MARATON CZ.3- i ostatnia
(3093 słowa)
PAMIĘTAJCIE BY PIĆ DUŻO WODY!
Po wygranej drużyny Levi'a z już zdecydowanie mniejszą presją od drużyny poprzedniej, miejsca zajęli Eren, Jean, Aliosn, Hisotria oraz ich rywale, Kais, Moblit, Lauda i Albe.
- Powinniśmy wpierw wybrać lidera - powiedziała Historia, na co wszyscy zgodnie przytaknęli - proponuje Alison, zgadzasz się? - zapytała blondynki, która skinęła głową, chociaż nie była co do tego pewna, nie była dzisiaj w pełni sprawna ani fizycznie, ani umysłowo, ostatnie dni były dla niej ciężkie oraz ten przeszywający ją wzrok Moblita, który bez ustanku się w nią wpatrywał od kiedy zajęli miejsca. Wyglądał jak kompletny świr i to ją naprawdę zmartwiło, nie wiedziała już czego może się spodziewać po rywalach.
- Jestem za - poprał Hisotrie Eren jak również i Jean i to była ostatnia rzecz, w której się zgadzali.
- Trzeba obmyśleć plan, nie jestem Arminem, więc nie wymyślę go sama, liczę na waszą pomoc- zwróciła się białowłosa do towarzyszy.
- Proponuję od razu zacząć na nich biec, aby nie mieli chwili na zastanowienie. Potrafimy się bić, mamy ciebie Alison, czyli drugą najlepszą z korpusu treningowego oraz mnie, poradzimy sobie z nimi - powiedział Eren, na co pozostali spojrzeli na niego krzywo.
- Ty to jesteś nam jak kula u nogi, z takimi pomysłami to ty się lepiej nie wychylaj - zgasił go Jean zaczynając kłótnie, która w niczym nie pomogła w skupieniu się Alison.
Cholerny Levi, gorzej podzielić nas się nie dało?! - przeklinała w myślach czarnowłosego, który w skupieniu się im przyglądał ciekawy co wymyślą. Nie ukrywał, że specjalnie tak podzielił ich, aby wysilić Alison nieco bardziej. Nie zawsze będzie z nią Armin, Mikasa czy nawet ta Sasha, która naprawdę go zaskoczyła dzisiaj swoimi umiejętnościami łucznictwa. Yagami miała sobie poradzić z Historią, czyli słabym ogniwem w jej drużynie zapewne, gdyby nie to, że mają jej pilnować, nie należałaby do oddziału specjalnego Levi'a. Z czystej życzliwości zgodził się by w nim była, aby nie czuła się źle, podczas gdy mieliby tylko ją chronić. Chociaż Levi widział, że ona zauważa swoje braki i miał nadzieje, że to tylko ją napędzi do poprawy.
Alison powoli głowa pękała od tych kłótni Jeagera i Kirsteina.
- Mam pewien pomysł... - zaczęła Historia niepewnie, ale Alison jej nie usłyszała wcinając się w połowie zdania.
- Dobra zrobimy tak, innego wyjścia nie widzę ja, Jean i Eren spróbujemy odwrócić ich uwagę. Historia będziesz pilnowała flagi, gdy zobaczysz, że nie zwracają na ciebie uwagi, pobiegniesz po ich chorągiew - odparła zrezygnowana Aliosn, nie mogąc wymyślić nic bardziej sensownego.
- Świetny pomysł - zgodził się Eren, chociaż Jean nie był do końca przekonany.
- Myślę, że ten plan ma kilka luki - zaczął, ale Jeager mu się wciął.
- Wybraliśmy Alison, a nie ciebie na przywódcę, więc zamknij ryj, jeśli łaska.
- Chciałem tylko powiedzieć, że...
- Nie mamy już czasu na wasze kłótnie - uciszyła go Alison, naprawdę zirytowana tym zadaniem.
Levi stojący na wieży już wiedział, jak zakończy się przebieg tej walki i nie miał ochoty na to patrzeć.
- Idę do łazienki - powiedział tylko schodząc po drabinie.
- Teraz? Przecież zaraz zaczyna walkę twoja ulubienica - zawołała jeszcze za nim Zoe, ale Ackermann nie słuchał już jej - chyba naprawdę go cisnęło - powiedziała już do siebie skupiając się na ostatnim z pojedynków. Czasem wystarczy zobaczyć miny zawodników przed ich zawodami, aby wiedzieć kto wygra. Tym razem było podobnie. Armin widząc jak Levi odchodzi, również mógł domyślić się jak będzie wyglądać przebieg tego zadania i niestety się nie pomylił. Nieobecność kapitana zauważyła również Yagami.
CZYTASZ
Znajdę Cię~Levi x OC
FanficDruga część już na moim profilu - "Bezdech" "Szukam cię i znajdę. Nie wiem, ile wysiłku będzie mnie to kosztowało, ale zrobię wszystko, bo wierzę, że wciąż żyjesz." Alison to młoda dziewczyna, która straciła brata, ale nie chce przestać go szukać. P...