*Rozdział zawiera sceny dla dorosłych, więc jeśli ktoś nie chce czytać, trudno - żeby nie było - Ostrzegałam! Nie jestem dobra w pisaniu takich rzeczy, więc proszę o wyrozumiałość *- Wow, Taehyung!! Umiesz pić! - zawołał Jimin, gdy opróżniali już 4 butelkę soju.
- Yup. Mam dużą tolerancje na alkohol - powiedział chłopak, przechylając kieliszek. Im bardziej wyobrażam sobie, jak wyglądałby stosunek z Jungkookiem, tym gorzej. Nie sądzę, żeby lubił patrzeć, jak wiję się z bólu, jak ci mężczyźni na filmach... Ech, mam mętlik w głowie... Muszę się upić...
Ugh, dobrze razem ze sobą wyglądają. To takie oczywiste, że on nie jest nim zainteresowany, więc dlaczego nadal jestem zazdrosny?... Myślisz, że z nim będziesz chodzić, bo uśmiechasz się w ten sposób? Głupi Jimin! Taehyung jest mój! Ale przyszedł z nim! Gdyby mnie nie było na planie, Taehyung prawdopodobnie doświadczył by normalnego pociągu heteroseksualnego i kopulował by bez żadnych problemów. Ale teraz jest tutaj z innym facetem. Nie mogę znieść jak on na niego patrzy...
- Hej, Namjoon, zanieś 3 butelki soju do stolika numer 3. - powiedział Jeon, cały czas obserwując Taehyunga.
- Robi się - powiedział Namjoon, przebrany za Frankensteina. Wziął butelki i ruszył do stolika.
- Znowu? - zdziwił się Jimin, widząc chłopaka po raz kolejny - Dziękuję, ale serio, przynosisz nam za dużo. Rany... Dajcie nam porozmawiać w spokoju.. Może spróbuję innego dnia... - Um... pamiętasz jak mówiłem, że mam ci coś do powiedzenia?
- Tak, mów śmiało.
- Cóż... um... Myślę, że jestem lekko wstawiony dzisiaj... Mogę powiedzieć przypadkiem coś niemiłego lub nie na miejscu... Powiem ci następnym razem, ok?
- No dobra - powiedział Tae, wpatrując się w zawstydzonego chłopaka.
- Zawsze możemy wymyśleć lepszy plan na spędzenie razem czasu, niż picie. Ale wracając do dzisiaj, to myślę, że ze miałem niezły ubaw - powiedział chłopak z szerokim uśmiechem, unosząc rękę by przybić ze starszym piątkę. Tae widząc ten ruch, także uniósł swoją dłoń w górę, ale nie zdążył jej zbliżyć do tej Jimina, bo nagle obok pojawił się Jeon i splótł palce chłopaka razem ze swoimi.
- Przepraszam, że wam przeszkadzam, ale zamykamy - powiedział z szerokim uśmiechem, puszczając dłoń chłopaka. Spojrzał w stronę Jimina - Robi się późno. Mówiłeś rodzicom, gdzie jesteś?
- Moi rodzice nie robią mi problemów, gdy się trochę spóźniam.
- Mimo wszstko, to twoi rodzice - powiedział Jeon nachylając się w jego stronę - Powinieneś wkrótce być w domu, żeby się nie martwili. Jeśli się pospieszysz, zdążysz złapać ostatni autobus.
- Dzięki, chyba skorzystam z twojej rady - powiedział lekko wstawiony chłopak - Taehyung, też idzisz do domu?
- Oh, nie martw się o niego - wtrącił ponownie Jeon - Podrzucę go do domu.
- Co? - Jimin nie krył zdziwienia, nie wiedział, jak dobrze znają się ci dwaj.
- Jest ciemno na dworze, a on naprawdę dużo wypił. Lepiej, żeby go ktoś odwiózł - powiedział - Trzymaj się Jimin - dodał, gdy chłopak wstał ze swojego miejsca i ruszył do wyjścia.
Taehyung podniósł głowę do góry i zaczął wpatrywać się w Jeona. Miał lekko wypite, a widok chłopaka obok go cieszył, więc uśmiechnął się szeroko. Przestał jednak, gdy uświadomił sobie, że pewnie wygląda jak idiota. Jungkook stanął za nim i jedną ręką zakrył mu oczy. Nagle jego serce zaczęło mocno walić, a on zaciągał się perfumami chłopaka i zachwycał delikatnością jego skóry.
CZYTASZ
Błąd semantyczny/ Semantic error
FanficKim Taehyung lat 23 student informatyki na Uniwersytecie Seulskim. Jest na drugim roku, nie przejmuje się opiniami innych, zajęty tylko nauką. Jeon Jungkook lat 24 student wizualizacji na Uniwersytecie Seulskim. Senior. Przez Kima nie może uzyskać...