Kiedy Lan Xichen i Wen Qing wyszli, w Jingshi zapanowała cisza, aż Wei Wuxian odchrząknął i niezręcznie zapytał starszego ucznia, który był teraz jedynym pozostającym w pokoju: Lan Zhan, czy myślisz, że moglibyśmy teraz spróbować? Mam wrażenie, że jeśli będziemy czekać dłużej, stracę całą swoją odwagę.
Swoim wewnętrznym głosem dodał też do siebie: Jeśli nie zrobimy tego teraz, wstydzę się, żeby ponownie poruszyć ten temat.
Starszy chłopak odpowiedział tylko swoim zwykłym: Mn. Wstał i wziął rękę Wei Wuxiana, aby pomóc mu wstać. Następnie zaprowadził go za zasłonę prywatności i usiadł na łóżku.
Wei Wuxian był zaskoczony: Nie sądziłem, że Lan Zhan będzie tak postępowy, spodziewałem się, że będzie bardziej niewinny. Wygląda na to, że faktycznie wie, co robić. Jestem za to wdzięczny. Jestem dość niedoświadczony, pomijając to, co widziałem w książkach, które przyniósł brat Nie...
Był zdenerwowany i żeby ukryć swój brak doświadczenia, zaczął dokuczliwie: Lan Zhan wydajesz się strasznie doświadczony. Może już wcześniej z kimś robiłeś takie rzeczy? Wei Wuxian jednak wewnętrznie błagał Lan Zhana, aby odpowiedział przecząco: Co ciekawe, wiem, że sprawiam mu kłopoty, samolubnie prosząc o pomoc, ale byłbym zaniepokojony, gdyby powiedział mi, że już ma kochankę...
Lan Zhan wyglądał, jakby przez chwilę rozważał odpowiedź, a może tylko szukał, jak ją wyrazić: Mn, przeszedłem szkolenie w budynku Omeg. Nie mógł spojrzeć Wei Wuxianowi w oczy, ale jego zarumienione uszy wyraźnie wskazywały, że był zakłopotany. Jego następne słowa zszokowały młodszego chłopca: Zrobię to tylko z Wei Yingiem.
Teraz przyszła kolej Wei Wuxiana na rumieniec na całym ciele: Nigdy bym nie przypuszczał, że szanowany Drugi Młody Mistrz z sekty Gusu Lan, będąc Alfą, zostanie przeszkolony w budynku Omeg. Przypuszczam, że musi znać niezbędne, aby być przygotowanym do opieki nad swoim przyszłym partnerem w kultywacji, ale spodziewałbym się, że szkolenie rozpocznie się później, dopiero, gdy stanie się dorosły. Może spadkobiercy sekty i młodzi mistrzowie przechodzą szkolenie wcześniej...
Czy dobrze go słyszałem, czy on właśnie przyznał, że zrobiłby to tylko ze mną? Dlaczego, jaki może być powód? Myślę, że musi z kimś poćwiczyć, jednak mógł wybrać którąś z Omeg, dlaczego ja? Z drugiej strony, właśnie go błagałem. I wiem, że Lan Zhan jest zbyt miły, by odrzucić prośbę zrozpaczonej i błagającej Omegi... Ach, jakże to wstyd z mojej strony!
Kiedy cisza stawała się niewygodna dla obu stron, a Wei Wuxianowi zabrakło słów, Lan Zhan zapytał: Książki?
Ach, tak, Wei Wuxian w końcu zdołał odzyskać głos. Wstał i podszedł po książki.
Jakby o czymś zapomniał, nagle odwrócił się do starszego chłopca, spojrzał mu prosto w oczy i powiedział poważnie: Lan Zhan, wiem, że jesteś naprawdę miły i prawdopodobnie nie chciałeś odrzucić mojej prośby, ze mną błagającym i wszystko, ale jeśli nie chcesz tego robić lub poczujesz się zniesmaczony, obiecaj mi, że mi powiesz i przestaniemy. Nie chcę też zmuszać Ciebie do niczego, czego nie chcesz robić.
Nie było wahania, ani niepewności, gdy Drugi Jadeit udzielił odpowiedzi: Nie zmuszony, zaoferowałem swoją pomoc.
W porządku, jeśli jesteś pewien. Wei Wuxian wrócił, by usiąść na swoim łóżku, książki, które przyniósł, leżały przed nim. Starszy chłopak dołączył do niego, gdy przeglądał strony, szukając tych, z którymi był pewien, że sobie poradzi. Po tym, jak znalazł pożądaną scenę, stwierdził zakłopotany: Chciałbym zacząć od uczesania moich włosów, a potem pocałunku?
Lan Zhan skinął głową i poszedł po grzebień, podczas gdy Wei Wuxian odłożył książki i usiadł na podłodze, tyłem do łóżka. Starszy uczeń usiadł na łóżku i zaczął delikatnie i powoli czesać włosy ucznia Yunmeng Jiang. Uwolnił także swoje feromony, aby pomóc drugiemu się zrelaksować.
