Ambitny Taehyung zawsze starał się w pełni wykorzystać dzień. Tym razem w planach miał dużo wolnego czasu, czego powodem był brak projektanta dla jego gry. Większość grafiku była właśnie pod ową grę podporządkowana. Wszystko szło by zgodnie z planem, gdyby nie ten pieprzony Jeon Jungkook. Semestr zaczął się bez żadnych rewelacji, nie spotkał go aż do tego felernego dnia w restauracji. Czuł, że ten coś kombinuje, ale miał nadzieję, że nigdy więcej nie będzie musiał się z nim spotkać.
Dzień zaczął jak zawsze pobudką o 7. Potem poszedł pobiegać do pobliskiego parku aby po powrocie wziąć prysznic i zjeść. Zegar jak zawsze wskazywał już godzinę 8:30. Wszystko zgodnie z jego rutyną. Po zjedzeniu śniadania, umyciu zębów i ubraniu się, Kim zabrał swoje rzeczy by wyruszyć na uczelnie. Zawsze jeździł rowerem, gdyż nie miał stosunkowo daleko. Z zegarkiem w ręku pojawiał się przy głównej bramie równo o 9:25. Po wejściu do głównego budynku miał 5 minut by dostać się do sali na 4 pietrze. Zawsze zjawiał sie dokładnie 30 minut przed czasem, aby móc zająć to samo miejsce co zazwyczaj. Miejsce według niego idealne, gdzie miał dokładny widok na profesora, tablicę i ekran. Miejsce, w którym nie było za zimno ani za gorąco. Dzisiaj to wszystko się miało zmienić.
Po dotarciu na salę Kim od razu ruszył w kierunku swojego ulubionego stolika. Jednak nie spodziewał się, że na nim będzie już leżała czyjaś torba.
- Huh? Co jest? - zdziwił się, przystając przy stoliku.
* Ktoś już zajął to miejsce? Nikt tego nigdy nie robił. Mam usiąść teraz w jakimś innym miejscu czy przełożyć tą torbę? Kto to w ogóle jest? Chyba nie mogę nic z tym zrobić. Po prostu zapytam właściciela o zamianę miejsc.* myślał chłopak siadając obok. Do sali zaczynali schodzić się już inni studenci, ale właściciela torby nadal nie było, co niesamowicie irytowało Kima. Nie zwrócił nawet uwagi gdy do sali weszła nauczycielka. Dopiero gdy sie odezwała, oderwał wzrok od torby i spojrzał jej stronę.
- Liczę na owocną pracę na naszych zajęciach z Chińskiego w tym semetrze. - powiedziała rozglądając się po sali - Ok, czy wszyscy mają swoje rozpiski? Tak? Świetnie. - powiedziała nadal rozglądając się po sali, zupełnie jak by kogoś szukała. - Czy mojego asystenta jeszcze nie ma?
- Tu jestem pani profesor! Przepraszam za spóźnienie - powiedział chłopak, który właśnie pojawił się w drzwiach.
- Jungkook miło cię widzieć. Dlaczego nagle postanowiłeś zacząć uczęszczać na zajęcia z Chińskiego?
- Mam trochę wolnego czasu więc postanowiłem się trochę doszkolić z kilku przedmiotów - powiedział chłopak nadal stojąc w drzwiach.
- To się chwali. Moi drodzy, przedstawiam wam Jeona Jungkooka , mojego asystenta w tym semestrze. Jest seniorem, który mieszkał w Hong Kongu, czujcie się swobodnie pytając go o zagadnienia. Wszystkie swoje prace macie kierować do niego.
Taehyung siedział nieruchomo od momentu wejścia mężczyzny do sali. Miał jeszcze nadzieję że to po prostu zbieżność nazwisk, ale bał się spojrzeć do tyłu, by to potwierdzić. Nagle krzesło obok niego się odsunęło a torba leżąca na stoliku zajęła miejsce na podłodze. Kątem oka dostrzegł, że miejsce zajmuje nikt inny jak właśnie TEN Jeon Jungkook, tak bardzo przez niego znienawidzony.
- Czyżbyś nie wiedział, że będziemy mieli razem zajęcia w tym semestrze? - powiedział Jeon uśmiechając się pod nosem. Jungkook specjalnie dzisiaj ubrał się cały na czerwono. Czerwona koszulka, czerwone spodnie i czerwona kurtka a całość wizerunku dopełniała czerwona czapka. Kim spojrzał się na niego z lekkim szokiem wymalowanym na twarzy . * I kto tu teraz jest świrem? *
CZYTASZ
Błąd semantyczny/ Semantic error
FanfictionKim Taehyung lat 23 student informatyki na Uniwersytecie Seulskim. Jest na drugim roku, nie przejmuje się opiniami innych, zajęty tylko nauką. Jeon Jungkook lat 24 student wizualizacji na Uniwersytecie Seulskim. Senior. Przez Kima nie może uzyskać...