Jiang Cheng uważnie obserwował swojego brata, wydawało się, że na razie uspokoił się po udanym ujawnieniu swojej siostrze, że jest Omegą. Spadkobierca sekty Yunmeng Jiang nie był jeszcze pewien sytuacji, był coraz bardziej niespokojny, gdy czekali na swojego ojca: Mam nadzieję, że ojca będzie tak łatwo przekonać jak siostrę. Spójrz na Wei Wuxiana, był w bałaganie mówiąc siostrze tylko połowę prawdy. Jak uda mu się wyjawić wszystko ojcu? Lan Qiren miał już poinformować go o sytuacji Omeg w Przystani Lotosów, to przynajmniej powinno ułatwić...
Czekając, Nie Huisang poszedł po Wen Qing i Wen Ninga, ponieważ byli lekarzami, którzy mogli pomóc, gdyby coś poszło nie tak. Wen Ning był również kolejną Omegą i mógł pomóc w każdej nieoczekiwanej reakcji, jaką Wei Wuxian może mieć, gdy ujawni prawdę. Bardzo łatwo było przekonać jego brata, że oboje uczniowie Wen powinni być obecni w tej dyskusji, to tylko pokazało, jak bardzo Wei Wuxian się bał, potrzebował wszelkiego wsparcia, jakie mogli zapewnić.
W końcu rozległo się pukanie do drzwi i Lan Xichen, Lan Qiren i Jiang Fengmian weszli do pokoju. Po koniecznych pozdrowieniach w Jingshi zapanowała nieprzyjemna cisza. Wei Wuxian siedział blisko Lan Wangjiego, bliżej niż pozwala na to właściwa etykieta, ale nikt tego nie skomentował, widząc, jak nerwowy był młodszy chłopiec. Jiang Yanli siedziała po drugiej stronie, pieszcząc jedną z jego dłoni w cichym wsparciu.
Wszyscy czekali na rozpoczęcie rozmowy dwóch głównych bohaterów, aż cisza była zbyt długa i Lan Qiren interweniował, kaszląc raz, by pozbyć się napięcia: Wei Wuxian, poinformowałem Jiang Fengmiana o sytuacji Omeg w Przystani Lotosów. Czy chciałbyś teraz podzielić się swoją rolą w tym wszystkim?
Wei Wuxian poruszył się w pozycji siedzącej, lekko uniósł głowę i spojrzał po kolei na wszystkich w pokoju. Jiang Cheng zrobił wszystko, co w jego mocy, aby pokazać swoje wsparcie, podobnie jak inni. Ojciec wygląda na dość zszokowanego, jak sądzę po rozmowie z Lan Qirenem. Ale musi poznać całą prawdę, bez względu na to, jak okropnie się poczuje... Wei Wuxian musi wiedzieć, że Yu Ziyuan zostanie ukarana ostro i nie będzie mogła się do niego zbliżyć, a tym bardziej go zranić. Mam tylko nadzieję, że ojciec uwierzy w to, co usłyszy, w końcu jest wiele dowodów, nawet jeśli większość ran na ciele brata jest już zagojona.
Potem zwrócił się do ojca i błagał: Ojcze, wiem, że to, co usłyszysz zszokuje Cię, na pewno mnie to bardzo zszokowało. Ale proszę, nie przeszkadzaj bratu w mówieniu, wymagało od niego wiele determinacji to, by się z Tobą zmierzyć. Na wszystkie pytania odpowiemy na koniec.
Jiang Fengmian wydawał się nieco niedowierzający, być może cała ta sytuacja wydawała mu się na razie zbyt nierealna. Spojrzał na Wei Wuxiana przez dłuższy czas, zanim skinął głową: A-Xian, proszę powiedz mi, co jest w Twoim sercu.
Główny uczeń sekty Yunmeng Jiang wyjaśnił rzeczowo i bez emocji oba swoje sekrety. Jiang Cheng mógł się tylko domyślać, co czuje, ponownie spuszczając głowę, wyrzucając słowa z ust, jakby nie był w stanie kontynuować, gdyby przestał, jakby tracił determinację przy najmniejszej przerwie.
W pokoju przez cały czas panowała kompletna cisza, trójka, która nie słyszała jeszcze obu części opowieści, siedziała jak kamienne posągi, Jiang Cheng nie mógł nawet stwierdzić, czy oddychają. Policzki Wen Ninga i Jiang Yanli były mokre od ich cichych łez, które zaczęły płynąć po chwili, gdy Wei Wuxian po raz pierwszy wspomniał o swoim maltretowaniu przez Yu Ziyuan.
Jego siostra jedną ręką ścisnęła brata za rękę, drugą wyciągnęła w jego kierunku, Jiang Cheng chwycił ją i zaoferował swoje wsparcie. Siostro, wiem, jak się czujesz. Też byłem przytłoczony, gdy po raz pierwszy usłyszałem o tym, co Yu Ziyuan zrobiła naszemu bratu. Ale teraz radzi sobie lepiej, ma wsparcie, a sekta Gusu Lan traktuje go dobrze. Prawdopodobnie cofnie się po tej rozmowie, ale jestem pewien, że Lan Wangji i Wen Qing zaopiekują się nim i pomogą mu wrócić do zdrowia. W międzyczasie zajmiemy się jego oprawcą.
