Rozdział 35

1K 38 0
                                    

***

Meleki Dilara Sultan przechodziła przez harem, gdy usłyszała jak Sumbul Aga wyczytuje imiona pewnych kobiet z haremu. Zmarszczyła brwi, ponieważ dziwne to było

- Sumbul Aga.- zawołała Meleki Sultan zwracając na siebie uwagę reszty, która zaraz oddała pokłon sułtance.- Co tu się dzieje?- zapytała zaraz

- Pani.- powiedział eunuch podchodząc do niej bliżej.- Jutro jest dzień wypłaty w haremie. Każda z dziewcząt ma dostać dodatkowo 50 złotych monet, prócz tych osób.- wyjaśnił jej zaraz pokazując listę, którą sułtanka wzięła w dłonie i zaczęła przeglądać. Znajdowały się na niej imiona nałożnic z haremu, które wspierają Hurrem, w ty Gul Aga. Całe szczęście nie było jej zaufanych służących na liście

- Pani, błagam. Zrób coś z tym. To niesprawiedliwość.- błagała Fidan Hatun

- Za co te osoby nie dostaną wynagrodzenia?- zapytała spoglądając na eunucha

- Nie mam pojęcia, pani. Taki był rozkaz Valide Sultan.- odpowiedział zaraz. Meleki westchnęła przeczuwając, że w najbliższych dniach będzie głośno w haremie

- Nie zarządzam w haremie więc nie mogę nic z tym zrobić. Skoro Valide Sultan wydała taki rozkaz, musiała mieć jakiś powód.- stwierdziła oddając listę w ręce Sumbula

- Wstaw się chociaż za nami.- prosiła Dilruba Hatun

- Jak sułtanka może się za was wstawić? Kim jesteś, by o coś takiego prosić?- zapytała zła Fatma Hatun

- Nie wtrącaj się!- odkrzyknęła Hulya Hatun

- Cisza!- podniosła głos Meleki nie chcąc słyszeć kłótni.- Powinniście wyjaśnić to z Daye Hatun. Może ona coś wie na ten temat.- stwierdziła, po czym ruszyła w stronę swojej komnaty.- W ciągu najbliższych dni będzie się dużo działo. Nie zostawiajcie moich dzieci samych.- poleciła służbie

- Tak, pani.- potwierdziła Gulsun Hatun

Następnego dnia miało zostać rozdane złoto dla dziewcząt w haremie. Meleki Dilara liczyła, że tego dnia będzie spokój, zwłaszcza po tym jak Hurrem interweniowała u Valide Sultan w sprawie dziewcząt przychylnym im. Rozczarowała się jednak, gdy z samego rana po pałacu rozniósł się hałas, odgłosy uderzania o coś metalowego

- Co tam się dzieje?- zapytała sułtanka oddając Sehzade Bayazida w ramiona Eycan

- Nie mam pojęcia, pani.- odpowiedziała służąca poprawiając sobie chłopca na ramieniu. Drzwi od jej komnaty zostały otwarte, a do środka wszedł spanikowany Haci Aga

- Pani.- powiedział kłaniając się nisko

- Co tam się dzieje, Haci? Co to za hałasy?- pytała eunucha

- Valide Sultan odwołała wynagrodzenie 50 monet. Dziewczęta w haremie są niezadowolone.- wyjaśnił zaraz

- Jeszcze tego nam brakowało.- mruknęła pod nosem.- Zostańcie z moimi dziećmi. Nie wpuszczajcie nikogo. Pójdę sprawdzić, co się dzieje.- poleciła służbie, po czym wraz z Haci Agą i Humą wyszli z komnaty, udając się na balkon, skąd był widok na cały harem.- Valide.- powiedziała kłaniając się sułtance

- Coś się stało, Meleki?- zapytała Valide Sultan spoglądając na synową

- Zaniepokoił mnie ten hałas. Przyszłam sprawdzić, co się dzieje.- odpowiedziała zaraz. Wtedy także usłyszała podniesiony głos Hurrem, która była w haremie chcąc uciszyć dziewczęta.- Nic z tym nie zrobisz, Valide?- zapytała

- Hurrem zachowuje się jak zarządczyni haremu. Niech zobaczy, że to nie tylko wydawanie rozkazów, czy siedzenie na tronie.- powiedziała jedynie. Sprawa się jeszcze bardziej skomplikowała, gdy dziewczęta ruszyły na Hurrem, która zmuszona była wyjść z sali, a agowie zamknąć drzwi.- Harem, którym chcesz tak bardzo zarządzać, będzie twoim grobem.- powiedziała sułtanka, po czym udała się do swojej komnaty

BEN MELEKI DILARA... *Wspaniałe Stulecie*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz