Oczy Wei Yinga były przyklejone do otwierających się drzwi. Ściskał szaty Lan Wangjiego tak mocno, że starszy chłopiec był pewien, że siła uścisku zniszczy jego ubranie. Młodszy chłopiec już zaczął się gwałtownie trząść, jeszcze zanim pojawił się Jiang Cheng i przerażające stworzenie.
Kiedy dostrzegł przelotnie fioletowe szaty, zaczął żałośnie skomleć, odsuwając się jak najdalej od drzwi. Wtulił głowę w pierś Lan Wangjiego. Gdyby nie był tak przerażony, wyglądałby uroczo - pomyślał sobie starszy chłopiec z poczuciem wstydu. Nie mógł w pełni zrozumieć strachu Wei Yinga, ale wiedział, że nie powinien go lekceważyć, czuł, że uczeń sekty Yunmeng Jiang był dogłębnie przerażony.
Lan Wangji spojrzał w kierunku drzwi: Wei Ying, wszystko w porządku, możesz spojrzeć. Jiang Cheng wciąż trzyma szczeniaka poza zasięgiem wzroku. Jesteś bezpieczny. Zaczął nucić nieznaną mu melodię do ucha młodszego chłopca i uspokajająco gładził jego plecy. Czuł, że puls Wei Yinga zwalnia, choć prawie niezauważalnie.
Po chwili główny uczeń Yunmeng Jiang spojrzał przez rzęsy w kierunku swojego brata. Szybko ponownie spuścił wzrok, wziął kilka głębokich wdechów, zaczął nucić razem z Lan Wangjim nauczoną już melodię i jeszcze kilka razy podniósł wzrok. Lan Wangji musiał podziwiać jego determinację, za każdym razem, gdy młodszy chłopiec podniósł głowę, jego serce znów zaczynało bić szybciej.
Spojrzenia Wei Yinga stawały się coraz dłuższe, powoli przyzwyczajał się do myśli o obecności psa w pokoju. Wszyscy byli cierpliwi i milczący, czekali na reakcję ucznia Yunmeng Jiang lub jakiejkolwiek oznaki paniki, na które przerwaliby wizytę i Jiang Cheng zabrałby szczeniaka. Pozwalali mu decydować o tempie i stopniu, w jakim chciał dalej próbować.
Po czasie, który dla Wei Yinga wydawał się godzinami, ale w rzeczywistości był to znacznie krótszy okres, młodszy chłopiec odkaszlnął, by oczyścić wyschnięte gardło, zanim zwrócił się do brata: Jiang Cheng... Jego głos był cichy i napięty, ale po długiej ciszy, był prawie ogłuszający.
Tak bracie? Jiang Cheng mówił bardzo delikatnie i ostrożnie, być może nie chciał przestraszyć ani Wei Yinga, ani szczeniaka.
Jak... główny uczeń Yunmeng Jiang oblizał usta, zanim kontynuował z wahaniem, jakie to jest? Wen Ning powiedział, że wygląda trochę, jak królik?
Lan Wangji zrozumiał, że w rzeczywistości taktyką Wei Yinga było przyzwyczajenie się do myśli o szczeniaku i prawdopodobnie przekonanie samego siebie, że jest zasadniczo nieszkodliwy. Wydawało się, że Jiang Cheng zrozumiał, o co chodzi, kiedy zaczął opisywać małe zwierzątko w tych samych kategoriach, co Wen Ning poprzednio, przedstawiając urocze i bezradne małe stworzenie.
Wei Ying zaskoczył wszystkich swoją następną sugestią: Lan Zhan, zamknę oczy, a Ty spojrzysz na to, aby potwierdzić. Kontynuował, zwracając się tylko do ucznia Gusu Lan: Wciąż nie jestem pewien, czy mogę znieść ten widok bez paniki. Czy spojrzysz na to dla mnie, a potem pozwolisz mi zobaczyć mentalny obraz? To będzie bezpieczniejsze podejście i prawdopodobnie nie wpadłbym w panikę na widok samego obrazu, bardziej, gdyby stworzenie naprawdę nie było tak groźne, jak twierdzą.
