Rozdział 8

1.5K 39 0
                                    

***

Meleki Dilara Sultan siedziała na otomanie bawiąc się rączkami Selima, podczas gdy Osman spał niczym aniołek w swojej kołysce. 

- Destur! Sułtan Suleyman Han Hanazetlerei!- rozniósł się okrzyk Sumbul Agi, a drzwi od jej komnaty zostały otwarte. Meleki zaraz wstała na nogi trzymając w ramionach Selima, po czym złożyła nisko pokłon

- Panie.- powiedziała z uśmiechem

- Dilara, mój aniele.- zwrócił się do ukochanej całując ją w czoło.- Selim.- spojrzał na całego synka, po czym ucałował go w główkę.- Gdzie Osman?- zapytał

- Śpi w kołysce.- odpowiedziała zaraz.- Co cię do nas sprowadza?- zapytała

- Chciałbym żebyś pojechała ze mną do Edirne. Pojedzie z nami również Mustafa. Będę go uczył polować.- oznajmił

- Chętnie bym pojechała panie, ale...- zaczęła, po czym spojrzała na synów.- Selim i Osman... Oni odrzucają picie mleka mamki. Nie mogę ich zostawić.- zauważyła

- Nie masz się o co obawiać. Zabierzemy ich ze sobą.- odpowiedział kucając przy śpiącym synku

- W takim razie nie mam zastrzeżeń. Chętnie pojedziemy z tobą.- oznajmiła pewniej

- O to chodziło.- powiedział zadowolony z jej odpowiedzi.- Najlepiej będzie jak każesz rozpocząć pakowanie. Wyjeżdżamy jutro z samego rana.- polecił, po czym ostatni raz pocałował młódkę i wyszedł z komnaty

- Huma! Saliha! Eycan!- zawołała, a trzy kobiety weszły do komnaty kłaniając się nisko.- Zacznijcie pakować moje rzeczy. Wyjeżdżamy na parę dni do Edirne wraz z sułtanem. Dzieci też jadą, a to oznacza, że wy również.- poinformowała je

- Już zaczynamy pakowanie, pani.- powiedziała Huma i wszystkie trzy wzięły się do pracy

***

Następnego dnia, Meleki Dilara Sultan była gotowa do drogi. Wszystkie jej rzeczy były spakowane w kufry, po które Sumbul Aga przybył, by można było je zapakować na powóz. Sułtanka wraz z dziećmi i służbą udali się do ogrodu, skąd mieli wyjechać. Ku jej zaskoczeniu, zastała tam również Hurrem i Mehmeda, którzy jak się okazało, również jadą. Rudowłosa miała w dłoniach klatkę z papużkami, które radośnie ćwierkały

- Mustafa? Gdzie Mahidevran?- zapytała Meleki zauważając młodego księcia, który przybył do ogrodu, ale bez swojej matki

- Moja mama nie jedzie.- odpowiedział krótko

- Czemu? Coś się stało?- dopytywała dalej

- Nie wiem. Powiedziała mi, że musi zostać w pałacu.- odpowiedział ponownie smutnym tonem

- Nie smuć się, mój książę. Będziesz mógł spędzić czas ze swoim ojcem oraz rodzeństwem. Twoja matka na pewno nie chciałaby żebyś się smucił.- stwierdziła dotykając jego ramienia

- Destur! Sultan Suleyman Han Hanazetlerei!- rozniósł się okrzyk informujący nadchodzącego władcę. Wszyscy pokłonili się nisko

- Wszyscy są, to możemy ruszać.- oznajmił Sułtan kierując się w stronę swojego konia

- Mustafa, chodź. Pojedziesz z nami.- powiedziała Meleki do chłopca kierując go do drugiego powozu, po czym pomogła mu wejść do środka. Mustafa zajął miejsce między Humą i Salihą, która trzymała w ramionach śpiącego Osmana, a Meleki i Eycan, która trzymała Selima zajęli miejsca po drugiej stronie. Obaj książęta spali słodko najedzeni i przebrani. Niedługo potem powóz ruszył w drogę.- Nie za często odwiedzasz swoich braci.- stwierdziła spoglądając na Mustafę

BEN MELEKI DILARA... *Wspaniałe Stulecie*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz