Z góry przepraszam, ten rozdział jest trochę zagmatwany, ale już sama nie wiedziałam jak go odratować a pisanie go od nowa jakoś mnie nie zachęcało XD
POV Levi
Przekręciłem klucz w zamku i otworzyłem sobie drzwi. Wzrok od razu skierowałem na łóżko, potem na biurko, zlustrowałem cały pokój i nie widziałem żywej duszy.
No chyba nie uciekła w taką pogodę?
Zdziwiłem się i nawet zląkłem. Okno jednak było zamknięte, więc jak możliwe, że uciekła?
Wtedy rozbrzmiał grzmot, a uwypuklenie na łóżku, które brałem za kłębek koców, podskoczyło.
Odetchnąłem z ulgą, że jest bezpieczna, tylko nasuwało się pytanie "Co ona u licha robi?".
Podszedłem do łóżka i zgarnąłem koc z niej, może trochę zbyt gwałtownie, bo ta aż podskoczyła.
-Co ty robisz?- zapytałem, a ta szybko otarła łzy. Była roztrzęsiona. Wyglądała niechlujnie jak jedno wielkie nieszczęście. Czemu więc zamiast wstrętu do jej obsmarkanej gęby, serce mi przyśpiesza i mam ochotę ją przytulić?
Boi się burzy? Ona serio jest jak dziecko. Czy ja mam syndrom tatuśka?
- Ja... to nic.. tylko nie mogłam spać...- widać, że się zmieszała. Westchnąłem zrezygnowany i rzuciłem w nią kocem. - Co pan tu właściwie robi?- zadała bardzo dobre pytanie, ściągając z twarzy materiał.
Czy mnie naprawdę pogięło, by tu przychodzić, do tego o tej porze?
Było już dobrze po północy.
-Sprawdzam, czy nie zechciało ci się znowu wyjść na spacerek- wymyśliłem na prędko, wymówka nie najlepsza, ale zawsze coś.
-Jak miałabym niby uciec, skoro zamknął pan drzwi.- odpowiedziała nieco naburmuszona, przestała jednak płakać. Chyba poprawił się humor.
- Masz jeszcze okno- powiedziałem. Jakby ktoś naprawdę chciał uciec to pierwsze piętro to nie taki problem.
- Nie uśmiecha mi się w środku burzy wychodzić- odpowiedziała, okrywając się ponownie kocem. Była w samej piżamie, którą już kilka razy widziałem. Mój wzrok samoistnie padł na jej nagie kolana i uda. Szybko odwróciłem głowę, aby nie zauważyła, jak się na nią patrzę. Na zewnątrz wciąż mocno padało. W odbiciu szkła widziałem naszą dwójkę. Ja dojrzały mężczyzna, nachodzący dziecko w nocy. Tak siebie widziałem.
- Czyli jednak masz trochę oleju w głowie- odpowiedziałem i się od niej odsunąłem. Miałem zamiar opuścić jej pokój i wrócić do siebie, ale wtedy rozbrzmiał potężny grzmot, a sekundę później niebo rozjaśniało od ogromnej błyskawicy. Alison podskoczyła z piskiem przerażona, chowając się jeszcze bardziej pod koce. Spojrzałem na nią zmartwiony. Nie chciałem jej zostawiać same. Dlatego wbrew mojemu rozumowi, który krzyczał, bym ją zostawił, podszedłem do jej biurka, gdzie usiadłem sobie wygodnie z nogami na blacie i skąd miałem dobry widok na dziewczynę.
-Skoro oboje nie możemy spać, może porozmawiamy?- zaproponowałem, niby bez przekonania. Dziewczyna widocznie się zdziwiła i spojrzała na mnie zza koca. Przez chwilę w jej oczach widziałem wahanie, raz jeszcze otarła łzy z policzków i wstała z łóżka na swoje cienkie, drżące i blade nogach. Owinęła się kocem i zaczęła do mnie podchodzić. Rozczochrane włosy, dodawały jej pewnego rodzaju uroku. Z trudem przełknąłem śliwę i wygoniłem nieodpowiednie myśli z głowy. Usiadła na krześle naprzeciwko i zadarła kolana pod brodę. Naprawdę wyglądała teraz jak małe przestraszone dziecko. Miałem ogromną ochotę chronić ją przed złem tego świata.
CZYTASZ
Znajdę Cię~Levi x OC
FanfictionDruga część już na moim profilu - "Bezdech" "Szukam cię i znajdę. Nie wiem, ile wysiłku będzie mnie to kosztowało, ale zrobię wszystko, bo wierzę, że wciąż żyjesz." Alison to młoda dziewczyna, która straciła brata, ale nie chce przestać go szukać. P...