Charlie została dosyć brutalnie obudzona przez Bena, który to zdecydował się na władowanie się do jej sypialni i dosyć brutalne potrząsanie nią. Księżniczka jęknęła i machnęła ręką tak, że pacnęła go w łeb.
- Idź sobie. - wymamrotała i nakryła się kołdrą na głowę. Przez moment miała nadzieję, że sobie poszedł ale ten szybko zerwał z niej kołdrę.
- Naprawdę chcesz żebym poszła siedzieć za morderstwo?- mruknęła i spojrzała na niego z mordem w oczach. Mężczyzna jednak nie zwracał uwagi na jej groźby które z rana naprawdę mogła wprowadzić w życie. Był zbytnio wystraszony aby się tym przejąć. Pokręcił tylko głową i zaczął dreptać przed nią.
-Czego no?- jęknęła widząc, że nie dość, że ją obudził to teraz nic nie mówił. Zaraz się zatrzymał i usiadł obok niej.
- Przyszły wyniki. - wystrzelił. Księżniczka już całkowicie się rozbudziła a żądza mordu zniknęła. Zrobiła tylko wielkie oczy.
-I jak? Jest twoim synem? - spytała cicho. Mężczyzna pokręcił głową.
- Nie wiem. Boje się otworzyć. Ty to zrób. - odparł i wręczył jej kopertę. Charlie wzięła ją ale nic nie zrobiła. Siedziała tylko i patrzyła na mężczyznę.
- Co zrobisz? Co jak okaże się jest twój? - spytała. To, że będą znali odpowiedź to jedno. Jednak to rodziło drugie i znacznie ważniejsze pytanie. Ben pokręcił głową.
- Nie wiem. Naprawdę nie wiem. Sądzę, że stracę Helen już na zawsze. - odezwał się wreszcie. Mieszkał u młodej księżniczki już ponad dwa miesiące, żona nie chciała go nawet widzieć ani z nim rozmawiać. Nie wiedział czy jest jeszcze dla nich ratunek.
- Jamie urodził się ponad dwa lata przed waszym ślubem. Nawet się nie znaliście wtedy. Nie może być za to zła gdzie nawet ty nie wiedziałeś o jego istnieniu. - zauważyła księżniczka. Ben uśmiechnął się smutno.
- Jesteś taka sama jak Helen. Powiedz mi, czy gdybyście z Martinem byli na naszym miejscu, chciałabyś go jeszcze przy sobie?- spytał. Księżniczka chciała kiwnąć głową ale w sumie to nie mogła. W końcu z boku było łatwiej doradzić niż postawić się w czyjeś sytuacji. Po fakcie to sądziła, że nie miałoby to dla niej znaczenia i wywaliłaby Martina. Mężczyzna wpatrywał się w nią ale ta nie zamierzała odpowiedzieć.
- Przestań gdybać i sprawdź. - powiedziała i wyciągnęła do niego kopertę ale ten pokręcił głową.
- Proszę cie, ty to zrób. - powiedział błagalnie. Księżniczka żałowała z całego serca, że dzisiaj Martin wrócił do siebie na noc i musiała być tu sama. Widząc, że Ben nie ruszy się i jedyne co zrobi to stąd ucieknie niż sprawdzi osobiście wyniki, otworzyła kopertę.
Mężczyzna miał wrażenie, że zaraz padnie na zawał w oczekiwaniu na wyniki. Najgorsze było nie tyle co czekanie ale mina Charlie która nic mu nie mówiła. Księżniczka wiedziała, że polubił Jamiego, nawet był w jego pracowni aby zobaczyć jego dzieła. Nie chciała łamać mu serca wiadomością, że nie jest jego synem.
Również nie chciała łamać serca dla Helen kiedy okaże się, że chłopak jednak jest jego. Jak to miało wyglądać? Jamie był wychowywany dosyć biednie, bez tytułu i z dala od fleszy korony. Teraz miałby w to wejść? Uciec? Nie mówili tu przecież o małym dziecku ale o dwudziestoczteroletnim mężczyźnie, który to względnie układał sobie życie. Mieli mu je teraz wywrócić do góry nogami? To wydawało się okrutne i księżniczka w środku miała nadzieję, że nie będą spokrewnieni.
Wreszcie zobaczyła wynik. Patrzyła się na niego i patrzyła nie wiedząc co zrobić, jak przekazać mu wieści. Spojrzała w jego przerażone oczy i powiedziała cicho.
CZYTASZ
Po prostu Charlie (Zakończone)
RomantizmWielką Brytanią rządzi surowa królowa wraz z mężem kompletnie jej podporządkowanym. Rodzinę królewską obowiązują surowe zasady jak i nakazy, które to kontrolują ich całe życie. Prasa śledzi ich na każdym kroku, o prywatności można zapomnieć. Jaką j...