- No dalej, oddaj mi. Wiem, że po prostu się ociągasz - powiedział Taehyung wyciągając rękę po swój telefon.
- Najpierw powiedz mi kto to jest - powiedział Jeon, odsuwając rękę z telefonem jak najdalej od chłopaka.
Taehyung spojrzał się na chłopaka, krzyżując ręce na piersi. W duchu śmiał się z chłopaka, który ewidentnie był niezadowolony. Wkurz się jeszcze trochę. Fajnie się to ogląda. Zupełnie jak byś był zazdrosny.
- Hej. Nie zmuszaj mnie do tego, bym pytał jeszcze raz - powiedział starszy marszcząc brwi.
Tae spojrzał na chłopaka, po czym wyrecytował powoli, żeby nic starszemu nie umkneło.
- Jonghan Kim. Lat 54. Zawód - poeta. Zadowolony teraz jesteś?
- Ummm - Jungkook przez chwilę przypatrywał się młodszemu, po czym wybuchnął śmiechem - Nigdy wcześniej nie widziałem, żeby jakiś koleś przy nazwie ojca stawiał serduszko. Każdy może łatwo źle to zrozumieć - śmiał się chłopak, zasłaniając twarz rękoma.
- Cóż, jest jak jest, dobra? Nie urodziłbym się bez mojego ojca - powiedział Kim, słysząc jak starszy się z niego śmieje.
Nagle w pokoju rozległ się głośny trzask. Chłopaki spojrzeli po sobie, a potem skierowali wzrok na Yunę, która trzasnęła w stół z całej siły. Dziewczyna powoli wstała z miejsca, mając dość niewyraźną minę.
- Pieprzyć to. Nie mogę dłużej tego oglądać - powiedziała, zbierając ze stołu swoje rzeczy. Po chwili zabrała wiszącą na oparciu krzesła kurtkę i wyszła trzaskając drzwiami.
Jungkook spojrzał na młodszego, a ten tylko wzruszył ramionami, bo zachowanie starszej o rok dziewczyny zupełnie go nie obchodziło. Nie był w stanie nawet zapamiętać jak się nazywa, więc czemu miał by się przejmować jej wyjściem? Jeon również nie przejął się zachowaniem koleżanki. Fakt, znali się kilka lat. Poznał nawet dziewczyny z którymi spotykała się Yuna, ale jakoś nigdy nie zwracał uwagi na jej zachowanie. Dzisiaj też nie uznał jej nagłe wyjście czymś wartym zbytniej uwagi. Wrócił do dalszego przeglądania telefonu młodszego.
- Lalisa Kim... twoja siostra?
- Tak.
- I nie ma serduszka? - zapytał, nie widząc symbolu, który widniał przy kontakcie ojca chłopaka.
- Po co miałbym jej dawać? Rodzeństwo to twoi urodzeni wrogowie - powiedział Kim, krzywiąc się na samą myśl o swojej stukniętej siostrze.
- Ładna jest? - zapytał, zerkając na chłopaka - Skoro jest twoją siostrą, to musi być.
- Nie wiem - powiedział, po czym spojrzał na starszego - To moja siostra, więc nigdy się nad tym nie zastanawiałem.
- Masz jakieś jej zdjęcia?
- A niby po co? Jest kompletną wariatką i urodzonym potworem. Nigdy nie chciałbym nosić przy sobie jej zdjęć.
Jungkook nadal przeglądał kontakty, przestając jednocześnie pytać o dziewczynę, która zupełnie go nie interesowała. Widząc kolejne nazwisko "Kim" przy damskim imieniu, domyślił się, że może być to rodzicielka chłopaka.
- To twoja matka? Też bez serduszka?
- Nie prosiła mnie, żebym je dodał - powiedział chłopak, ponownie skupiając swoją uwagę na jedzeniu pizzy. Już go nie obchodziło to, że starszy przegląda jego telefon. Nie było w nim nic, czego miał by się wstydzić. Kątem oka dostrzegł, że starszy wyszedł z kontaktów i wszedł w galerię. Obok zdjęć znajdował się folder bez nazwy, który od razu zwrócił uwagę Jeona.
CZYTASZ
Błąd semantyczny/ Semantic error
FanfictionKim Taehyung lat 23 student informatyki na Uniwersytecie Seulskim. Jest na drugim roku, nie przejmuje się opiniami innych, zajęty tylko nauką. Jeon Jungkook lat 24 student wizualizacji na Uniwersytecie Seulskim. Senior. Przez Kima nie może uzyskać...