***
Kapuudan Pasza wyjechał do Manisy w celu przywiezienia Sehzade Mustafa do stolicy, co miało miejsce parę dni później. Nikt nie znał powodu, dla którego sułtan zażądał obecności najstarszego syna w stolicy, nawet Meleki Sultan
- Co to za zamieszanie?- zapytała Meleki dochodząc do komnaty Hurrem, gdzie Mahidevran krzyczała ile miała sił w płucach.- Mahidevran, co ty wyprawiasz?- zapytała ponownie
- Ty też za to odpowiadasz, prawda?- zapytała zła Mahidevran idąc w stronę kobiety.- Przez was, Mustafa stracił Manisę! Został wysłany do Amasyi!- krzyknęła
- O czym ty mówisz, Mahidevran?- zapytała zaskoczona Meleki spoglądając na Gulfem
- Przed chwilą sułtan ogłosił decyzję o zmianie prowincji Sehzade Mustafa.- powiedziała Gulfem Hatun
- Mahidevran, zawsze kiedy coś złego się dzieje, winna jestem ja lub Hurrem. Może popatrz na siebie i zastanów się, gdzie ty popełniłaś błąd albo Mustafa. Ponieważ ja nie mam z tą zmianą nic wspólnego.- powiedziała Meleki.- Twoja komnata i hamam są gotowe. Idź się odświeżyć po podróży i ochłoń.- poleciła, po czym odeszła.- Czemu nic o tym nie wiem, Haci?- zapytała zła spoglądając na eunucha
- Wybacz pani, ale sam nic nie wiedziałem na ten temat.- powiedział jedynie.- Sehzade Mustafa na czas wyprawy wojennej ma pozostać w stolicy.- oznajmił
- Rozumiem.- potwierdziła spokojniej.- Niech księciu i Mahidevran niczego nie zabraknie.- poleciła udając się do swojej komnaty, gdzie zastała swoje dzieci
- Mamo, to prawda, że brat Mustafa przybył do stolicy?- zapytała podekscytowana Atike
- To prawda, córeczko.- potwierdziła z uśmiechem
- Pojedzie na wyprawę wojenną, czy zostanie tutaj?- dopytał Bayazid
- Sułtan wydał rozkaz, że ma tu zostać i strzec stolicy pod jego nieobecność.- odpowiedziała
- A co z wyprawą wojenną? Kto pojedzie z ojcem?- dopytał Sehzade Selim
- Nie wiem, synu. Najpewniej pojedzie Sehzade Mehmed, ale nie wiem, co z wami.- odpowiedziała szczerze
- Matko, porozmawiaj z ojcem, by mnie puścił tym razem.- poprosił Bayazid
- Jesteś za słaby na coś takiego, Bayazid.- stwierdził Selim
- Ja przynajmniej nie będę wymiotował.- odgryzł mu
- Wystarczy!- przerwała im Meleki.- O czym wiele razy wam mówiłam?- zapytała spoglądając na synów
- Żeby się nie kłócić.- odpowiedział Selim
- A co robicie?- zapytała zaraz, jednak nikt się nie odezwał.- Macie się nie kłócić, a żyć w zgodzie.- poleciła twardym tonem. W komnacie rozniosło się pukanie do drzwi.- Wejść!- zawołała. Drzwi zostały otwarte, a do komnaty wszedł Sumbul Aga
- Sułtanko.- powiedział kłaniając się.- Sułtan chce widzieć Sehzade Osmana. Sehzade Selima i Sehzade Bayazida.- poinformował
- Idźcie.- poleciła synom, którzy pokłonili się i wyszli z komnaty za eunuchem
- Po co ojciec ich wezwał?- zapytała zainteresowana Atike
- Pewnie chce z nimi pomówić na temat prowincji.- odpowiedziała zajmując miejsce na otomanie
- Też chcę pojechać do prowincji.- powiedział niezadowolony Abdullah
- Na ciebie jeszcze przyjdzie pora, synu.- odparła z uśmiechem całując go w głowę
***
Jeszcze tego samego dnia w pałacu rozniosła się wieść, że Sehzade Mehmed obejmie we władanie prowincję Manisę, a po powrocie z wojny, Mustafa wyjedzie do Amasyi. Hurrem świętowała i kazała w kuchni przygotować lokmę na cześć swojego syna
- Bardzo nas wszystkich zaskoczyłeś tą nagłą zmianą decyzji w sprawie prowincji Mehmeda.- stwierdziła Meleki spoglądając na męża
-Uznałem, że tak będzie najlepiej. Myślę, że sobie poradzi w Manisie.- powiedział Suleyman
- Również tak myślę.- potwierdziła sułtanka.- Nasi synowie nie mogą się doczekać aż wyjadą do swoich prowincji. Ja się jednak obawiam tego, czy dadzą sobie radę. Są jeszcze młodzi.- stwierdziła niespokojnie
- Będzie z nimi Lala, on im na pewno będzie pomagał i wskazywał odpowiednią drogę.- oznajmił spokojnie sułtan całując dłoń żony.- Rozmawialiśmy już na ten temat, Dilaro. Nasi synowie to nasza duma, poradzą sobie w prowincjach.- powiedział pewnie
- Martwię się również o ciebie.- dodała zaraz, ponownie zwracając na siebie uwagę władcy.- Niedługo wyjeżdżasz na wojnę. Nie wiadomo, ile ona potrwa. Nie wiadomo, kiedy wrócisz. Boję się, że coś ci się stanie.- stwierdziła niespokojnie
- Nie raz wyjeżdżałem na wojnę, Dilaro. Wracałem za każdym razem. Tym razem również wrócę.- powiedział całując ją w czoło
Następnego dnia, sułtan Suleyman wraz z Sehzade Mehmedem, wojskiem i Paszami opuścili stolicę, a Sehzade Osman, Selim i Bayazid wyjechali do swoich prowincji. Meleki nie potrafiła powstrzymać łez spoglądając na trójkę odjeżdżających dzieci, jednak musiała być silna. Mijały dni, tygodnie...
