Rozdział 21

1.2K 40 3
                                    

***

Gdy tylko medyczka pozwoliła Meleki Dilara Sultan wstać z łóżka, nie wahała się długo. Miała dość leżenia i nic nie robienia cały dzień. Cóż jej po tym, że miała wśród siebie służbę oraz dzieci, z którymi mogła spędzać czas, skoro ciągłe robienie tego samego, może się w końcu znudzić

- Wyślij to jak zawsze Hatice Sultan.- poleciła Meleki Dilara Sultan podając rulonik z wiadomością zawiązaną sznurkiem

Odkąd Meleki Sultan nie może wychodzić poza pałac, a Hatice Sultan nie chciała zostawiać syna samego, obie znalazły inny sposób. Wzajemnie wysyłają sobie wiadomości. Piszą w nich co u nich słychać, co u dzieci. Wymieniają się nawzajem informacjami, dzięki czemu są na bieżąco ze wszystkim. Teraz, kiedy Ibrahim Pasza powrócił do stolicy, robią to o wiele rzadziej 

- Oczywiście pani.- potwierdził Haci Aga biorąc wiadomość, po czym pokłonił się i wyszedł z komnaty

- Podaj mi Bayazida.- poleciła sułtanka wyciągając ręce po swojego syna, który zaraz znalazł się w jej ramionach.- Mój wspaniały synek. Tylko ty wiesz jak obudzić mamę.- szepnęła całując go w głowę

- Mama!- rozniósł się krzyk i zaraz obok niej pojawili się Selim i Osman uśmiechnięci od ucha do ucha

- Moi wspaniali książęta.- szepnęła ponownie całując ponownie synów w głowy.- Ayse, przynieś nam trochę owoców. Myślę, że Selim i Osman chętnie by je zjedli.- poleciła służącej, która pokłoniła się nisko i wyszła z komnaty

- Gdzie tata?- zapytał Osman spoglądając uważnie na rodzicielkę

- Pracuje, synku. Później może nas odwiedzi.- odpowiedziała z małym uśmiechem

- Kiedy?- zapytał Selim

- Później, nie wiem kiedy.- odpowiedziała ponownie, podczas gdy Bayazid bawił się włosami swojej matki, nie zwracał na nikogo uwagi.- Mój syn bardzo lubi moje włosy.- stwierdziła rozbawiona

- Również to zauważyłam, pani. Może dlatego, ponieważ zawsze masz rozpuszczone.- potwierdziła z uśmiechem Huma

- Nawet nie chcę myśleć jaki krzyk byłby, gdybym spięła je wysoko lub związała w warkocza.- stwierdziła sułtanka

- Zapewne książę krzyczałby na cały pałac.- odparła Huma Hatun i obie kobiety zaśmiały się głośno

***

Późnym wieczorem, Selim i Osman zasnęli po dniu pełnym wrażeń i zabawy jakiej zapewniła im ich matka. Saliha i Eycan zabrały książęta do komnaty obok, gdzie mieli spać spokojnie pod ich czujnym okiem. Tylko Bayazid nie chciał spać. Był zbyt uparty na to

- Czemu nie chcesz spać, Bayazid? Mama i dzidziuś są zmęczeni. Też chcemy spać.- zapytała pod nosem Meleki spoglądając na leżącego na jej łóżku syna, który ani myślał o zaśnięciu

- Może tata pomoże.- rozniósł się głos. Sułtanka spojrzała w stronę drzwi, gdzie ujrzała uśmiechniętego Sułtana, który zbliżył się do łoża i usiadł po drugiej stronie.- Bayazid, mój wspaniały lwie. Czemu nie dajesz mamie odpocząć?- zapytał całując go w głowę, a następnie spojrzał na młódkę.- Jak się czujesz?- zapytał

- Dobrze. Nie zmienia to jednak faktu, że nudzę się całymi dniami.- odpowiedziała zaraz

- A dziecko?- dopytał dotykając dłonią do zaokrąglonego brzuszka

- Też dobrze. Ciągle domaga się jabłek i rachatłukum.- odpowiedziała rozbawiona

- Każę Sumbulowi zamówić ci tego jak najwięcej. Nie chcemy by nasze dziecko było zaniedbywane.- powiedział pewnie z uśmiechem na twarzy

BEN MELEKI DILARA... *Wspaniałe Stulecie*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz