Plan Ponad Przyjaźń

1K 72 213
                                    

Nie wiem, kiedy się to stało i jak ale dotarliśmy do kwatery. Jak w amoku rozsiodłałam Freja, dałam mu jeść i pić a sama udałam się do pokoju, gdzie w mgnieniu oka zasnęłam.

To była jedna z trudniejszych dla mnie nocy. Co chwilę się budziłam zlana potem, od tych krzyków umierających żołnierzy, chwilami widziałam wśród nich Rose, Oluo, Gunthera i Eld'a. Najgorsze, że już nigdy więcej ich nie zobaczę jak tylko w tych koszmarach.

Budząc się po raz piąty tej nocy, poddałam się i wstałam z łóżka. Było ciemno, słońce jeszcze nie wysunęło się zza koron drzew. Spojrzałam na dziewczyny, które również nie miały spokojnego snu, wierciły się niespokojnie, przez co łóżka nieprzyjemnie trzeszczały. Ubrałam mundur i wyszłam z pokoju, przechadzałam się korytarzami bez celu. Nie mogłam iść do stajni, ponieważ nie chciałam budzić Freja, zasługiwał na odpoczynek po wczorajszej wyprawie.

Spacerowałam tak, gdy nagle na ścianie zobaczyłam czyjś cieni. Prostopadle do mnie korytarzem szła jakaś postać, trzymająca świecę. Po wzroście i chwiejnym kroku miałam podejrzenia, kto to może być, więc szybko odwróciłam się i zaczęłam wracać do pokoju, założyłem jeszcze kaptur, z nadzieją, że nie nie pozna.

POV Levi

Całą noc spędziłem z Erwinem, Mike oraz Hanji nad planem co dalej. Erwin pewnie zaraz zostanie wezwany do stolicy, a Eren zabrany przez inną dywizję. Musieliśmy działać i to szybko.

Nie tylko mnie zdziwił fakt, że kobieta tytan porwała Alison. Łapaliśmy się tego, jak ostatniego tonący brzytwy. Nie mieliśmy jednak żądnego innego punktu zaczepienia.

Czyżby potrafiła tak samo, jak Eren zmieniać się w tytana? Czy chodziło o coś innego?

Mimo wszystko Erwin poprosił mnie o to, bym miał ją na oku, w końcu wciąż nie wiedzieliśmy, czy Alison przypadkiem nie znała naszej tytanki. Jeśli to jej znajoma, może próbować ją kryć, co zapewne wiele nam by nie pomogło.

Całe spotkanie skończyło się dopiero nad rankiem. Postanowiliśmy dać sobie kilka godzin snu i do tego wrócić później. To był naprawdę długi i ciężki dzień. Kostka wciąż piekielnie mnie bolała, mimo całkiem dobrze założonego opatrunku.

Wracałem do swojego pokoju, a raczej kuśtykałem do niego, gdy nagle zobaczyłem jednego z żołnierzy w kapturze.

-Ej, ty. Zatrzymaj się.- zażądałem, a osoba przede mną widocznie niechętnie to zrobiła.- Podejdź do mnie.- powoli się odwróciła, ale przez to, że miała spuszczoną głowę i było ciemno, wciąż nie widziałem kto to. Dopiero gdy podeszła bliżej, a światło mojej świecy padło na jej częściowo zasłonięta twarz, rozpoznałem ją. W końcu nikt inny nie nosi maski.- Co ty tu robisz o tej porze?- zapytałem nieco zły.

Czyżby nas podsłuchiwała?

-Ja nie mogłam zasnąć, wiec poszłam się przejść.- wyznała zmęczona.

Nie mogłem udawać, że to, co widziała wczoraj, było dla niej proste.

-Rozumiem. Pierwsze wyprawy są trudne. - w mojej głowie przez sekundę pojawiło się wspomnienie z mojej pierwszej misji. Jak przez mgłę pamiętam obraz moich przyjaciół, leżących martwi. Szybko jednak odgoniłem te myśli, to nie byłą odpowiednia pora na wspominki.

-Wszystko dobrze?- zapytała białowłosa, widocznie wyłapała coś z mojej twarzy, co zdradziło moją nieobecność.

- Tak. Zanim pójdziesz do pokoju, chciałbym cię o coś zapytać.- dziewczyna czekała cierpliwie, aż dokończę.- Masz może podejrzenia, kim jest kobieta tytan?- zapytałem, a dziewczyna nagle całą spięła się. Tylko na moment i możliwe, że dla niesprawionego oka, byłoby to niezauważalne.

Znajdę Cię~Levi x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz