25. Zrobię wszystko

1.1K 62 28
                                    

Wyszedłem jako ostatni z sali ale mimo to za drzwiami czułem karcący wzrok, który należał oczywiście do Steve'a. Stał czekając na mnie więc ostentacyjnie poprawiałem spinki przy rękawach koszuli udając, że go nie widzę. Oczywiście blondas ruszył za mną.

-  Mógłbyś powiedzieć jeśli wiesz coś więcej od nas - rzucił oskarżycielsko.

-  A niby skąd miałbym wiedzieć coś więcej? - włożyłem ręce do kieszeni - Aktualnie jestem najmniej doinformowaną osoą w grupie.

- Zachowujesz się jak ostatni buc - burknął co wcale mnie nie zdziwiło - Obrażasz się bo nie dostałeś tego zadania, a przypominam ci, że miałeś swoje pięć minut.

- No i co? - zatrzymałem się patrząc mu w oczy -  Wiem, spieprzyłem wtedy ale to nie powód żeby każdy teraz na mnie najeżdżał za to. I nie, nie wiem nic więcej od was w tej sprawie więc kontynuujmy dalej wzajemne ignorowanie siebie. - wsiadłem do windy - Każdemu wyjdzie to na dobre. - mruknąłem kiedy drzwi zamykały się  zostawiając Steve'a samego ze skwaszoną miną.

  Wyjechałem z terenu siedziby prosto do kancelarii adwokackiej frajera Owen'a. Nie miałem żadnego planu ale skoro wiedziałem, że połączenie z telefonu przyszło tutaj to znajdę też komórkę odbiorcy. Jedyny, choć nieduży problem, był w tym,  że budynek był ogromny i pewnie w każdym biurze był telefon stacjonarny jak i prywatny smartfon. Nie zniechęcało mnie to jednak bo z Jarvisem szybko sprawdzę wszystkie rejestry.  Mogło też być tak, że ktoś jednorazowo odebrał tu połączenie od Foresta ale miałem przeczucie.

Początkowo siedziałem w zaparkowanym samochodzie skąd Jarvis skanował komórki osób wchodzących do budynku ale zbyt dużo ludzi się tam kręciło. Przyciemniłem szkiełka i starając się nie zwracać na siebie uwagi - co nie było takie łatwe będąc ciągle w jej centrum -  wszedłem do środka. Wsiadłem do windy wysiadając przypadkowo na piętrze gdzie mieścił się gabinet Rose. Oczywiście nie wiedziałem czy jest w pracy i nie chciałem sprawdzać.

- Sir znalazłem łącze, które odebrało poszukiwany przez nas numer.

- Podkreśl na czerwono położenie - odchrząknąłem udając, że czytam jakąś ulotkę.

Spojrzałem na plakietkę drzwi za którymi znajdowało się to czego szukałem. A właściwie ten kogo szukałem. Problem istniał w tym, że była to sala spotkań i mogło znajdować się tam kilkanaście osób.

- Przepraszam, ile jest osób na spotkaniu? - zapytałem młodej sekretarki dłubiącej w paznokciach.

- Nie mogę udzielać takich informacji

Ledwo usłyszałem jej odpowiedź a w tym samym momencie  grupa osób wyszła z sali jeszcze rozmawiając o czymś. Przeszedłem na drugą stronę korytarza patrząc kątem oka na wszystkich.

- Jarvis szukaj.... - syknąłem przez zęby.

- Znalazłem proszę pana

- Wiedziałem. Pobierz wszystkie pliki i nagrania. -  mruknąłem szczęśliwy sam do siebie widząc komórkę podświetloną na czerwono przez Jarvisa w spodniach Owen'a.  Nie obróciłem się jednak udając, że czekam na kogoś. Jeśli oni wszyscy należą do Hydry miałem małe szanse wygrać.

- Tony? - wzdrygnąłem się słysząc swoje imię. Jarvis skończył pobierać,  a mężczyźni weszli do windy. - Co ty tu robisz? -  skarciła mnie wzrokiem Rose.

- Pracuję a ty? - głupie pytanie.

- Niepowinieneś tu przychodzić.

- A ty mówić mi co mam robić ale dobrze się złożyło bo musimy pogadać.

Więcej Ciebie ~ Tony StarkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz