***
Meleki Dilara Sultan postanowiła odwiedzić Hatice Sultan, która całymi dniami od powrotu męża przesiadywała w swoim pałacu. Towarzyszyła jej Hurrem, która chciała odwiedzić sułtankę i wręczyć jej medalion, który miała przy sobie podczas ciąży z Mehmedem i Mihrimah oraz z Gulfem Hatun, która zgodziła się wybrać z sułtankami
- Co to jest?- zapytała Gulfem Hatun ujrzawszy w ogrodzie, rzeźby, których wcześniej tam nie było
- Rzeźby. Jednak, co one tutaj robią?- zapytała również Hurrem
Hatice Sultan wyszła kobietom na powitanie przed pałac. Cała trójka pokłoniła się nisko na widok sułtanki
- Pani, wybacz pytanie, ale co w twoim ogrodzie robią rzeźby Herkulesa, Diany i Apollo?- zapytała zaciekawiona Meleki Sultan
- Więc znasz te rzeźby.- stwierdziła z uśmiechem Hatice.- Ibrahim Pasza przywiózł je do stolicy z Budy.- odpowiedziała na pytanie młódki
- Valide Sultan wie o tym?- zapytała sceptycznie do tego wszystkiego nastawiona Gulfem Hatun, a uśmiech z twarzy sułtanki zniknął
- Nie.- odpowiedziała wzdychając głośno.- Gdyby matka się o nich dowiedziała, na pewno byłaby zła.- dopowiedziała spoglądając na rzeźby
- Pani, za twoim pozwoleniem... Nie jest to ciebie warte, to prezent Sułtana.- zaczęła Hurrem wyciągając medalion z modlitwami ochronnymi.- Przyniósł mi szczęście podczas moich dwóch ciąż. Mam nadzieję, że tobie również przyniesie.- dopowiedziała wręczając medalion
- Dziękuję Hurrem, bardzo piękny.- podziękowała Hatice z uśmiechem.- Wejdźmy do środka.- zaproponowała kierując się w stronę wejścia do pałacu, za pozostałe kobiety za nią
***
Po wizycie u Hatice Sultan, podczas której ku zaskoczeniu wszystkich do pałacu powrócił Ibrahim Pasza, Hurrem, Meleki i Gulfem powróciły do Topkapi. Meleki Dilara zabrała dzieci i postanowiła odwiedzić ukochanego
- Bayazid, synku.- powiedział z uśmiechem Suleyman trzymając w ramionach swoje najmłodsze dziecko.- Wyrośnie na silnego księcia. Wszyscy będą o nim mówić.- powiedział dumnie
- Tak jak reszta naszych synów będzie znany z męstwa, odwagi i waleczności. Zupełnie jak ich ojciec.- stwierdziła z uśmiechem Meleki trzymając na kolanach Selima, podczas gdy Osman siedział pomiędzy rodzicami
- Prawda.- potwierdził całując ponownie Bayazida w głowę.- Słyszałem, że byłaś w odwiedzinach u Hatice z Hurrem.- zaczął
- To prawda. Sułtanka czuje się samotna siedząc całymi dniami w pałacu. Poród coraz bliżej i musi na siebie bardziej uważać.- potwierdziła poprawiając ubranko najmłodszego syna, które się podwinęło.- Widziałam również rzeźby.- dopowiedziała zaraz
- I jak wrażenie po zobaczeniu ich?- zapytał zainteresowany Sułtan
- Przywróciły wspomnienia z młodości.- odpowiedziała z małym uśmiechem
- Naprawdę?- zapytał zaskoczony
- Owszem.- potwierdziła sułtanka.- Apollo, Diana, Herkules... Istnienie bogów rzymskich zostało zaczerpnięte z mitologii greckiej. Jako małe dziecko pamiętam, jak rodzice opowiadali mity o bogach, herosach. Moi przodkowie dawniej w nich wierzyli.- wyjaśniła mu zaraz
- No tak... Mój anioł pochodzi z Grecji.- potwierdził przypominając sobie po pochodzeniu ukochanej.- Zabierzcie dzieci.- polecił władca do służących, które posłusznie zabrały książęta, po czym wyszły z komnaty zostawiając kochanków samych.- Zdobywając pałac w Budzie prócz rzeźb, zdobyliśmy również cenne księgi. Niektóre z nich są pisane greką. Jeśli będziesz chciała, będziesz mogła
