Rozdział 39*

1.1K 35 0
                                    

odcinek 50

***

Meleki Dilara Sultan siedziała przy stole jedząc śniadanie. Nie była jednak sama. Towarzyszyły jej dzieci, z którymi zawsze jada posiłki

- Co chcecie dzisiaj robić?- zapytała Meleki Dilara spoglądając na swoje pociechy

- Chce walczyć!- zawołał Selim

- Chce zobaczyć brata Mustafę!- zawołał Bayazid

- Chce zostać tu.- odpowiedział spokojniej Osman

- Do babci!- zawołała Atike 

- Oczywiście. Zrobimy jak chcecie, jednak w kolejności. Nie rozdwoimy się.- potwierdziła rozbawiona ich zachowaniem, a jej wzrok padł na dwie kołyski, w których spała dwójka pozostałych dzieci, Abdullah i Nadire.- Musimy również poczekać aż wasze rodzeństwo się obudzi i zje.- dopowiedziała zaraz

- A kiedy wstaną?- zapytała Atike spoglądając na matkę swoimi brązowymi oczami

- Niedługo córeczko.- odpowiedziała głaszcząc ją po głowie

W komnacie rozniósł się dźwięk pukania do drzwi, które następnie zostały otwarte i do środka wszedł Haci Aga 

- Meleki Sultan. Książęta. Sułtanko.- powiedział kłaniając się swojej pani i dzieciom

- O co chodzi, Haci?- zapytała spoglądając na eunucha, który podszedł do niej bliżej i nachylił się, by tylko ona mogła usłyszeć

- Valide Sultan i Mahidevran Sultan chcąc ożenić Sehzade Mustafę z Aybige Hatun.- poinformował ją. Sułtanka spojrzała na eunucha zszokowana, bowiem nie spodziewała się usłyszeć o czymś takim

- Jesteś pewien?- zapytała dla upewnienia

- Cały harem o tym mówi.- odpowiedział zaraz

- Zgadzają się chociaż na tą propozycję?- dopytała

- Oboje nie chcą małżeństwa. Sułtan dał im wolną rękę.- odpowiedział ponownie

- Mamo, co się dzieje?- zapytał Selim zwracając na siebie uwagę

- Nic się nie dzieje synku. Tylko rozmawiamy.- odpowiedziała zaraz wymuszając uśmiech na twarzy

- Destur! Sułtan Suleyman Han Hanazetlerei!- rozniósł się okrzyk strażnika, a następnie drzwi od komnaty zostały otwarte. Sułtanka wraz z dziećmi zaraz podnieśli się z poduch i pokłonili nisko wchodzącemu władcy

- Tata!- krzyknęła radośnie Atike biegnąc w ramiona ojca, który podniósł się do góry

- Atike, moja piękna córeczko.- powiedział całując ją w czoło, po czym postawił na podłodze.- Selim. Osman. Bayazid.- powiedział całując synów w głowy.- Moja piękna Dilaro.- powiedział całując ją namiętnie w usta, co oddała.- Gdzie Nadire i Abdullah?- zapytał

- Śpią jeszcze.- odpowiedziała zaraz wskazując na kołyski, gdzie spały wspomniane dzieci. Suleyman podszedł do nich, nachylił się nad kołyskami i ucałował dzieci uważając, by ich przy tym nie zbudzić

- Zapewne słyszałaś o propozycji małżeństwa między Mustafą, a Aybige.- zaczął sułtan zajmując miejsce na otomanie, podczas gdy służące sprzątnęły stoliki

- Owszem, słyszałam.- potwierdziła krótko biorąc Bayazida na kolana, podczas gdy Atike wdrapała się na ojca. Selim i Osman usiedli obok swoich rodziców przysłuchując się ich rozmowie

- I co o tym sądzisz?- dopytał zaraz

- Ślub między dynastią, zacieśniłby tylko więź między Imperium, a Krymem.- zauważyła Meleki całując syna w głowę.- Ale jeśli mam być szczera, to wolałabym gdyby ślub od był się z ich własnej, a nie przymuszonej woli, by był z miłości. Tak jak nasz.- dopowiedziała zaraz

- Zgadzam się z tobą.- potwierdził sułtan.- Propozycja mojej matki na temat ślubu spodobała mi się, ale nie wyrażę na nic zgody, jeśli młodzi tego nie chcą.- oznajmił całując ją w czoło

- Brat Mustafa żeni się?- zapytał Bayazid spoglądając na rodziców z zainteresowaniem

- Nie jest to jeszcze pewne synu, więc nie wiadomo.- odpowiedział sułtan

***

- Ibrahim Pasza kazał wyrzeźbić swoją podobiznę?- powtórzyła zaskoczona Meleki Dilara Sultan podczas rozmowy z Hatice Sultan w jej komnacie

- Tak.- potwierdziła niezadowolona.- Nie wiem skąd przyszedł nagle ten pomysł. Najpierw te rzeźby przywiezione z Budy, a teraz to. Boję się, że większe nieszczęście na nas spadnie.- mówiła przejęta

- Powiedz Paszy, że nie chcesz tego, że się boisz.- zasugerowała odkładając naczynie z napojem

- Mówiłam mu i to wiele razy, jednak on mnie nie słucha. On nie wierzy w to nieszczęście.- odpowiedziała jej zaraz

- Co na to powie Valide Sultan?- zapytała Meleki, chociaż dobrze wiedziała jaka będzie reakcja jej teściowej

- Tego się obawiam najbardziej. Jeszcze nic nie wie, co się u nas dzieje i niech tak na razie pozostanie. Zważywszy na to, że zachowanie Hurrem tylko wszystko pogarsza.- westchnęła głośno, a jej wzrok padł na Osmana i Huricihan, którzy bawili się ze swoim kuzynostwem.- Boję się, że coś im się może stać. Tak jak z Mehmedem. Od narodzin był chorowity, mało nie umarł.- powiedziała

- Musisz się modlić pani, by nic takiego nie nastąpiło. Osman i Huricihan to zdrowe i dzieci.- odparła jej

Wieczorem, Meleki Dilara Sultan udała się do komnaty sułtana, który stał na balkonie spoglądając na stolicę. Objęła go, kładąc swoją dłoń na jego piersi

- Moja Dilara...- szepnął całując jej głowę.- Jak ci minął dzień?- zapytał

- Odwiedziliśmy Valide Sultan. Dzieci bawiły się trochę w ogrodzie, gdzie spotkaliśmy Mustafę i Mehmeda. Odwiedziła nas Hatice Sultan z dziećmi, dzięki czemu mogły się pobawić z kuzynami.- odpowiedziała z małym uśmiechem.- Sułtanka jest jednak zmartwiona.- dodała

- Czym? Coś się stało?- zapytał zaskoczony

- Hatice Sultan od początku bała się, że rzeźby przyniosą nieszczęście jej rodzinie. Dzisiaj powiedziała mi, że Pasza znalazł rzeźbiarza, któremu kazał wyrzeźbić jego podobiznę. Obawia się, że to sprowadzi więcej nieszczęść. Obawia się również jak Valide Sultan zareaguje na to. Wszyscy wiemy jak zareagowała na rzeźby greckich bogów w ogrodzie swojej córki.- wyjaśniła mu to

- Ciekawe kim jest ten rzeźbiarz?- zapytał sułtan spoglądając ponownie przed siebie

- Musi być bardzo utalentowany, skoro wybrał go sam Ibrahim Pasza.- odpowiedziała jedynie

BEN MELEKI DILARA... *Wspaniałe Stulecie*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz