Dziękuję wam bardzo wa 10 tysięcy wyświetleń! W ramach podziękowania macie trochę dłuższy rozdział, który po części był pisany z Mruczalka
Podczas rozmowy Alison i Miel, w naszą kapitan wcieliła się właśnie sama twórczyni tej postaci i autorka książki "Żałuję". Wszyscy, którzy polubili Miel, odsyłam aby przeczytać ;)
Rozdział nie jest sprawdzony, przepraszam ale taaaak mi się już nie chciało XD
Pov Levi
Stałem w gabinecie Miel, dziewczyna leżała na łóżku i słuchała tego, co mam jej do powiedzenia. Prosiłem ją o to, aby porozmawiała z Aliosn. Nie mogłem jej powiedzieć, o tym, czego sam się dowiedziałem jeszcze przed chwilą o Yagami, jednak chyba ślepy by zauważył, że nie jest z nią najlepiej.
Przestałem już zaprzeczać przed samym sobą, że ta zamaskowana dziewczyna jest mi obojętna, nie byłem głupi, by okłamywać samego sobie. Nie była mi obojętna. Nie potrafiłem jednak nazwać tych uczuć. Czy to był jakiś inny rodzaj przyjaźni? Nie znałem się na kontaktach między ludzkich, więc uznałem, że to właśnie to.
- Nie musisz mnie o to prosić Levi. Sama chciałam z nią porozmawiać. Już na wyprawie widziałam, że jest coś nie tak, a to, że sam to zauważyłeś, potwierdza mnie w przekonaniu, że naprawdę jest z nią źle.- przerwała mi dziewczyna.
- Nie jestem ślepy- odpowiedziałem, nieco zły.
- Na uczucia jesteś i dobrze o tym wiesz.
- Nie przyszedłem tu prosić się o porady dla mnie a dla Yagami.- Miałem dosyć tego, że Miel wtrącała się w moje życie.- Pomożesz jej, tak?- zapytałem, bo w końcu kto miałby się tym zająć jak nie ona?
- Nic nie zrobię, jeśli ona tego nie będzie chciała i sam dobrze o tym wiesz. Nie jestem jakąś czarownicą, ja jedynie pomagam otworzyć się ludziom.- powiedziała, a ja po raz kolejny stwierdziłem, że ten jej zawód psychologa jest do bani.
Może jednak powinienem iść do tej czterookiej wiedźmy.
- No to pomóż jej się otworzyć, cokolwiek. - byłem już nieco zdenerwowany. Chciałem się zająć innymi sprawami, a nie wszystko, co ostatnio robię, kręci się dookoła Yagami.
- Dobrze, przyprowadź ją do mnie dzisiaj wieczorem. Proszę, nie mów jej tylko, że jestem psychologiem. Nie chcę, by od początku naszej rozmowy, była taka czujna i ostrożna.
-Jasne, powiem jej, że chcesz z nią porozmawiać o wypadku. Ona wciąż ma wyrzuty sumienia, do tego, co się stało.
-Wiem i tym też będę musiała się zająć.
Zostawiłem ją samą i wróciłem do Alison, dziewczyna już nie spała. Zabrałem ją więc na obiad, musiała być głodna, ja z resztą też. Tym razem dosialiśmy się do Petry. Yagami nawet nie skomentowała jej blizny, pytała bardziej o to, jak ona sama się czuje. Sam zacząłem myśleć o Oskarze. To było już pewne, że to on. Nie udało nam się go złapać, ale teraz mając nową motywację, wiedziałem, że muszę ukatrupić tego skurwiela.
*****
Po obiedzie dałem zadanie Erenowi, Arminowi, Mikasie i Alison, aby posprzątali schowek. Miało to też mieć za zadanie pogodzenia ze sobą tej czwórki. Arlert całkowicie się rozsypał, wygląda jak wrak człowieka. Jeager i Ackerman też chodzą ciągle przybici, czego mam już serdecznie dosyć. Zabawa w kupidyna przyjaźni też jakoś mi się nie podobała, jednak ten raz postanowiłem się odwdzięczyć im za to, że postawili ponad przyjaźń obowiązki wojskowe, co oczywiście powinno być normą.
CZYTASZ
Znajdę Cię~Levi x OC
FanfictionDruga część już na moim profilu - "Bezdech" "Szukam cię i znajdę. Nie wiem, ile wysiłku będzie mnie to kosztowało, ale zrobię wszystko, bo wierzę, że wciąż żyjesz." Alison to młoda dziewczyna, która straciła brata, ale nie chce przestać go szukać. P...