ROZDZIAŁ 18

1K 114 5
                                    

Lan Xichen był zbyt zszokowany odpowiedziami chłopca i sposobem w jaki je udzielił. Jakby to było dla niego normalne, jakby nie wiedział nic, co zwykły uczeń sekty powinien wiedzieć o swojej drugiej płci od chwili, gdy ta się ujawnia. To naprawdę podejrzane, że wszystkie te myśli i prawdy, w które Młody Mistrz Wei wydaje się wierzyć, pochodziły z jego własnego umysłu, ktoś musiał je zainicjować. Mam podejrzenia, kto mógł dokonać tak nikczemnego czynu, ale potrzebuję usłyszeć to bezpośrednio z jego ust, zanim kogokolwiek oskarżę.

Nie będę dzisiaj dalej nalegał, chłopak jest wykończony i zestresowany, powinienem dać mu odpocząć. Chociaż naprawdę muszę wzmocnić jego pewność siebie, jest silnym kultywującym, nie powinien obawiać się obezwładnienia Alfy, jakby to był grzech. Nawet jeśli Alfą, o której mowa jest przybrany brat i przyszły przywódca sekty.

Martwił się o przyszłość Wei Wuxiana. Młody uczeń najwyraźniej został przekonany, że nie jest wart własnego talentu i sukcesu. Kiedy tłumaczył mu powód ukrywania się jako Omega, wyglądał na zgorzkniałego, a wyjaśnienie nie pasowało do jego wieku i osobowości, powtarzał tylko cudze słowa. Lan Xichen od razu zdecydował, że musi wydostać chłopca spod wpływu jego przybranego brata, aczkolwiek wyłączając z tego Jiang Chenga. Może umieścić go w budynku Omeg, aby zobaczył, jak Omegi powinny być traktowane, rozważał ten pomysł.

Wtedy świadomość mocno go uderzyła: Nigdy nie widziałem go podczas gorączki. Nigdy też nie opuścił ani jednej lekcji. Czy wszystko z nim w porządku? Czy jego gorączki są regularne tak, jak powinny? Tak duża powściągliwość może być bardzo szkodliwa dla ciała i stanu psychicznego Omegi. Odpowiedź ucznia ponownie go zszokowała, po prostu nie mógł uwierzyć, że jest w gorączce w najbardziej stresujących sytuacjach. Zamknął oczy, aby opanować emocje. Nic dziwnego, że wyglądał na tak zmęczonego podczas Ceremonii Pozdrowień. Był bałagan ze wszystkimi uwolnionymi feromonami, nawet innym Alfom i Omegom było ciężko, a nie miały wyostrzonych zmysłów przez gorączkę! Nawet normalne nocne łowy są niebezpieczne, ale w jego stanie... Powinienem być naprawdę wdzięczny, że teraz jest z nim mniej więcej w porządku.

Urządzenie do zachowania powściągliwości? Nigdy o czymś takim nie słyszałem. To może być naprawdę niebezpieczne! Natychmiast się zaniepokoił i poprosił ucznia, żeby mu je pokazał. Może jego prośba została wypowiedziana tonem trochę zbyt ostrym, niż wymagała tego sytuacja, ale wydawało się, że to załatwia sprawę, nie był pewien, czy inaczej chłopiec zastosował by się do niej. Wei Wuxian wyjął pas czystości ze swojej sakiewki qiankun.

Po raz kolejny musiał się pozbierać: Nie mogę uwierzyć, że został zmuszony do noszenia czegoś takiego. Powiedział to, jakby to było zupełnie normalne. To po prostu godne politowania.

Nie zakładaj go już, gdy jesteś w Zaciszu Obłoków - błagał Lan Xichen. To było po prostu zbyt wiele do zniesienia dla jednej osoby. Nie mógł się powstrzymać, ale podziwiał siłę Wei Wuxiana, inni z trudem mogliby znieść to, czym został obdarowany chłopiec. Chciał, aby nauczył się żyć, jak każdy inny uczeń sekty Lan, jak każda inna Omega w jego wieku, będąc rozpieszczanym, czującym przyjemność podczas swojej gorączki i żeby nie miał żadnych zmartwień i nie czuł presji, jeśli chodzi o jego kultywację. Krok po kroku, bez bycia osądzanym lub upominanym za bycie lepszym niż przeciętny.