- Sułtanko.- odezwała się Fahriye spoglądając na Haseki Sultan.- Przybyła Mihrimah Sultan. Chce się pilnie z tobą widzieć.- poinformowała
- Niech wejdzie.- poleciła spoglądając na resztę dzieci, które jadły z nią śniadanie.- Wracajcie do swoich komnat i przygotujcie się do lekcji.- poleciła. Atike, Abdullah, Nadire i Hanzade wstali ze swoich miejsc, pokłonili się i wyszli, mijając się po drodze z Mihrimah
- Sułtanko.- powiedziała kłaniając się
- Mihrimah, coś się stało?- zapytała, jednak pasierbica w odpowiedzi wyciągnęła w jej stronę list.- Co to?- zapytała biorąc list
- Jak wiesz, moja matka rozpoczęła budowę pewnego kompleksu poza stolicą. Parę dni temu dostała wiadomość, że są jakieś problemy na budowie i udała się w podróż. Zaniepokoiłam się i napisałam, co się stało na budowie i o jakich problemach była mowa. Zapytałam również o matkę. To jest ich odpowiedź.- wyjaśniła zaraz
Sułtanko!
Bardzo mnie zaskoczył twój list z pytaniem o budowę i problemach związanych z nią. Nigdy nie pisaliśmy do Hurrem Sultan o problemach przy budowie, ani nie prosiliśmy by to rozwiązać. Wszyscy pierwsze o tym słyszymy. Niestety pani, ale odpowiadając na twoje pytanie...Hurrem Sultan nigdy nie dotarła na plac budowy. Nikt nie wiedział nawet, że planuje przyjechać.
Architekt
SinanMeleki przeczytała jeszcze parę razy list z odpowiedzią od Sinana, głównego architekta. Słyszała, że Hurrem planuje budowę pewnego kompleksu, ale nie znała szczegółów
- Rozmawiałaś z Sehzade Mustafą?- zapytała oddając list
- Tak. Brat był zły, że moja matka wyjechała bez odpowiedniej obstawy strażników i chciał zawrócić jej powóz, jednak ubłagałam go, by tego nie robił To bardzo ważny projekt dla mojej matki i ma on ogromne znaczenie dla jej fundacji. Gdy dostałam list z odpowiedzią, brat Mustafa wysłał żołnierzy na poszukiwania. Jednak nic nie wiadomo. Zaginęła.- odpowiedziała poddenerwowana
- Spokojnie, Mihrimah. Hurrem na pewno się znajdzie. Nie mogła się zapaść pod ziemię.- powiedziała Meleki wstając z otomana.- Nie jestem stanie ci pomóc w tej sprawie. Jedyne co możemy to oczekiwać na jakiekolwiek wieści odnośnie twojej matki.- oznajmiła
- A co jeśli jej nie znajdą?- zapytała z obawą
- To samo mówiłaś, gdy Nigar porwała Humasah, a jakoś udało im się znaleźć twoje dziecko.- zauważyła Meleki starając się ją jakoś pocieszyć.- Hurrem się znajdzie i wróci bezpiecznie do pałacu. Nie z takich rzeczy wychodziła.- dodała pewnie
CZYTASZ
BEN MELEKI DILARA... *Wspaniałe Stulecie*
Historical FictionBen Sofija - niewolnica greckiego pochodzenia, córka handlarza i szwaczki, starsza siostra... Ben Sofija - urodzona w 1507 roku jako najstarsze dziecko moich rodziców, Amonarii i Besariona, starsza siostra Leandera... Ben Sofija - w 1523 roku porwan...