Oj to będzie pracowity dzień coś czuję xD
No ale maraton trwa :D
Miłego czytania :*Obudziłam się w swoim łóżku i poszłam natychmiast do łazienki.
Dostałam okresu. Wczorajsza panika była bez sensu. Te mdłości musiały być spowodowane stresem a nabrzmiały brzuch to zawsze mam tuż przed miesiączką. Musiałam jak najszybciej poinformować Reinera o tym fałszywym alarmie. Szybko bez pukania weszłam do pokoju jego i Bertholdta, brunet jeszcze spał, podczas gdy blondyn ubierał koszulę. Mogłam przyjrzeć się jego dobrze wyrzeźbionej klace piersiowej. Jednak gdy chłopak zauważył, jak mu się przyglądam, natychmiast splunęłam rumieńcem i się odwróciłam. Jak dobrze, że maska zasłania moje policzki. Gdy tylko zapiął ostatni guzik koszuli, podszedł do mnie i łapiąc za brodę, zmusił mnie do spojrzenia mu w oczy, które jak zawsze mieniły się drobinkami złota.
-O co chodzi?- zapytał, patrząc się na mnie z taką intensywnością, przez co poczułam się nieco skrępowana i odsunęłam się od niego o krok.
-Chciałam ci tylko powiedzieć, że moje wczorajsze obawy to fałszywy alarm.- oznajmiłam z uśmiechem, którego jednak chłopak nie mógł zobaczyć. Długo nie musiałam czekać, by chłopak mnie wziął z ramiona, przy tym mnie podnosząc.
-No i po co było ci tak gdybać.- zaśmiał się, stawiając mnie z powrotem na ziemie.
-Oj tam, oj tam. Widzimy się zaraz na stołówce? Muszę się jeszcze przebrać.- powiedziałam, orientując się, że przecież jestem jeszcze w piżamie.
-Jasne.- zgodził się chłopak i podszedł do przyjaciela go budzić, podczas gdy ja wyszłam z ich pokoju.
Zadowolona, że chociaż tym nie muszę się już martwić, poszłam się przebrać, a następnie na śniadanie.
Dzisiaj miał przyjechać nowy medyk, aby zdjąć mi gips z ręki. Nie powiem, trochę się obawiam, jednak Reiner obiecał, że pójdzie ze mną. Tak więc też zrobił, po śniadaniu udał się do dowódcy, aby uzyskać zgodę. Nie było z tym problemu, ponieważ Erwin znał moją sytuację. Gdy zostałam poproszona przez Nessa podczas zajęć treningowych, abym z nim poszła, ze mną udał się również Reiner.
- Panie Braun, nie wołałem pana.- zwrócił się do niego Dita.
- Pójdę z Alison.- powiedział chłopak i zanim Ness by się sprzeciwił, dodał.- Dowódca Erwin dał mi taki rozkaz.- wyjaśnił, co nieźle zdziwiło naszego podopiecznego.
-Skąd taki rozkaz?- zdziwił się mężczyzna.
-Mnie proszę nie pytać. Ja tylko go wykonuję.- to nie było nowością, by dowódca dawał jakieś rozkazy bez wyjaśniania, tak więc Ness nie pytał o nic więcej i zaprowadził nas do medyka. Tym razem była to starsza kobieta, co wiele mi ułatwiło. Po godzinie miałam już wolną moją prawą rękę. Teraz została mi rehabilitacja. Tak bardzo cieszyłam się, że mogę już normalnie ruszać ręką, co prawda niebyła tak sprawna, jak lewa mimo to postanowiłam szybko to zmienić. Podziękowałam za pomoc medyczną i razem z blondynem wyszłam z pokoju. Chłopak prawie natychmiast mnie podniósł, łapiąc od tyłu w talii. Pisnęłam niespodziewająca się takiego zachowania, ale później zaczęliśmy się śmiać.
Chłopak zaniósł mnie na zewnątrz, gdzie w końcu mnie postawił. Nasza grupa w tym czasie zajmowała się sprzątaniem stajni więc i my się dołączyliśmy. Wzięłam w dwie ręce zmiotkę i zaczęłam zamiatać podłogę. Wszystko, co teraz robiłam, wydawało się zdecydowanie prostsze, mając w użytku dwie ręce.
Zamiatałam właśnie przed boksem Freja i Engo, gdy usłyszałam kroki ludzi oraz koni. Frej zaczął się denerwować, więc szybko domyśliłam się kto to taki. Był to kapitan Levi i jego oddział specjalny. Wrócili z eksperymentowania na Erenie. Miaksa natychmiast pobiegła do bruneta, zobaczyć jak się ma i miałam zrobić to samo, jednak zatrzymała mnie czyjaś mała dłoń.
CZYTASZ
Znajdę Cię~Levi x OC
FanfictionDruga część już na moim profilu - "Bezdech" "Szukam cię i znajdę. Nie wiem, ile wysiłku będzie mnie to kosztowało, ale zrobię wszystko, bo wierzę, że wciąż żyjesz." Alison to młoda dziewczyna, która straciła brata, ale nie chce przestać go szukać. P...