Wyjaśnienie dobiegło końca, po raz kolejny w sali zapadła cisza, spojrzenia wszystkich krążyły pomiędzy Wei Wuxianem i Jiang Fengmianem. Obie osoby były zamrożone i nie patrzyły na siebie. Przywódca sekty Jiang zwrócił się powoli do swojego drugiego syna: Jiang Cheng, czy to wszystko prawda? Czy Trzecia Dama naprawdę mogła traktować A-Xiana w ten sposób?
Jego ojciec brzmiał na niedowierzającego i był tym zszokowany. Cóż, nie mogę go winić, pomyślał Jiang Cheng z poczuciem winy. Ja też nie chciałem uwierzyć, kiedy pierwszy raz o tym usłyszałem. Nadal obwiniam się, że nie zauważyłem tego wcześniej.
Ojcze, odpowiedział po krótkiej przerwie spadkobierca sekty Yunmeng Jiang, to wszystko prawda. Widziałem rany zadane przez Yu Ziyuan i widziałem, jak mój brat załamuje się więcej razy, niż bym chciał. Nie wątpię, że wszystko, co powiedział Wei Wuxian, było prawdą.
Jiang Fengmian zwrócił się teraz do Lan Xichena i Lan Qirena, być może szukając najmniejszej wskazówki, że wszystko jest zwykłym żartem. Udowodniono, że się mylił, gdy dwaj członkowie sekty Lan uroczyście przytaknęli, a Lan Xichen dodał: To wszystko prawda, jeśli chcesz, możemy dostarczyć dziennik medyczny Wei Wuxiana, który panna Wen prowadzi od czasu, gdy po raz pierwszy sami odkryliśmy prawdę.
Przywódca sekty Jiang skinął głową, a Wen Qing wręczyła mu małą książeczkę, którą wyjęła ze swojej szaty. Przerzucał strony, czytając tylko fragmenty tu i tam, jego wyraz twarzy stawał się coraz ciemniejszy. W końcu zwrócił się do Wei Wuxiana: A-Xian, dlaczego nigdy nic nie powiedziałeś? To działo się na naszych oczach, ale nigdy nie zauważyliśmy. Dlaczego się nie odezwałeś?
Jiang Cheng skrzywił się, słysząc głos swojego ojca i widząc, jak jego brat jeszcze bardziej kuli się na ton, jaki został do niego skierowany: Dlaczego jest taki zły? To nie była wina Wei Wuxiana, że nic nie powiedział, grożono mu! Potem uświadomił sobie ze zdziwieniem, gdy przypomniał sobie swoją pierwszą reakcję na objawienie: Czy może zareagowałem w ten sam sposób? Też byłem zły na mojego brata, że nic mi nie powiedział... Ale teraz wiem, jak bardzo moja złość i niewiara go zraniła...
Ojcze... próbował przemówić mu do rozsądku i wyjaśnić, że Wei Wuxian nie powinien być za nic obwiniany, chciał chronić swojego brata.
Zanim zdążył powiedzieć cokolwiek innego, przerwał mu Wei Wuxian, który podniósł głowę i postanowił stanąć twarzą w twarz ze swoim przybranym ojcem, jego spojrzenie i postawa były zdeterminowane, chociaż ręce drżały: Jiang Cheng, wszystko w porządku. Wujek Jiang ma rację, że jest zły na mnie. Zakłóciłem Wasze życie rodzinne, kiedy mnie przygarnął, a teraz oskarżam jego żonę o poważną zbrodnię, która może zszargać całe imię sekty Yunmeng Jiang.
Wei Wuxian zwrócił się do Jiang Fengmiana i skłonił się nisko, przepraszając: Wujku Jiang, bardzo przepraszam za wszystko. Naprawdę. Nie miałem innej możliwości, gdy Madame Yu zagroziła, że zwróci swój gniew na Ciebie, Jiang Chenga i Shijie, jeśli kiedykolwiek spróbuję poinformować Ciebie lub kogokolwiek innego. Naprawdę przepraszam.
Jiang Fengmian potrząsnął głową na widok przybranego syna, który drżał i kłaniał się przed nim, jakby wszystko było jego winą i spodziewał się, że zostanie ukarany. Westchnął ciężko: A-Xian, usiądź.
CZYTASZ
DAĆ UPUST POWŚCIĄGLIWOŚCI 1 // WangXian
FanfictionOmega Wei Wuxian przybywa na nauki do Zacisza Obłoków. Pod żadnym pozorem nie może dać po sobie poznać, że nie jest Betą, jak przedstawia go Madame Yu. Jednakże nie jest w stanie wiecznie ukrywać swojej natury. Załamuje się emocjonalnie. Pomocną dło...