Stanęłam przed lustrem i podniosłam bluzkę. Obróciłam się bokiem i przejechałam ręką po brzuchu. Był odrobinę większy niż kilka tygodni temu. Cieszyłam się ale serce mi przyspieszało im dłużej patrzyłam na swoje odbicie.
- Jesteś jeszcze piękniejsza - mruknął do mojego ucha Tony i objął w pasie. Nie usłyszałam kiedy wszedł do pokoju. Zdążyłam tylko opuścić bluzkę. - Dlaczego jesteś zdenerwowana?
- Nie jestem - odparłam.
- Ręce ci się trzęsą - zauważył.
- Nie przesadzaj - prychnęłam.
- Ale jak będzie coś się działo to mi powiesz? - widziałam w odbiciu jak się szczerzy.
- Jesteś nadwrażliwy Tony - odsunęłam się. - Może u ciebie coś jest nie w porządku? - uniosłam brew ale w odpowiedzi brunet tylko się zaśmiał.
- Idę się przebrać - rzucił i poszedł do garderoby.
Stark kilka minut krzątał się w garderobie kiedy ja usiadłam na sofie oglądając jakiś program o zwierzakach. Na sofie, bo ten pokój przypominał bardziej salon niż sypialnię. Na środku stało ogromne łóżko z szafkami nocnymi. Na lewo były różne szafki, biurko, obrazy, półka z książkami, naprzeciw wejście do garderoby, a po prawej stronie stał kominek i nad nim telewizor, który oglądałam z sofy po środku Oczywiście wszystko w jasnych kolorach.. Nie miałam okazji zobaczyć ale byłam pewna, że pokoje reszty Avengers tak nie wyglądają. W końcu Tony wyszedł przebrany w luźną, roboczą bluzkę i jeansy. Wyglądał jak mężczyźni z kapeli garażowych w latach osiemdziesiątych. Przyznam, że kręcił mnie jeszcze bardziej w takim wydaniu, mimo, że urodził się w smokingu. Przygryzłam wargę co nie umknęło jego uwadze bo uśmiechnął się pod nosem i zaczął szukać czegoś w szufladzie.
Wstałam i podeszłam do małego stolika nasypując do kubka po dwie łyżeczki kawy i zalałam gorącą wodą. Upiłam łyk z każdej i podsunęłam te lepszą pod nos Starkowi.
- Myślałem, że słodzisz kawę - zmarszczył czoło.
- Zjadłam dzisiaj rano całą paczkę ciastek znalezioną w kuchni. Chyba na razie starczy mi cukru. - skrzywiłam się.
- Te ciastka, których Steve cały dzień szuka? - spojrzał na mnie poważnie na co wytrzeszczyłam oczy, widząc moją reakcję zaczął się śmiać. - Żartowałem - dodał. - Jesteś tu już miesiąc, dobrze, że czujesz się jak u siebie.
- Żart roku - pokazałam mu język.
- Dobra - westchnął. - Idę do warsztatu. Bądź grzeczna.
- Właśnie liczyłam, że zostaniesz i nie będę - uniosłam brew.
- O nie, nie namówisz mnie - zaśmiał się i pocałował mnie delikatnie w czoło po czym wyszedł.
Dokończyłam kawę i serial o zwierzętach aż w końcu wybiła szesnasta. Musiałam połknąć całą serię leków i witamin, które mi przypisała pani doktor. Spostrzegłam, że skończyła się woda w butelce więc musiałam zejść do kuchni. Chwyciłam pudełko z pigułkami, wsunęłam na nogi trampki i wyszłam na przeraźliwie cichy korytarz. Na innych piętrach zawsze ktoś był ale Tony ceni sobie prywatność i przestrzeń, a poza tym zawsze mówi "Ja za wszystko płacę więc chyba należy mi się chociaż własne piętro". Nieraz sprzeczał się o to z Fury'm.
W końcu znalazłam się na piętrze, tak zwanym, socjalnym bo reszta siedziby kryła w sobie tysiące tajemniczych pomieszczeń. Nie próbowałam ich nawet odkryć. Idąc korytarzem w kierunku kuchni spotkałam się z Bucky'm. Dopiero kilka dni temu dostał od Tony'ego, który mu nie ufał, łaskawe pozwolenie na poruszanie się po siedzibie.
CZYTASZ
Więcej Ciebie ~ Tony Stark
RomanceKontynuacja książek "Jesteś jeszcze za mała" i "Daj mi wszystko" (część trzecia) Tym razem Rose i Tony rozstali się na dobre. Ich drogi się rozeszły, a wspólne plany i marzenia pozostały tylko wspomnieniem. Zaczęli życie na nowo zapominając nawza...