Rozdział 5

1.7K 42 1
                                    

***

Meleki Hatun stała na balkonie spoglądając na harem. Modliła się, by sułtan nie przyjął Sadiki Hatun. Nie lubiła jej. Była jakaś dziwna. Zachowywała się jakby miała jakiś cel w pobycie tutaj. Nie minęło długo, gdy ujrzała rywalkę wchodzącą z powrotem do haremu. Nie wyglądała jak po halvecie. Odetchnęła z ulgą widząc to. Później okazało się, że sułtan wybiegł z halvetu ponieważ Sehzade Mehmed wpadł do stawu w ogrodzie i mało się nie utopił. Całe szczęście Mahidevran Sultan wyciągnęła księcia w ostatniej chwili

- Sumbul Aga. Jestem głodna.- powiedziała Meleki Hatun znajdując eunucha

- Jadłaś godzinę temu.- zauważył oburzony aga

- Ale zgłodniałam. Nic na to nie poradzę.- odpowiedziała mu

- Dobrze, dobrze.- mruknął próbując się uspokoić.- Każe przygotować ci coś w kuchni.- oznajmił

- Tylko było tego dużo. Czuję się jakbym nie jadła z tydzień.- poprosiła go z błagającą miną

- Dobrze, idź już.- potwierdził, a na twarzy młódki pojawił się szeroki uśmiech

Następnego dnia w haremie rozniosła się wieść, że Mahidevran była w ciąży. Wszyscy byli zaskoczeni. Wiadomość ta dotarła nawet do Valide Sultan, która przyszła jej pogratulować. Szybko się jednak okazało, że to fałszywy alarm i tylko problemy żołądkowe, stąd te objawy

Z kolei Meleki z samego rana czuła się jak wrak. Co chwile wymiotowała, kręciło jej się w głowie i nie miała siły wstać

- Może wezwiemy medyczkę?- zaproponowała Huma, która była zmartwiona stanem przyjaciółki

- Nic mi nie jest, Huma. To tylko problemy żołądkowe.- próbowała ją uspokoić masując swoje skronie

- Wczoraj jeszcze tryskałaś energią i byłaś ciągle głodna. Teraz jesteś zmęczona i co chwile wymiotujesz. Nie masz apetytu. Musi ci coś być.- zauważyła zaniepokojona

- Pomóż mi się przygotować. Chce zejść na dół do haremu.- poprosiła, na co kobieta nie mając wyjścia kiwnęła głową. Wyjęła z kufra suknię i pomogła faworycie się przebrać i uczesać włosy. Następnie obie zeszły po schodach na dół

- Na pewno się dobrze czujesz?- zapytała dla upewnienia Huma widząc jak dziewczyna zbladła. Młódka nie odpowiedziała nic, tylko niespodziewanie osunęła się na ziemię.- Pomocy! Meleki zemdlała!- zawołała głośno zwracając na siebie wszystkich uwagę

***

Meleki Hatun odzyskała przytomność orientując się, że znajduje się w lecznicy. Leżała na jednym z trzech łóżek znajdujących się tam. Ujrzała medyczkę, która wycierała ręce w ręcznik

- Co mi się stało?- zapytała spoglądając to na Daye Hatun, to na Nurbahar Kalfę

- Zemdlałaś w haremie. Huma Hatun powiedziała, że od rana się źle czułaś.- odpowiedziała Nurbahar Kalfa

- Czemu zemdlałam? Co mi jest?- zapytała spoglądając na medyczkę, która spojrzała po kobietach, po czym się uśmiechnęła

- Nie ma się co martwić. Hatun spodziewa się dziecka.- powiedziała, a wszyscy jednocześnie spojrzeli na Meleki, która niedowierzała w to, co usłyszała

- Masallah! Kolejny książę w drodze. Trzeba jak najszybciej powiadomić Valide Sultan.- powiedziała zadowolona Nurbahar.- Gratulacje, Meleki Hatun. Zostaniesz matką.- pogratulowała jej

- Gratulacje.- powiedziała krótko Daye Hatun

- Dziękuję.- powiedziała cicho wciąż niedowierzając w to, co się dzieje, a jej dłoń dotknęła wciąż płaskiego brzucha

Po wyjściu z lecznicy, Sumbul Aga przekazał jej, że Valide Sultan chce się z nią widzieć. Od razu ruszyła w stronę komnaty matki sułtana

- Valide Sultan.- powiedziała kłaniając się nisko 

- Nosisz pod sercem potomka Dynastii Osmanów. Musisz teraz na siebie uważać. Patrzeć co jesz i nie zaniedbywać się.- oznajmiła Ayse Hafsa Sultan

- Oczywiście pani.- potwierdziła

- Rozkazałam przygotować dla ciebie komnatę. Nie będziesz już mieszkała na piętrze faworyt. Zostaną ci przydzielone dwie służące do pomocy.- oznajmiła. Meleki podeszła bliżej i ucałowała dłoń Valide Sultan, aby następnie przyłożyć ją do czoła

- Jestem wdzięczna pani za twoją troskę.- powiedziała wdzięcznie.- Mam jeszcze prośbę.- zaczęła zaraz

- O co chodzi?- zapytała Valide Sultan

- Jeśli to nic złego, to chciałabym osobiście powiadomić sułtana o tym, że spodziewam się dziecka. Zrozumiem jednak, jeśli nie mogę tego zrobić.- poprosiła

- Możesz. Sułtan jest w ogrodzie.- zgodziła się z uśmiechem kobieta. Meleki pokłoniła się, po czym wyszła z komnaty

W towarzystwie Nurbahar Kalfy udała się do ogrodu, gdzie pod wielkim namiotem zastała sułtana wraz z Ibrahimem Paszą

- Panie. Paszo.- powiedziała kłaniając się przed mężczyznami

- Meleki, mój aniele. Coś się stało?- zapytał Suleyman przykładając dłoń do policzka faworyty

- Przyszłam niosąc ci cudowną wiadomość.- powiedziała z uśmiechem.- Spodziewam się dziecka.- oznajmiła, a na twarzy padyszacha pojawił się wielki uśmiech

- To wspaniała wiadomość.- powiedział całując faworytę w czoło.- Słyszałeś, Pargali. Ponownie zostanę ojcem.- zwrócił się do przyjaciela

- Gratuluję panie. Meleki Hatun.- pogratulował im

- Dziękuję.- podziękował władca

- Co tutaj się dzieje?- zapytała Meleki dopiero teraz zauważając sztalugę z płótnem oraz odwróconego tyłem mężczyznę

- Ibrahim namówił mnie bym zapozował do namalowania mojego obrazu.- poinformował ją

- Na pewno będziesz wspaniale wyglądać.- stwierdziła pewnie

- Destur!- rozniósł się okrzyk i do ogrodu przybyła Hurrem Sultan wraz z Hatice Sultan i Nigar Kalfa. Meleki chcąc, czy nie chcąc zmuszona była pokłonić się rudowłosej

- Panie.- powiedziała Hurrem kłaniając się władcy.- Meleki Hatun, gratuluję.- zwróciła się do kobiety z wymuszonym uśmiechem

- Dziękuję pani.- podziękowała jej

BEN MELEKI DILARA... *Wspaniałe Stulecie*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz