Kiedy Wei Wuxian usłyszał jaką karę mu przydzielono, poczuł ogromną ulgę: Tylko kopiowanie zasad, taka miła i łagodna kara. Czuł się nieco wdzięczny Lan Wangjiemu, oczywiście nie wiedział, czy taka kara jest tutaj normalna i czy otrzymał ją od Lan Qirena, który przydzielił mu Lan Wangjiego jako nadzorcę, czy też sam Lan Wangji zdecydował o wymiarze kary. To naprawdę nie miało znaczenia, nadal był wdzięczny. Przestał też się na mnie gapić, mogę teraz bardziej skoncentrować się na zadaniu, zamiast na utrzymywaniu czujności przed jakąkolwiek dziwną reakcją mojego ciała.
Kiedy dotarli do Pawilonu Bibliotecznego, Lan Wangji wskazał mu, aby usiadł przy jednym ze stołów z przygotowanymi przyborami do pisania i poszedł po książkę zawierająca 3000 zasad sekty Gusu Lan. Wręczył ją Wei Wuxianowi z pozbawioną wyrazu twarzą, usiadł przy innym stole i zaczął pisać.
Wei Wuxian otworzył książkę, podniósł pędzel i zaczął kopiować. Uspokajające i wyciszające było powolne i regularne umieszczanie kresek na papierze. Pozwalało także wędrować jego myślom.
Był prawie zadowolony. Poza tą dwójką w Pawilonie Bibliotecznym nie było nikogo, a Lan Wangji nie zwracał na niego uwagi, więc odprężył się, kopiując zasady. Uśmiechnął się do siebie: Tu przynajmniej mogę się zrelaksować i nie myśleć o niczym. Jest tu bardzo wygodnie i cicho, a kadzidło mnie usypia po tych wszystkich nieprzespanych nocach, które miałem przez te ostatnie dni. Co to za zapach, w każdym razie... Drzewo sandałowe...
Nie był w stanie już dłużej utrzymać otwartych oczu, zapach jeszcze bardziej go rozluźnił, po prostu poddał się i oparł głowę o stół.
********
Lan Wangji wręczył Wei Yingowi egzemplarz zasad sekty Gusu Lan i poszedł usiąść przy jednym ze stołów w Pawilonie Bibliotecznym. Po usłyszeniu o karze chłopiec nieco się rozluźnił, jego niespokojne, nerwowe tiki zniknęły. Po rozpoczęciu kopiowania zdawało się, iż uspokoił się jeszcze bardziej.
Lan Wangji zaczął wykonywać narzuconą sobie karę, zasady swojej sekty znał na pamięć, więc nie musiał kopiować książki. Metodycznie malował kreski, spoglądając na drugiego chłopca, który wydawał się całkowicie pochłonięty swoim zadaniem i nie zwracał na niego uwagi. Wei Ying był wcześniej taki zdenerwowany, ale teraz wygląda prawie na zadowolonego - pomyślał Lan Wangji - Jego cera nie jest zdrowa, jest zbyt chudy i zmęczony, te worki pod oczami nie mogą pochodzić tylko z jednej nieprzespanej nocy. Od czasu do czasu jest bardzo ostrożny w swoich ruchach, jakby cierpiał. Zwłaszcza wczoraj ledwo wyszedł samodzielnie z sali wykładowej, tak bardzo się chwiał. Co może być z nim nie tak? Chcę mu pomóc.
Lan Wangji wypuścił swoje kojące feromony. Wiedział, że Wei Ying jest Betą, więc jego feromony prawdopodobnie na nic się nie zdadzą, ale chciał spróbować. Ku jego zaskoczeniu młodszy chłopiec wyglądał na coraz bardziej zrelaksowanego, dopóki nie oparł głowy o stół, a jego oddech stał się głębszy. Wei Ying zasnął.
Lan Wangji przestał pisać i kontemplował nad śpiącą królewną. Wei Ying był niesamowitym widokiem. Spał bezpośrednio pod otwartym oknem, a słońce świeciło aktualnie wprost na niego, sprawiając, że jego czarne włosy rozświetlały pokój. Jego usta były pełne i jaskrawoczerwone, zachęcając wyobraźnię Lan Wangjiego do zastanowienia się nad tym, jak by to było je pocałować i zażądać ich dla siebie. Kilka kosmyków wysunęło się z fryzury i teraz kusząco trzepotało na wietrze, wpadającym przez okno. Lan Wangji chciał zachować ten widok na wieczność.