- Ο Σουλτάνος μου! Κάνεις τον κόσμο μου άνω κάτω. Μαζί σου, ο αιώνιος χειμώνας μετατρέπεται σε μια ανθισμένη πηγή. Μαζί σου πάντα χαμογελάω.- powiedziała z uśmiechem Meleki
- Nie rozumiem, co powiedziałaś.- stwierdził Suleyman
- Mój Sułtanie! Sprawiasz, że mój świat staje do góry nogami. Przy tobie wieczna zima zmienia się w kwitnącą wiosnę. Przy tobie wiecznie się uśmiecham. To właśnie powiedziałam.- przetłumaczyła zaraz. Sułtan uśmiechnął się szeroko i pocałował namiętnie młódkę, przyciągając ją bliżej siebie
Sułtan niespodziewanie wstał i wziął dziewczynę na ręce kierując się z nią w stronę łoża, gdzie nie odrywając się od siebie, położyli się na nim spędzając wspólnie czas
***
Reszta dnia sułtana i Meleki Sultan minęła bardzo dobrze. Leżąc cały czas w łóżku rozmawiali na wiele tematów. Jego wyprawy wojennej, jego rany, rzeźb, ciąży Hatice Sultan, ich dzieci. Wszystko jednak równie szybko się skończyło, gdy strażnik, który miał im nie przeszkadzać przez drzwi poinformował ich, że Valide Sultan chce się pilnie zobaczyć z synem. Oboje musieli wstać z łoża i ubrać się na nowo
- Matko.- powiedział z uśmiechem Suleyman, a Meleki pokłoniła się nisko
- Meleki, zostaw nas samych.- poleciła Valide Sultan. Młoda sułtanka była zaskoczona tonem Valide, jednak nic nie mówiąc, pokłoniła się i wyszła z komnaty, pod którą czekała Nurbahar Kalfa
- Co się stało Valide Sultan, że jest w tak złym humorze?- zapytała kierując się z kalfą do swojej komnaty
- Nie mam pojęcia, pani. Była już taka zła, gdy przyszła pod komnatę sułtana.- odpowiedziała zaraz
- Musiało się coś wydarzyć, coś poważnego.- szepnęła kontynuując drogę w milczeniu.- Postaraj się dowiedzieć dowiedzieć, co zdenerwowało tak Valide.- poleciła wchodząc do komnaty, gdzie zastała śpiącego Bayazida oraz bawiących się Selima i Osmana
- Oczywiście pani.- potwierdziła kalfa kłaniając się, po czym wyszła z komnaty
- Moje skarby.- szepnęła z uśmiechem Meleki podchodząc do synów i zajmując miejsce na otomanie.- Byli grzeczni? Nic się nie działo pod moją nieobecność?- zapytała na wstępnie spoglądając na kobiety
- Byli grzeczni pani i nic się nie stało.- odpowiedziała zaraz Eycan
Następnego dnia wieczorem, Sułtan Suleyman przyszedł do komnaty Meleki Dilara Sultan, która smacznie spała już w swoim łożu okryta ciepłą kołdrą. Tuż obok niej spał Bayazid trzymając w małej piąstce pukiel jej włosów. Władca ostrożnie dotknął policzka ukochanej. Princess Isabella zaintrygowała go, jednak nie potrafił wyrzucić z myśli Meleki, o której myślał cały dzień
- Hmm...Suleyman... Nie zostawiaj nas...- mruknęła przez sen poruszając się odrobinę, co rozbawiło padyszacha
- Śpij, mój księżycu, śpij. Jutro się zobaczymy.- szepnął Sułtan całując ją w głowę, po czym po cichu wyszedł z komnaty wracając do siebie
CZYTASZ
BEN MELEKI DILARA... *Wspaniałe Stulecie*
HistoryczneBen Sofija - niewolnica greckiego pochodzenia, córka handlarza i szwaczki, starsza siostra... Ben Sofija - urodzona w 1507 roku jako najstarsze dziecko moich rodziców, Amonarii i Besariona, starsza siostra Leandera... Ben Sofija - w 1523 roku porwan...