To niesamowite, prawie zamruczał Wei Wuxian. Ręce Lan Zhana są tak delikatne. Mógłbym się do tego przyzwyczaić... Odchylił głowę do tyłu z przyjemności, miał teraz ładny widok na twarz Drugiego Jadeity od dołu, był zdumiony: Jak może istnieć tak piękna i doskonała istota na tej ziemi? Wygląda, jak książę zstępujący wprost z niebios.
********
Lan Wangji był zahipnotyzowany tym, że piękna istota siedziała przed nim i czesał mu włosy. Wei Ying wyglądał na zrelaksowanego i cieszącego się uwagą, uśmiechnął się tak słodko, jego twarz uniosła się do góry. Od razu przypomniał sobie książki i to, czego Wei Wuxian chciał spróbować.
Bardzo powoli, dając młodszemu czas na odmowę, Lan Wangji pochylił się i pocałował go w czoło. Wei Ying zamknął oczy, więc lekko pocałował również jego powieki. Uczeń Yunmeng Jiang wykręcił się, by usiąść twarzą do łóżka, z twarzą wciąż zwróconą do góry, wyrazem oczekiwania, wargami lekko rozchylonymi.
Pierwszy pocałunek był czysty i niewinny. Jednak Wei Ying nie wydawał się usatysfakcjonowany, najwyraźniej chciał więcej. Wyciągnął ręce, by złapać Lan Wangjiego za szyję i przyciągnął go do kolejnego dłuższego i głębszego pocałunku. Starszy uczeń posłuchał i ujął twarz Wei Yinga w zamian, jego ręce niepewnie schodziły w dół, na szyję i ramiona młodszego chłopca.
Pozwolił, by Wei Ying decydował o tempie, nie chciał go naciskać, jego ręce wciąż poruszały się powoli, czekając, aż choć jedna oznaka dyskomfortu zatrzyma je w ich śladach. Podniósł go na łóżko, by był na tym samym poziomie i dalej go całował i pieścił. Chcę więcej dotykać i całować mojego Wei Yinga na całym jego ciele. Lan Wangji również dobrze się bawił, prawie zapominając, że musi być niezwykle ostrożny w swoich działaniach.
Sięgnął po ubranie Wei Yinga, chcąc usunąć materiał z drogi. Młodszy chłopak nagle zamarł, chwytając Lan Wangjiego za nadgarstek. Nie odepchnął go, ale najwyraźniej nie był jeszcze gotowy, by zdjąć swoje szaty. Powiedział cichym, prawie przepraszającym głosem: Przepraszam, Lan Zhan, myślę, że wolałbym nie zdejmować moich szat, ze wszystkimi bliznami, moje ciało musi być zbyt obrzydliwe, żeby je zobaczyć.
Ach, więc to jest to, Lan Wangji poczuł, jak ogarnia go fala natychmiastowej ulgi. Nie chodzi o to, że nie chce, on się tym cieszy, może nawet w ten sam sposób. Wstydzi się tylko własnego ciała, prawdopodobnie przez coś, co wielokrotnie powtarzała mu Yu Ziyuan i w końcu wierzył. Chciał uspokoić młodszego chłopca, że jego ciało z pewnością nie jest obrzydliwe, w rzeczywistości bynajmniej nie: Wei Ying jest piękny.
Oczy Wei Yinga rozszerzyły się z niedowierzania, otworzył usta, jakby chciał się spierać. Pod czułym i zachęcającym spojrzeniem Lan Wangjiego zamknął je ponownie, lekko kiwając głową do siebie i uwalniając nadgarstek starszego chłopca z uścisku. Potem podniósł głowę, by spojrzeć z powrotem na Lan Wangjiego, bardzo słodkim i niewinnym uśmiechem na ustach i wyszeptał czule, prawie jęcząc: Lan Zhan.
Lan Wangji potraktował to jako znak zachęty i kontynuował tam, gdzie skończyli. Powoli zdjął materiał z ramion Wei Yinga i owinął go wokół talii. Nie chciał obezwładniać młodszego, zrozpaczonego i żądnego uczuć chłopca, więc postanowił trzymać się tylko górnej części tułowia.
Kontynuował całowanie ust i twarzy ucznia Yunmeng Jiang, po czym przesunął się niżej na szyję i klatkę piersiową. Wei Ying jęczał teraz otwarcie, dobrze się bawiąc, wyraźnie nie przejmując się niczym poza czuciem dłoni i ust Lan Wangjiego na całej górnej części ciała.
Starszy chłopak przeniósł teraz swoją uwagę na sutki drugiego ucznia tak, jak pokazano mu w budynku Omeg. Choć nie była to część sceny z książki, młodszy chłopiec nie sprzeciwił się temu pomysłowi, wyrażając swoją zgodę głośnymi jękami przyjemności i zadowolenia.
CZYTASZ
DAĆ UPUST POWŚCIĄGLIWOŚCI 1 // WangXian
FanfictionOmega Wei Wuxian przybywa na nauki do Zacisza Obłoków. Pod żadnym pozorem nie może dać po sobie poznać, że nie jest Betą, jak przedstawia go Madame Yu. Jednakże nie jest w stanie wiecznie ukrywać swojej natury. Załamuje się emocjonalnie. Pomocną dło...