48. Oczy

7.3K 172 25
                                    

~Raven~

Po tamtym dniu kiedy go nie było, nie rozmawialiśmy zbyt wiele. Minęły dwa tygodnie, a mam wrażenie jakbym przesiedziała tutaj już z dwadzieścia lat. Mam dość siedzenia w zamknięciu, choć wiem ze bezpieczniejszej będzie dla mnie siedzenie na dupie.

- wychodzimy dzisiaj.- oznajmił Nikolaj wchodząc do kuchni zapinając rękaw koszuli.

- gdzie?- spytałam podekscytowana ze w końcu ruszę się z tych czterech ścian. Można tu oszaleć z nudów.

- mój kolega organizuje kolacje, takie tam bzdury. Po prostu ubierz się ładnie i w miarę się zachowuj.- odpowiedział nie obdarzając mnie nawet spojrzeniem.

- ta, mam się zachowywać jak posłuszna dziwka, Razanowa?- spytałam sarkastycznie.- chyba podziękuje.- dosłałam wracając do jedzenia śniadania.

- skarbie, pójdziemy tam i zachowując się grzecznie utwierdzisz mnie ze nie zasługujesz na kolejna karę, a dobrze wiesz już na czym one dokładnie polegają.- powiedział opierając się o blat zwrócony w moja stronę.

Wszystkie uczucia i wspomniałaś z tamtego wieczoru powróciły i poczułam jak rumieniec wpływa na moje policzki. W głębi duszy wiem ze mi się podobało, ale nigdy mu się do tego nie przyznam.

- chociaż mam wrażenie ze po ostatniej karze będziesz mi specjalnie robić na złość. - dopowiedział wpatrując się we mnie.

- chciałbyś.- wymamrotałam wstając od stołu, ale ten jednak zatrzymał mnie i ponownie siedziałam na krześle.

Stanął nade mną i założył mi kosmyk włosów za ucho, nie spuszczając wzroku z moich oczu. Czułam się jak w transie.
Chwile potem pochylił się i szepnął:

- musisz wiedzieć, ze dzisiaj, jeśli podpadniesz pobawimy się trochę inaczej.

Razem z jego słowami poczułam narastające napięcie i przy okazji podniecenie. Z jednej strony wiem ze nie powinnam się tak świadomie na to godzić a z drugiej chce przeżyć to ponownie.

- idę do pracy, mam nadzieje ze będziesz grzeczna, Ivan jest już w domu.- odparł wychodząc z jadalni zostawiajac mnie sama.

Już wiem ze przez dzisiejszy dzień będę miała czym zdjąć myśli.

Te wszystkie godziny kiedy Nikolaja nie było chodzenie po domu szukając odpowiedniego stroju. Szczerze mówiąc to nic nie powiedział mi na temat tego, jak mniej więcej ma wyglądając mój ubiór na wieczór. Chociaż wątpię, ze gdyby nawet powiedział to bym się potulnie zastosowała. Dobrze zdaje sobie sprawę z tego ze próbuje robić mu na przekór.

W końcu wybrałam ciemno zielona sukienkę i nie za wysokie obcasy.

- wiesz dlaczego tam jedziemy?- spytałam Ivana siadając obok niego na kanapie w salonie. Był pochłonięty powtórka meczu z wczoraj.

- nie wiem.- odpowiedział krótko całkowicie nie przejęty moja obecnością tutaj. Miło.

- aha... okej.- wymamrotałam wstając.

- dokąd idziesz?- spytał śledząc miej ruchy wzrokiem.

- znaleźć sobie coś do roboty.- odparłam wchodząc na schody. Nie minął nawet moment kiedy dostrzegłam drzwi do gabinetu Nikolaja i w głowie ułożył mi się już plan w miarę bezpiecznego wydostania się stad. Po trochę dłuższej analizie doszłam jednak do wniosku ze to nie ma najmniejszego sensu, ale z odwiedzenia gabinetu nie zrezygnowałam.

Zeszłam powoli stając ponownie na parterze. Postawiłam krok w stronę gabinetu i już wtedy w głowie zaświeciła mi się lampka ze to nie skończy się dobrze. Zignorowałam to będąc zbyt ciekawa co znajduje się za drzwiami. Byłam tam raz, ale nie za bardzo zdążyłam się wszystkiemu przyjrzeć, wiec teraz będę mieć okazje.

My Darling Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz