę i z uśmiechem na ustach uświadamiam sobie ze jutro o tej samej porze zostanie moja żoną. Nie do wiary jak życie może się zmienić w przeciągu paru tygodni.
Kiedy postawiła ostatni krok i znalazła się na równi ze mną wyciągnąłem dłoń w jej stronę, która bez wahania przyjęła. Nie wiem czy to wina tego ze nasza dzisiejsza obstawa na to patrzy czy przez oszołomienie. Ciężko określić.
- pięknie wyglądasz skarbie.- wyszeptałem przyciągając ja bliżej siebie.
Na jej twarz wkradł się piękny rumieniec. Nie nałożyła dużo makijażu co mi się podoba.
- dziękuje.- odpowiedziała. Widzę ze moja uwaga ja zawstydziła, co jeszcze bardziej utwierdza mnie w przekonaniu ze tak wiele jeszcze o niej nie wiem. Raz jest zła, później miła, pijana, smutna lub zawstydzona. Ciekawe jakie inne tajemnice kryją się w tej niewinnej dziewczynie.
- możemy iść?- spytałem łapiąc ja za rękę, której o dziwo nie odtrąciła, tylko oplotła ją ściśle dłonią.
Po jej zachowaniu wyczuwam ze jest zdenerwowana. Wiem jakie są tego powody, ale powinna tez zdawać sobie sprawę ze tak łatwo jej nie wezmą. Ciężko wali się głowa w mur pod nazwa Nikolaj Razanow. Wiele próbowało, ale nikomu się jeszcze nie udało go przebić.
- tak.- wymamrotała i głośno przełknęła ślinę.
Ruszyliśmy w stronę samochodu. Stając obok niego, otworzyłem drzwi na tyle i pomogłem jej wsiąść. Sam zająłem miejsce po drugiej stronie.
- zapnij pasy.- napomknąłem kiedy ruszaliśmy.
Jej twarz wykrzywiła się w grymasie zdziwienia i dezorientacji.
- dlaczego ty ich nie zapiąłeś?- spytała patrząc mi w oczy.
- za dużo pytań.- wymamrotałem pod nosem przekręcając oczami.- po prostu je zapnij, masz być bezpieczna, Raven. Chciałbym jeszcze trochę się z tobą pomęczyć.- zażartowałem na co ona się uśmiechnęła.
CZYTASZ
My Darling
RomanceJej płacz, śmiech i współczucie zaczęły być dla mnie czymś więcej niż tylko jedną z jej emocji... Wiem że to popieprzone, ale zacząłem czerpać satysfakcję z jej strachu i nadziei, a przede wszystkim, z tego że teraz to ja byłem panem jej losu... Ksi...