Mn, odpowiedział Lan Wangji i czekał na skinienie młodszego chłopca, po czym powiedział do Jiang Chenga: odwróć się.
I spadkobierca sekty Yunmeng Jiang tak zrobił. Drugi Jadeita zobaczył, jak trzyma małą puszystą kulkę białego futra. Szczeniak chyba się zmęczył i ziewnął, kładąc głowę z długimi uszami na przedramieniu ubranym w fiolet. Lan Wangji od razu zrozumiał, dlaczego Wen Ning i Jiang Cheng robili tyle zamieszania na temat trzymania zwierzęcia i dlaczego Wen Qing zasugerowała, że Wei Ying z pewnością będzie w porządku, żeby to zobaczył, szczeniak był po prostu uroczy i naprawdę wyglądał tak nieszkodliwie, jak królik.
Skinął głową, a spadkobierca sekty Yunmeng Jiang ponownie odwrócił się do niego plecami. Wei Ying, możesz już otworzyć oczy. Młodszy chłopak zrobił to natychmiast, z niekwestionowanym zaufaniem do swojej bratniej duszy, spojrzał na plecy Jiang Chenga.
Lan Wangji wysłał mu mentalny obraz szczeniaka. Wei Ying wzdrygnął się lekko, ale nie wydawał się już przerażony, starszy chłopiec czuł, jak jego umysł przechodzi od przerażenia do lekkiej ciekawości. Poprosił Drugiego Jadeitę, aby pokazał mu zwierzę z różnych stron, a także dał mu znać, czy ma niebezpiecznie wyglądające kły.
W końcu dokończył z wahaniem, ale w jego głosie było więcej pewności: To nie wygląda tak niebezpiecznie... Po długiej przerwie powiedział bratu: Jiang Cheng... pokaż mi to?
Wszyscy w pokoju wydawali się wstrzymać oddech, gdy Jiang Cheng powoli się obracał, aby Wei Ying mógł rzucić okiem na futrzaną kulkę w swoich rękach, szczeniak już spał, a jedynym widocznym ruchem była jego unosząca się i opadająca klatka piersiowa. Dziedzic sekty Yunmeng Jiang nie odwrócił się zbytnio, jego bok był teraz zwrócony do brata, nie chciał go przytłoczyć.
Wei Ying wzdrygnął się trochę, ale nie odwrócił wzroku i obserwował szczeniaka, którego ledwie widział, ponieważ nadal był w większości zasłonięty przez ubrania Jiang Chenga. Jego brat i inni w pokoju przyglądali mu się uważnie, starając się wykryć jakikolwiek dyskomfort. Widzieli jednak tylko to, co Lan Wangji mógł wyczuć od drugiego chłopca: ciekawość pomieszana z niepewnym oczekiwaniem. Najwyraźniej strach opuścił młodszego chłopca, przestał się trząść, jego serce biło normalnie i udało mu się uwolnić pięści z szat Lan Wangjiego.
Jiang Cheng zakończył swój obrót w kierunku Wei Yinga, kiedy ten lekko skinął głową. Szczeniak był teraz w pełnym polu widzenia głównego ucznia Yunmeng Jiang. Wei Ying nie wzdrygnął się ani nie odwrócił, patrzył z podziwem na małe białe zwierzątko, po raz pierwszy nie bał się samego widoku psa.
&&&&&&&&
Kochani, życzę wszystkim zdrowych, pogodnych świąt Bożego Narodzenia, samych dobrych chwil, jak najwięcej czasu spędzonego w gronie najbliższych i szczęśliwego Nowego Roku, oby był lepszy niż obecny i żeby wszystkim się darzyło.
CZYTASZ
DAĆ UPUST POWŚCIĄGLIWOŚCI 1 // WangXian
FanfictionOmega Wei Wuxian przybywa na nauki do Zacisza Obłoków. Pod żadnym pozorem nie może dać po sobie poznać, że nie jest Betą, jak przedstawia go Madame Yu. Jednakże nie jest w stanie wiecznie ukrywać swojej natury. Załamuje się emocjonalnie. Pomocną dło...