********

Lan Wangji niósł tacę z obiadem dla Wei Yinga. Udało mu się zdobyć kilka przyprawionych potraw, aby uspokoić młodszego ucznia po jego strasznym przeżyciu, a także kilka leczniczych ziół, które pomogą mu w powrocie do zdrowia. Bardzo się o niego martwił, młodszy chłopiec był zbyt chudy i wyglądał chorowicie jeszcze przed nocnymi łowami, a teraz był zmartwiony ujawnieniem swojego sekretu i musiał się jeszcze do końca uzdrowić. Lan Wangji zdecydował, że będzie go rozpieszczać i trzymać w Jingshi, gdzie będzie miał na niego oko.

Zapukał do drzwi, a gdy nie otrzymał żadnej odpowiedzi, ostrożnie je otworzył. Był bardzo zdezorientowany widokiem, który miał przed sobą: Lan Xichen był w Jingshi, siedział przy stole ze zmartwionym wyrazem twarzy, a Wei Ying stał z odwróconymi oczami i buraczaną twarzą po drugiej stronie stołu, smutek i rezygnacja mieszały się w jego wyrazie twarzy. Zajęło mu trochę czasu, zanim uświadomił sobie źródło niezręczności swojego brata i wstydu Wei Yinga, oba zostały spowodowane przez przedmiot, który trzymał uczeń Yunmeng Jiang.

Wydawało się, że żaden z nich nie zauważył, jak wchodzi. Zakasłał z wahaniem, by dać im znać, że jest w pokoju. Obydwaj natychmiast zwrócili oczy w jego stronę. Twarz Lan Xichena zdradzała zakłopotanie, jego brat równie szybko odwrócił wzrok. Z drugiej strony Wei Ying wpatrywał się w niego przez chwilę z niedowierzaniem, jego ręka z rzucającym się w oczy przedmiotem wciąż była wyciągnięta w kierunku Lan Xichena. Chwilę zajęło mu uświadomienie sobie tego, po czym szybko schował ręce za plecami w geście dziecka przyłapanego na kradzieży cukierka.

Lan Wangji uniósł brwi w pytającym geście, jego brat zrozumiał, ale postanowił nie wyjaśniać: To nic, właśnie rozmawiałem z Młodym Mistrzem Wei. Odwrócił się do Wei Yinga i kontynuował tak, jakby poprzednia rozmowa nie skończyła się niezręcznie: Jak mówiłem, powinieneś przenieść się do budynku dla Omeg, byłoby Ci tam wygodniej.

Wei Ying gwałtownie potrząsnął głową: Nie mogę tego zrobić, Przywódco Sekty Lan. Gdybym to zrobił, wszyscy na pewno wiedzieliby, że jestem Omegą.

Lan Xichen skinął głową, rozumiał powody młodego chłopca, chociaż nie zgodził się: To może być prawda, jednak nie możesz zostać w budynku Bet, to Cię zbytnio stresuje.

Wei Ying nie chce się przeprowadzić do budynku Omeg, to dobrze, może tu zostać ze mną. Możemy zorganizować zapasowe łóżko, a wieczorami mogę zagrać dla niego na guqinie i wypuścić dla niego feromony, by się zrelaksował. Mogę też dostarczyć mu tyle pikantnego jedzenia, ile chce, a jeśli nie chce o tym nikomu mówić, będę chronić jego sekret aż do śmierci... Lan Wangji sam był zaskoczony swoimi silnymi pragnieniami, nigdy wcześniej nie doświadczył tak wielkiego pragnienia czegoś. Dorastał w obfitości, wszystko, czego mógłby sobie zażyczyć, było już w jego rękach zanim mógł o to poprosić. Nie wszystko, chcę Wei Yinga.

Jingshi - powiedział na głos z absolutnym przekonaniem.

Lan Xichen spojrzał na niego i powoli się zgodził: Dobrze, Jingshi, Młody Mistrz Wei może zostać z Tobą. Jest daleko od innych budynków mieszkalnych, więc może wypuszczać swoje feromony, kiedy tylko tego potrzebuje, nie martwiąc się o odkrycie swojej prawdziwej drugiej płci przez kogokolwiek innego. Twoje feromony również wydają się mieć pozytywny wpływ na jego stan psychiczny i fizyczny. Pamiętaj, aby dobrze się nim zaopiekować. Zorganizuję przeprowadzkę.

DAĆ UPUST POWŚCIĄGLIWOŚCI 1 // WangXianOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz