odcinek 60
***
Sułtan podjął decyzję w sprawie wyjazdu Mustafy do Manisy. Niestety. Miał on wyjechać, ale bez Mahidevran, która w dalszym ciągu miała zarządzać haremem. To była tylko kwestia czasu nim straci władzę nad nim. Z dnia na dzień pieniędzy w skarbcu jest coraz mniej. Budżet nie wytrzymuje przy kosztowności jej zakupów. Z tej okazji Mahidevran rozpoczęła zakupywać wszystko to, co potrzebne dla Mustafy do Manisy. Nie oszczędzała się w niczym
- Gulsah Hatun została wygnana z haremu. Jestem jednak ciekawa, czemu Mahidevran to zrobiła. Służyła jej przez tyle lat, a potem nagle ją oddaliła od siebie.- mówiła Meleki Dilara Sultan
- Możliwe, że ma to coś wspólnego z mężczyzną, z którym została przyłapana. Gulsah popełniła wiele błędów. Mahidevran Sultan nie wytrzymała i się jej pozbyła.- odpowiedział Haci Aga
- Pieniądze, które Mahidevran jest mi winna zostały dostarczone?- zapytała zainteresowana zmieniając temat
- Wciąż ich nie ma, pani. Jeśli tak dalej pójdzie, to ponownie będziesz musiała płacić z własnego skarbca.- odpowiedział eunuch
- Jak sułtan się dowie, że zadłuża pałac, nie pozwoli jej zostać tu długo. Odeśle ją do Mustafy, do Manisy.- stwierdziła.- Z jednej strony cieszyłabym się, ale z drugiej strony to Hurrem przejęłaby władzę. W końcu mój mąż idzie zgodnie z zasadami.- zauważyła niezadowolona
- Musielibyśmy znaleźć coś na Hurrem Sultan, by ją pogrążyć. Wtedy ty byś przejęła władzę.- stwierdziła Huma Hatun
- Hurrem i Mahidevran sądzą, że po przejęciu władzy w haremie staną się silniejsze ode mnie. To jednak nie prawda. To ja jestem Haseki Sultan i prawowitą żoną. Nawet objęcie władzy w haremie nie zbliży ich do tego, kim jestem.- oznajmiła pewnie.- Hurrem może sobie rządzić w haremie. Jednak jej również podwinie się w końcu noga. Wystarczy tylko poczekać.- dopowiedziała pewnie opierając plecy o oparcie otomana, na którym siedziała, a jej wzrok padł na szmaragdowy pierścień, którego nigdy nie zdejmowała i jego miejsce zawsze znajdowało się na serdecznym palcu prawej dłoni
***
Minęła cała noc, którą Meleki Dilara Sultan spędziła w ramionach ukochanego. Następnego dnia, zjedli razem śniadanie, po czym ubrali się w przyniesione im ubrania
- O czym tak myślisz?- zapytał Sułtan całując ręce swojej żony
- Myślę o tym, że chcę, by już zawsze tak było. Ty. Ja. Żadnych problemów, zmartwień, konfliktów. Tylko my.- odpowiedziała rozmarzona kończąc zapinać guziki jego kaftana.- Wczorajsza noc była cudowna. Pełna namiętności, miłości. Nie musieliśmy się o nic martwić, tylko o siebie.- dopowiedziała zaraz, po czym westchnęła głośno.- Chciałabym więcej takich wieczór i nocy.- dodała
- Ja również, moja Dilaro.- potwierdził sułtan całując ją namiętnie.- Ja również.- powtórzył obejmując ją
Ich chwila została jednak równie szybko przerwana przez pukanie do drzwi
- Wejść!- zawołał sułtan przestając obejmować Meleki, jednak w dalszym ciągu trzymał ją blisko siebie. Do komnaty wszedł strażnik skłaniając się nisko
- Panie, przybyła Hurrem Sultan.- poinformował
- Niech wejdzie.- polecił. Niedługo potem do komnaty weszła rudowłosa sułtanka z wielkim uśmiechem na twarzy. Widząc jednak Meleki, jej uśmiech zniknął
- Panie.- powiedziała kłaniając się
