- To jest najgłupszy z twoich wszystkich pomysłów. A nie zapominajmy, że miałaś ich masę. - mruknął Martin obserwując jak Charlie właśnie się ubierała. Księżniczka nie odpowiedziała nic jako, że sądziła, że to zaprowadzi do kłótni. Więc tylko wsunęła swoje buty na grubej podeszwie na nogi. W tym roku był wyjątkowo mroźny luty a spadło tyle śniegu, że w jej ogrodzie można było w nim brodzić aż po kolana.
- Wiesz, że to się na tobie odbije. Najpewniej nie tak jakbyś tego chciała. - dodał zaraz i wziął Frodo na kolana widząc, że ten próbował wejść na łóżko.
-Nie chcesz po prostu żebym się z nim spotkała. - odparła wreszcie i spojrzała na niego. Siedział na brzegu łóżka wyraźnie podirytowany.
- Oczywiście, że nie chce jednak to nie o to w tym chodzi. Chyba nie przemyślałaś tego do końca.
Księżniczka zmarszczyła nos.- Tak będzie najlepiej.
-Dla kogo? Dla niego? Tak. Ale czy dla ciebie? Już nie koniecznie. Jak prasa się o tym dowie a na pewno się dowie, są tylko dwie opcje. Albo cię poprą, albo na ciebie siądą. Naprawdę chcesz ryzykować dla niego?-spytał patrząc na nią uważnie. Nie widział aby skakała z radości na spotkanie z Rossem jednak uparła się i zamierzała tam iść.
- Nie zrobią mi nic wielkiego. Po fakcie to co zrobię będzie niczym w porównaniu z resztą naszych skandali. - odparła jednak mężczyzna pokręcił głową.
- Tu już nie chodzi o nieprzychylną prasę. Prawie, że w każdej z tamtych sytuacji gazety były negatywnie do ciebie nastawione jednak zwykli ludzie już nie. Teraz na pewno tak nie będzie. Chcesz znowu się spotkać z człowiekiem który cie katował przez wiele miesięcy i to w jakim celu? Żeby by może mu pomóc? To nie jest twoje zadanie.
- Nikt więcej tego nie zrobi. Wszyscy się od niego odwrócili.
- I mają racje!- uniósł się Martin ale widząc jej zaciśnięte usta, nieco się uspokoił. - Na samą myśl, że się z nim widzisz, szlak mnie trafia. Mam ochotę iść do niego i znowu złamać mu ten cholerny nos. Jak myślisz co czuje gdy jesteś z nim? Że się o ciebie nie boje?- wyrzucił z siebie. Charlie westchnęła i podeszła do niego po czym usiadła obok.
- Nic mi już nie zrobi. Tego akurat jestem pewna jednak musze mu pomóc. Ty mi pomagałeś gdy było ze mną źle. Czemu on ma nie mieć tej szansy?
- Bo ja ciebie nie biłem tak jak on. Nie widzisz różnicy?- mruknął. Księżniczka wywróciła oczami.
- I tak to zrobię. - odparła pewnie i wstała. Martin był zły i już nawet nie chciał nic odpowiedzieć bo sądził, że powiedzą coś czego będą żałować.
- Wrócę niedługo. - dodała zaraz i niepewnie się nad nim nachyliła. Mężczyzna odwrócił głowę od niej. Charlie niezrażona cmoknęła go w policzek po czym bez słowa wyszła. Oczywiście zabolało ją nieco widząc, że ten ją odtrącił ale nie chciała tego komentować. I tak postawiła go już w wyjątkowo niezręcznej sytuacji.
Zaraz też wyszła z domu i zabrała się do swojego samochodu, po czym pojechała do miasta. Jej humor kompletnie się popsuł i tylko jechała w ciszy. Po niecałej godzinie była już na miejscu. Bała się nieco ale wreszcie wysiadła z samochodu i weszła do środka restauracji. Tą lubiła wyjątkowo mocno jako, że nie miała nie wiadomo jak wystawnych i skomplikowanych dań a nawet mogła po prostu zamówić hamburgera z masą frytek.
Rozejrzała się i znalazła zaraz Rossa w rogu. Wyraźnie wyglądał na spiętego i próbował się nie wychylać aby nikt go zbytnio nie rozpoznał. Tęsknił za czasami kiedy nikt nie wiedział kim był, jednak po związku z księżniczką, już stracił tą prywatność. Ludzkie go kojarzyli i to z tego najgorszego.
CZYTASZ
Po prostu Charlie (Zakończone)
RomanceWielką Brytanią rządzi surowa królowa wraz z mężem kompletnie jej podporządkowanym. Rodzinę królewską obowiązują surowe zasady jak i nakazy, które to kontrolują ich całe życie. Prasa śledzi ich na każdym kroku, o prywatności można zapomnieć. Jaką j...