7. Slodka kara

13K 296 79
                                    

~Raven~

Obudziłam się w tym samym łóżku co zasnęłam. Przez chwile pozwoliłam sobie oddać się ciepłu czyiś ramion.

Chwile później zorientowałam się gdzie jestem. Zostałam porwana i to właśnie ręce tego psychola mnie obejmują.

Starałam się zepchnąć go z siebie, na darmo. Był dwa razy większy i dużo wyższy ode mnie.

- możesz do cholery przestać się ruszać?- warknął, nie otwierając oczu.

-a ty możesz do cholery zabrać ze mnie łapska?- syknęłam, na co on otworzył oczy i jeszcze mocniej przyciągnął moje ciało do swojego.

-może trochę grzeczniej, co?- spytał, podnosząc się tak ze teraz zwisał nade mną.

Z jednej strony czułam się bezsilna, a z drugiej pewna siebie. Nie wiedziałam jeszcze czego mogę się dokładnie po nim spodziewać.

- co, zapomniałaś języka w gębie?- spytał przekręcając moja głowę tak abym na niego patrzyła.

W jego oczach nie dostrzegłam złości. Dostrzegłam władze. Chciał, bym mu uległa. To się nie stanie. Nigdy.

-powiedziałam zabieraj łapy.- odpowiedziałam stanowczo.

On przez chwile wyglądał na zdziwionego tym ze mu się postawiłam, ale potem ujrzałam lekka złość.

Zaczęłam się bać, ale starałam się tego nie okazywać. Jeszcze mocniej zacisnęłam rękę na prześcieradle by zamaskować drżenie.

-pyskata jesteś.- oznajmił spokojnie i wstał.

Zaskoczył mnie swoją reakcja. Myślałam ze będzie mnie bić albo coś gorszego, ale to nie nastąpiło.

Podniosłam się z łóżka i od razu pożałowałam mojej nieuwagi.

Zanim zdążyłam się zorientować leżałam na kolanach bruneta. To było uwłaczające, miał na widoku cały mój tyłek.

Szarpałam się i wyrywałam ale to nie dawało upragnionych rezultatów. Skutecznie mnie unieruchomił.

- nie szarp się.- wymamrotał.- bo będzie bardziej bolało.- wyszeptał mi wprost do ucha.

Na jego słowa przeszedł mnie dreszcz. Jak to bolało? Co miało mnie niby boleć? Mam nadzieje ze nie zrobi mi nic złego.

- teraz już nie jesteś taka pyskata, co?- odparł.- licz, mała.- wyszeptał, swoim niskim głosem.

Ale o co mu chodzi do cholery?

Długo nie musiałam czekać na odpowiedź. Poczułam pieczenie na prawym pośladku.

Jęknęłam. Nie dlatego ze bolało, a dlatego ze się tego nie spodziewałam.

- licz, Raven.- odparł.

Próbowałam się wyrwać, za co dostałam drugiego klapsa tym razem w lewy pośladek. To uderzenie bolało bardziej niż poprzednie.

- jeden.- wymamrotałam z upokorzeniem.

Nie mam zamiaru się poddać, ale wiem ze teraz nic nie wskóram. On jest w lepszym położeniu...

My Darling Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz