~Raven~
Nie wiem czego mogę się teraz po nim spodziewać. Na początku był nawet miły a teraz? Dostałam lanie i uświadomienie co będzie ze mną dalej.
Szczerze? Boje się, jestem cholernie przerażona, ale nie pokaże tego. Jeśli to zrobię on uzna ze wygrał. Będzie miał w pewnym stopniu świadomość ze ma nade mną władze.
- jedz.- nawet nie wiedziałam kiedy talerz z jedzeniem znalazł się przede mną.
Nie miałam ochoty, aby cokolwiek jeść, tym bardziej z jego ręki.
- nie chce.- rzekłam.
On tylko westchnął dając mi do zrozumienia ze jego cierpliwość jest na wykończeniu.
- nie obchodzi mnie to.- odpowiedział.
Nie siliłam się na jakakolwiek reakcje, co go zdenerwowało.
- wstań.- odparł stając nade mną.
Był wysoki miał jakieś 190 centymetrów wzrostu.
- nie.- wymamrotałam.
On tylko ponownie westchnął i mnie podniósł.
Chwile później znalazłam się na jego kolanie. To było ze żenujące. Oczywiście nie obyło się bez szarpania i daremnego mówienia aby zabrał ze mnie łapska.
On był całkowicie niewzruszony moimi sprzeciwami.- otwórz buzie.- powiedział z widelcem przy moich ustach.
Mimowolnie bardziej je zacisnęłam i podkręciłam głowa jak mała dziewczynka. Nie ulegnę, nie będę wykonywała jego durnych poleceń.
- błagam cię, nie mam na to siły.- wymamrotał z irytacja.
Sama zaś przekręciłam oczami i lekko otworzyłam usta.
Karmił mnie tak przez jakieś pół godziny w ciszy.
Kiedy w końcu skończył z tą pajacerką, wstał i powiedział mi abym poszła do pokoju. Zrobiłam to co kazał. Miałam go dosyć. Miałam dosyć tego ze on ma władzy a ja jestem w tej chwili całkowicie bezsilna.
Po wejściu do pokoju położyłam się na łóżku i zaczęłam myśleć o tym co mój ojciec najlepszego zrobił. Sprzedał mnie. Sprzedał mnie jak tania dziwkę. Swoją własna i jedyna córkę.
Choć jestem na niego strasznie zła, w dalszym ciągu ciekawi mnie czy wszystko u niego w porządku. Co jak co, ale nadal jest moim ojcem.
Moje myśli zeszły na całkowicie inny tor. Może uda mi się stad wydostać? Nie wiem, ale jestem pewna ze spróbuje. Będę próbowała do skutku. Jest możliwość ze to przyniesie opłakane skutki dla mojego dawcy nasienia, ale jebać to. Jest samolubnym skurwysynem i tak zostanie potraktowany...
CZYTASZ
My Darling
RomanceJej płacz, śmiech i współczucie zaczęły być dla mnie czymś więcej niż tylko jedną z jej emocji... Wiem że to popieprzone, ale zacząłem czerpać satysfakcję z jej strachu i nadziei, a przede wszystkim, z tego że teraz to ja byłem panem jej losu... Ksi...