- Co cię do mnie sprowadza, Hurrem?- zapytał Suleyman
- Liczyłam, że zjemy razem śniadanie. Nie wiedziałam jednak, że spędzasz czas z Meleki.- odpowiedziała wymuszając uśmiech
- Spędziliśmy razem noc, razem zjedliśmy śniadanie. Spóźniłaś się trochę, Hurrem.- powiedziała Meleki uśmiechając się promiennie do władcy, który w odpowiedzi pocałował ją w czoło
- Gdybym wiedziała wcześniej...- zaczęła, jednak przerwało jej ponownie pukanie do drzwi
- Wejść!- zawołał ponownie Sułtan. Do komnaty wszedł ten sam strażnik
- Panie. Przybyła Hatice Sultan i Mahidevran Sultan.- poinformował, a małżonkowie spojrzeli po sobie zaskoczeni
- Niech wejdą.- polecił ponownie spoglądając w stronę wejścia, gdzie po chwili pojawiły się dwie kobiety
- Panie.- powiedziała Hatice kłaniając się
- Panie.- powtórzyła Mahidevran, tyle, że ciszej również się kłaniając
- Witaj Hatice.- powitał sułtan swoją siostrę.- Coś się stało?- zapytał spoglądając na kobiety
- Mahidevran ma tobie coś do powiedzenia.- oznajmiła Hatice spoglądając kątem oka na kobietę po jej lewej stronie
- Panie.- zaczęła niepewnie Mahidevran spoglądając na mężczyznę, a następnie przez krótką chwilę spojrzała na Hurrem, która stała z szerokim uśmiechem obok władcy, po drugiej stronie niż Meleki.- Zwolniłam Nigar Hatun z jej obowiązków. Ma opuścić pałac.- poinformowała pewniej, a uśmiech z twarzy rudowłosej zszedł słysząc jej słowa
- Coś się stało? Wydawało mi się, że Nigar przykłada się do pełnionej przez nią pozycji w haremie. Poza tym jest doświadczona i utalentowana.- zapytała zaskoczona Meleki uprzedzając sułtana w zadaniu tego pytania
- Ibrahim Pasza wie już o tym. Nadużyła przywilejów swojej pozycji. Nie zachowywała się najlepiej.- odpowiedziała Mahidevran
- Jeżeli uważasz to za stosowne, wyrażam zgodę.- odpowiedział Sultan
- Jeśli ci to odpowiada, chciałabym aby Daye Hatun przywrócono z powrotem jej pozycję.- zasugerowała
- Nie. Chcę by Daye była odpowiedzialna jedynie za moją matkę.- zaprzeczył zaraz
- Więc trzeba pomyśleć nad kimś innym.- odezwała się Hurrem
- Nie potrzeby do pośpiechu. Sam podejmę decyzję.- odpowiedział władca. Następnie pocałował czoło swojej żony i wyszedł z komnaty
Meleki Dilara wyszła jako ostatnia z komnaty władcy, gdzie udało jej się usłyszeć kawałek rozmowy Hatice i Hurrem. Sułtanka zarzucała jej to, że się nie zmieniła, po czym rudowłosa odeszła
- Pani, coś się stało?- zapytała zaskoczona greczynka podchodząc bliżej do siostry sułtana
- Była to ciężka noc, Meleki. Nie uwierzysz, co się wydarzyło.- odpowiedziała jedynie
Hatice opowiedziała Meleki wszystko, co wydarzyło się ostatniej nocy. Sułtanka była wstrząśnięta po tym, jak dowiedziała się, że Hurrem wykorzystała schorowaną Valide Sultan do pozbycia się Mahidevran. Przesadziła i to bardzo. Jeszcze tego samego dnia rozniosła się wieść, że Gul Aga został wygnany z pałacu, jednak nikt nie wiedział za co
CZYTASZ
BEN MELEKI DILARA... *Wspaniałe Stulecie*
Fiction HistoriqueBen Sofija - niewolnica greckiego pochodzenia, córka handlarza i szwaczki, starsza siostra... Ben Sofija - urodzona w 1507 roku jako najstarsze dziecko moich rodziców, Amonarii i Besariona, starsza siostra Leandera... Ben Sofija - w 1523 roku porwan...