Nagle Wei Ying zaczął się przebudzać ze snu i jęknął cicho, jakby miał koszmar. Lan Wangji nie wiedział, jak najlepiej mu pomóc, więc zrobił jedyną rzecz, o której pomyślał. Wstał i podszedł do stołu w odległym rogu Pawilonu Bibliotecznego, gdzie umieszczono guqin, w razie jakby uczniowie chcieli wypróbować nuty przechowywane w bibliotece. Usiadł i powoli zaczął grać Pieśń klarowności, aby ukoić cierpiącą młodzież.
Efekt był niemal natychmiastowy, zanim skończył całą piosenkę, Wei Ying znów mocno spał. Lan Wangji poczuł ulgę, nie chciał widzieć drugiego chłopca cierpiącego. Kontynuował granie różnych uspokajających i uzdrawiających melodii, aż jego palce zaczęły pulsować, a słońce przebyło długą drogę po niebie. Następnie wrócił na swoje poprzednie miejsce i kontynuował pisanie, wciąż uwalniając feromony.
Czekając, aż Wei Ying się obudzi, od czasu do czasu sprawdzał go. Uczeń Yunmeng Jiang wydawał się teraz całkowicie zdrowy i pogrążony we śnie, jakby żaden koszmar nie torturował go jeszcze przed chwilą. Lan Wangji był z siebie dumny: Mam nadzieję, że choć trochę pomogłem. Cera Wei Yinga wygląda już lepiej, worki pod oczami pojaśniały.
Kiedy ponownie spojrzał na młodszego chłopca, usta Wei Yinga rozchyliły się lekko i wymamrotał coś przez sen, jego głos był głęboki i miękki. Chcę, żeby wypowiedział moje imię tym miękkim głosem - pragnął potajemnie Lan Wangji.
********
Kiedy Wei Wuxian obudził się, powoli podniósł głowę ze stołu i rozejrzał się zdezorientowany. Po chwili przypomniał sobie, gdzie jest i co ma robić. No tak, kara... Zasnąłem niemal natychmiast po tym, jak usiadłem. A sądząc po świetle, minęło już sporo czasu, chyba zbliża się pora obiadu. Dlaczego Lan Wangji mnie nie obudził?
Spojrzał na Lan Wangjiego, który wciąż siedział przy tym samym stole i pisał.
Ehm - odchrząknął Wei Wuxian. Brak reakcji.
...
Szanowny Drugi Jadeito z sekty Gusu Lan. Nadal nic, Lan Wangji nie poruszył mięśniem.
...
Lan Wangji.
...
Lan Zhan!Dopiero teraz Lan Wangji przestał pisać i podniósł głowę. Wei Wuxian był zaniepokojony, zgarbił się i spuścił wzrok, czekając na skarcenie lub dodatkową karę. Zaczął przepraszać w nadziei, że uspokoi Drugiego Jadeitę: Drugi Mistrzu Lan, przepraszam, nie powinienem był bezmyślnie zwracać się do Ciebie po imieniu. Przepraszam.
Ośmielił się spojrzeć na starszego chłopca przez rzęsy, wciąż trzymał przepraszająco opuszczoną głowę. Lan Wangji, ku zaskoczeniu Wei Wuxiana, nie wydawał się zły. Jego twarz nadal pozostawała bez wyrazu, tak jak zawsze, ale jego oczy były spokojne, bez śladu wściekłości, czy niezadowolenia. Gdyby Wei Wuxian nie wiedział lepiej, pomyślałby, że Lan Wangji patrzył na niego niemal czule.
Nie gniewam się, Wei Ying - odparł Lan Zhan, pozornie bez namysłu.
Kiedy Wei Wuxian opuścił bibliotekę, czuł się lepiej fizycznie i psychicznie. Prawie nie mógł sobie przypomnieć, kiedy ostatnio czuł się tak dobrze. Cały dyskomfort zniknął, a jego umysł był spokojny.
CZYTASZ
DAĆ UPUST POWŚCIĄGLIWOŚCI 1 // WangXian
FanfictionOmega Wei Wuxian przybywa na nauki do Zacisza Obłoków. Pod żadnym pozorem nie może dać po sobie poznać, że nie jest Betą, jak przedstawia go Madame Yu. Jednakże nie jest w stanie wiecznie ukrywać swojej natury. Załamuje się emocjonalnie. Pomocną dło...