Rozdział 83*

684 33 0
                                    

odcinek 99

***

Rustem Pasza w drodze do stolicy na swój własny ślub został napadnięty i próbowano go zabić, wysadzając jego powóz. Wielkim szokiem okazało się jednak, że powóz, w którym miał jechać, był pusty, a on pojechał okrężną drogą. Hurrem była zadowolona z tego, że Pasza przeżył i uratował siebie sprytem. Wrogowie ich jednak nie podzielali ich zadowolenia. Była to ostatnia szansa, by nie dopuścić do tego ślubu. 

W końcu nadszedł ten długo wyczekiwany dzień. Dzień ślubu Mihrimah i Rustema oraz ceremonia obrzezania Bayazida, Abdullaha i Cihangira. Podczas gdy przyszła panna młoda przygotowywała się w swojej komnacie, książęta przebywali w komnacie Meleki Dilara Sultan oglądając teatrzyk. Został on jednak przerwany przez przybycie sióstr sułtana, Gulfem Hatun oraz Mahidevran

- Hurrem, Meleki, jak mają się moi bratankowie?- zapytała Sah Huban

- Tak jak widzisz, pani. Mają się dobrze.- odpowiedziała z uśmiechem Hurrem.- Sułtanko, dziękuję, że przyszłaś.- zwróciła się do Hatice

- Oczywiście, że przyszłam. Ponieważ są z mojej krwi oraz dziećmi mojej przyjaciółki.- odparła z uśmiechem Hatice spoglądając na Meleki, po czym wraz z siostrą udały się zając miejsca. Meleki podeszła do swoich synów i pocałowała ich, również zajmując miejsca przy Atike, Nadire i Hanzade.- Mam nadzieję, że Hurrem nie sprawia ci kłopotów?- zapytała

- Jest spokojna jak na razie. Zobaczymy jednak na jak długo.- odpowiedziała Meleki. Drzwi zostały otwarte, a do komnaty weszła Fahriye Kalfa

- Sułtanki.- powiedziała kłaniając się nisko.- Jesteśmy gotowi do ceremonii obrzezania. Sułtan już został poinformowany- poinformowała

- Dobrze. Niech książęta zostaną położeni. Wszyscy jesteśmy gotowi.- poleciła Fahriye, która pokłoniła się i odeszła zabierając książęta do łóżka Meleki, gdzie mieli odpoczywać przed ceremonią

Teatrzyk został zabrany, a w komnacie pozostały jedynie sułtanki i ich najbliższa służba. Wszyscy oczekiwali na przybycie sułtana

- Destur! Sułtan Suleyman Han Hanazetlerei!- rozniósł się okrzyk Sumbul Aga. Wszyscy obecni w komnacie, prócz książąt, złożyli niski pokłon nadchodzącemu władcy, za którym podążali pozostali książęta

- Bayazid, mój lwie, jak się czujesz?- zapytał Suleyman spoglądając na syna

- Modlę się o twoje zdrowie, panie.- odpowiedział Bayazid

- Abdullah, Cihangir?- zapytał sułtan przysiadając się na łóżko i spoglądając na młodszych synów.- Powiedziano mi, że nie boicie się.- powiedział

- Nie boję się!- powtórzył pewnie Abudllah rozbawiając wszystkich

- Lwiątka nie boją się niczego.- skomentował Mustafa

- Bracie Mustafa, jeśli będziesz przy mnie, niczego nie będę się bał.- powiedział Cihangir

- Sułtanki, już czas. Medyk zaraz przybędzie.- odezwał się Haci Aga spoglądając na kobiety

- Powinnyśmy iść.- stwierdziła Hurrem. Wszystkie złożyły pokłon władcy, po czym wyszły z komnaty. Meleki przed wyjściem spojrzała jeszcze na synów posyłając im pokrzepiający uśmiech

***

Cała stolica świętowała obrzezanie Sehzade Bayazida, Sehzade Abdullaha i Sehzade Cihangira. Jednak to był dopiero początek świętowania, bowiem przed wszystkimi czekał jeszcze ślub Mihrimah Sultan, który miał odbyć się wieczorem. Cała stolica miała świętować ten wielki dzień przez 15 dni, a na ulicach miało nie zabraknąć jedzenia 

BEN MELEKI DILARA... *Wspaniałe Stulecie*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz