38. Stan

7.2K 182 8
                                    

~Nikolaj~

- co się z tobą stało?- spytałem bardziej sam siebie kiedy ponownie przyciągnąłem ją do siebie i ułożyłem jej głowę w zagłębieniu szyi.

Nie mogę uwierzyć ze ta sytuacja tak bardzo nią wstrząsnęła. Wydaje się taka silna a czasem nawet wulgarna, a po tym co się stało? Cały czas płacze, upija się lub denerwuje.

Nie wiem dlaczego, ale mam ochotę wrócić do tego burdelu, w którym ja sprzedali i wymordować wszystkich na mojej drodze.

Wbrew pozorom ta twarda, nie do złamania dziewczyna, jest teraz jak niewinna mała dziewczynka, wypłakująca się w moje ramie.

Jedyny pozytyw tej sytuacji jest taki ze jestem blisko niej. Ona potrzebuje mnie w takich chwilach i nie może mi zarzucić ze mnie przy niej nie było. Choć wiem ze zapewne jutro jej humorki ulegną całkowitej zmianie to teraz nie mam zamiaru o tym myśleć. Niech się dzieje co chce, ważne ze jestem tu z nią w ramionach.

Siedzieliśmy tak przez jakieś dwadzieścia minut. Cały czas tuliłem ją do siebie mamrocząc ze wszystko będzie dobrze, ze jest bezpieczna. Ona w pewnym momencie przestała głośno płakać tylko siedziała w dalszym ciągu nie odrywając się ode mnie.

Poruszyłem się lekko dając jej do zrozumienia ze musi wstać, ale ona zamiast tego jeszcze bardziej zacisnęła ręce na moim karku.

- nie zostawiaj mnie, proszę.- znowu do moich uszu dobiegł ten rozpaczliwy szloch.

- nigdzie się nie wybieram. Chodź położymy się na łóżku.- zaproponowałem łagodnym tonem, ale ona w dalszym ciągu mnie nie puszczała.

Westchnąłem głośno i z nią na rękach odsunąłem kołdrę i położyłem się na łóżku. Raven trochę poluzowała uścisk i przytuliła się do mnie kładąc mi policzek na klatce piersiowej. Chce żeby ta chwila się nie kończyła. Choć wolałbym, aby była szczęśliwa to najważniejsze jest to ze jest bezpieczna. Nie dam tej małej zrobić krzywdy i nich mnie chuj strzeli, jeśli mi ja zabiorą.

- co ty robisz całymi dniami z tym Ivanem, co?- spytałem próbując odgonić ja od złych myśli.

Chce, aby skupiła się na czymś innym i przy okazji może dowiem się czegoś o niej.

- nic specjalnego...

Zaczęła i tak swobodnie rozmawialiśmy jeszcze przez jakieś dwie godziny. Niespodziewanie temat zszedł na rodziców. Nie jest to zbyt wygodny temat jak dla mnie, ale dla niej jestem w stanie się poświecić.

- jak miała na imię?- spytała Raven, kiedy zacząłem opowiadać jej historie o tym jak moja mama raz zrobiła ciasto dla ojca, a my wszystko zjedliśmy. Do tej pory pamietam szczery śmiech ojca kiedy mama opowiadała mu te historie.

- Irina. Złota kobieta, nie mam pojęcia jak z nami wytrzymywała.- zaśmiałem się lekko gładząc ja po włosach.

- na pewno była dobrą matką.- stwierdziła blondynka wyglądając za okno, za którym panowała ciemność.

- tak, najlepszą...- uśmiechnąłem się sam do siebie, na wszystkie dobre wspomnienia o niej.- zmarła kiedy miałem czternaście lat.- odparłem wbijając wzrok w sufit.

Nie lubię o tym rozmawiać. Ludzie zadają pytania albo traktują cię z litością. To jest okropne.

- przykro mi.- rzekła.

Czuje jej łagodny, choć pewnie zaspany wzrok. Nic dziwnego, bo z tego co mi wiadomo zbliża się trzecia w nocy.

- twoja pewnie nie mogła sobie poradzić z taką zadziorną niegrzeczną dziewczynką, co? - spytałem wyobrażając ja sobie w pierwszej klasie.

Spojrzałem na nią i zamiast rozbawienia dostrzegłem ból.

- szczerze to nie wiem. Zmarła po porodzie. Nigdy jej nie poznałam, ale pewnie była bym dla niej nie małym wyzwaniem.- uśmiechnęła się a po jej policzku spłynęła pojedyncza łza, która szybko starałem ręką.

- przykro mi.- wymamrotałem przyciągając ja do siebie ściślej.

- nie powinno. Mi nie jest. Poza tym jakoś żyje no nie? W końcu już dzisiaj mam zostać panią Razanow.- zażartowała i sam się uśmiechnąłem.

Teraz już jestem pewien ze chce ja za żonę. Może ona nie pragnie mnie za bardzo jako swojego męża, ale ja jestem pewien ze to z nią chce się ożenić.

- zmęczona?- spytałem kiedy po raz kolejny ziewnęła.

- trochę, chyba się zasiedzieliśmy.- oświadczyła z zamkniętymi oczami wtulona we mnie.

- dobranoc.- wyszeptałem zamykając powieki.

- dobranoc.- wymamrotała.

Wbrew swoim myślom, zasnąłem bardzo szybko...

***

Uznałam ze dodam go jeszcze dzisiaj. Krótki, ale wydaje mi się ze dosyć ciekawy😊

Następny w przyszłym tygodniu ☺️

My Darling Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz